Twoja sprawa o odszkodowanie za błąd medyczny jest już wystarczająco stresująca. Nie powinieneś rozbijać banku tylko po to, aby upewnić się, że jesteś chroniony

Odszkodowanie za zakażenie podczas operacji endoprotezoplastyki, endoprotezy i implantacji protezy jako błąd medyczny lekarza w szpitalu

Podstawę odpowiedzialności szpitala czy lekarza stanowić będą przepisy art. 415 KC w zw. z art. 430 KC. Zgodnie z tym drugim przepisem „kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności”. Nie ulega wątpliwości, że za zawinione błędy personelu medycznego zatrudnionego w szpitalu odpowiedzialność cywilną ponosi zakład leczniczy. Lekarz, czy pielęgniarka, udzielający świadczeń zdrowotnych w związku z zatrudnieniem w zakładzie leczniczym nie ponosi indywidualnej odpowiedzialności za szkody wyrządzone pacjentom z winy nieumyślnej przy wykonywaniu czynności zawodowych. Odpowiedzialność w takim przypadku ponosi wyłącznie szpital. Zasada ta nie budzi większych wątpliwości w orzecznictwie sądowym. Sąd Najwyższy np. w wyroku z 13 grudnia 2007 r. (sygn.. I CSK 384/07) przyjął odpowiedzialność szpitala za zawiniony błąd diagnostyczny zatrudnionego w nim lekarza i podjęciu w związku z tym błędnej decyzji co do dalszego postępowania medycznego.

W tzw. procesach lekarskich ustalenie w sposób pewny związku przyczynowego pomiędzy postępowaniem lekarza (personelu medycznego), a powstałą szkodą jest najczęściej niemożliwe, gdyż w świetle wiedzy medycznej w większości wypadków można mówić tylko o prawdopodobieństwie wysokiego stopnia, a rzadko o pewności, czy wyłączności przyczyny. Na powstanie szkody ma lub może mieć wpływ wiele czynników i należy tylko ustalić, w jakim stopniu prawdopodobieństwa wobec innych czynników pozostaje zaniedbanie lekarza. W orzecznictwie podkreśla się, że żądanie absolutnej pewności związku przyczynowego nie byłoby ani realne, ani uzasadnione (vide: wyroki Sądu Najwyższego z dnia 17 października 2007 r., sygn. akt II CSK 285/07 oraz z dnia 27 lutego 1996 r., sygn. akt II CKN 625/97).Wysokie wymagania stawiane lekarzowi (personelowi medycznemu) nie oznaczają jego odpowiedzialności za wynik (rezultat) leczenia, ani odpowiedzialności na zasadzie ryzyka. Lekarz odpowiada na zasadzie winy, którą można mu przypisać tylko w wypadku wystąpienia jednocześnie elementu obiektywnej i subiektywnej niewłaściwości postępowania. Element obiektywny łączy się z naruszeniem zasad wynikających z zasad wiedzy medycznej, doświadczenia i deontologii, i w jego ramach mieści się tzw. błąd lekarski, przez który rozumie się naruszenie obowiązujących lekarza reguł postępowania, oceniane w kontekście nauki i praktyki medycznej. Dlatego stwierdzenie błędu lekarskiego wyczerpuje zasadniczo tylko obiektywny element winy (z tym zastrzeżeniem, że są takie kategorie błędu lekarskiego, które będą wystarczające dla stwierdzenia winy także w ujęciu subiektywnym). Element subiektywny odnosi się do zachowania przez lekarza staranności, ocenianej pod kątem określonego wzorca, standardu postępowania, przy przyjęciu kryterium wysokiego poziomu przeciętnej staranności każdego lekarza, jako jego staranności zawodowej (por. wyrok Sądu Najwyższego z 10 lutego 2010 r., V CSK 287/09). Odpowiedzialność lekarza powstanie zatem w wypadku „błędu w sztuce”. W nieodłącznym związku z określeniem podstaw odpowiedzialności lekarza pozostaje zjawisko określane mianem ryzyka medycznego. Nawet bowiem przy postępowaniu zgodnym z aktualną wiedzą medyczną i przy zachowaniu należytej staranności nie da się wykluczyć ryzyka powstania szkody. Pojęciem dozwolonego ryzyka jest objęte także niepowodzenie medyczne (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 12 lipca 2016 roku sygn. akt I ACa 57/16). W sprawie niniejszej nie ma jednak żadnych wątpliwości, co do tego, iż działanie operatora podczas przedmiotowego zabiegu było zarówno niezgodne z ówczesną wiedzą medyczną, jak i niedbałe i jego wynik tj. uszkodzony nerw strzałkowy nie jest tylko i wyłącznie niepowodzeniem lekarskim, jak twierdzą to pozwani.

Odszkodowanie za zakażenie podczas operacji endoprotezoplastyki, endoprotezy i implantacji protezy jako błąd medyczny lekarza w szpitalu

Zaznaczyć także należy, że w przypadku szkód związanych z leczeniem, poszkodowany z reguły nie jest w stanie w sposób ścisły udowodnić oddziaływania czynnika szkodzącego. W celu ułatwienia poszkodowanym dochodzenia odszkodowania w orzecznictwie przyjmowana jest konstrukcja tzw. dowodu prima facie, który polega na wykazaniu prawdopodobieństwa istnienia związku przyczynowego. W wyroku z 17.6.1969 r. (II CR 165/69, L.) Sąd Najwyższy stwierdził, że „Istnienie takiego związku, gdy chodzi o zdrowie ludzkie z reguły nie może być absolutnie pewne, to też do przyjęcia go wystarcza, gdy jest on ustalony z dostateczną dozą prawdopodobieństwa”. W wyroku z 4.10.1974 r. (II CR 415/74, L.) Sąd Najwyższy uznał, że dla ustalenia odpowiedzialności za zakażenie w trakcie pobytu w szpitalu wystarczające jest udowodnienie złego stanu sanitarnego placówki, który stwarzał prawdopodobieństwo takiego zakażenia, nierealne jest stawianie przed poszkodowanym wymogu ścisłego udowodnienia, jakimi drogami infekcja przedostała się do organizmu. Podobnie w wyroku z 4.11.2005 r. (V CK 182/05) Sąd Najwyższy przyjął, że dla przyjęcia istnienia związku przyczynowego między pobytem pacjenta w szpitalu a doznanym zakażeniem wystarczające jest ustalenie istnienia „prawdopodobieństwa wysokiego stopnia”.

Zgodnie z art. 445 § 1 KC, Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. W praktyce najczęstszą podstawą zadośćuczynienia za krzywdę jest właśnie uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia. Chodzi tu o krzywdę ujmowaną jako cierpienie fizyczne (ból i inne dolegliwości), cierpienia psychiczne (ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała albo rozstroju zdrowia w postaci np. zeszpecenia, niemożności uprawienia działalności artystycznej, naukowej, wyłączenie z normalnego życia itp.). Zadośćuczynienie pieniężne ma na celu przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Obejmuje ono wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości. Ma więc ono charakter całościowy i winno stanowić rekompensatę pieniężną za całą krzywdę doznaną przez poszkodowanego, ponieważ mowa jest o „odpowiedniej sumie tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę”, przyznawaną jednorazowo.

Przepisy kodeksu cywilnego nie zawierają żadnych kryteriów, jakie należy uwzględniać przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego, ponieważ wypracowała je judykatura, szczególnie Sądu Najwyższego. Kierując się tymi wskazaniami można ogólnie stwierdzić, że określając wysokość zadośćuczynienia, Sąd powinien wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy, a zwłaszcza stopień i czas trwania cierpień fizycznych i psychicznych (pobyt w szpitalu, bolesność zabiegów, dokonywane operacje, leczenie sanatoryjne itp.), trwałość skutków czynu niedozwolonego (kalectwo, oszpecenie, bezradność życiową, poczucie nieprzydatności), prognozy na przyszłość (polepszenie lub pogorszenie stanu zdrowia), wiek poszkodowanego (zwykle większą krzywdą jest kalectwo dla osoby młodszej), niemożność wykonywania ulubionego zawodu, uprawienia sportu, pracy twórczej, artystycznej, zawarcie związku małżeńskiego, posiadania dzieci, utratę kontaktów towarzyskiego, możliwości atrakcyjnych wyjazdów, wycieczek, chodzenia do teatru, kina, na plażę itp., a także ewentualne przyczynienie się poszkodowanego do powstania lub zwiększania szkody ( art. 362 KC).

Zadośćuczynienie z art. 445 KC ma, więc przede wszystkim charakter kompensacyjny i tym samym jego wysokość musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Wysokość ta nie może być jednak nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa, a więc powinna być utrzymana w rozsądnych granicach (tak SN w wyroku z dnia 26 lutego 1962 r., IV CR 902/61, OSNCP z 1963., poz. 105; w wyroku z dnia 24 czerwca 1965 r., I CR 203/65, OSPiKA z 1966 r. poz. 92; w wyroku z dnia 22 marca 1978 r., IV CR 79/79).

Stosownie do treści art. 444 § 2 KC w zw. z art. 444 § 1 KC jeżeli na skutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia poszkodowany utracił całkowicie lub zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia odpowiedniej renty. Zwiększenie się potrzeb poszkodowanego stanowi szkodę przyszłą, wyrażając się w stale powtarzających się wydatkach na ich zaspokojenie np. konieczność stałych zabiegów, rehabilitacji, specjalnego odżywania. Przyznanie renty z tytułu zwiększonych potrzeb na podstawie art. 444 § 2 KC nie jest uzależnione od wykazania, że poszkodowany te potrzeby faktycznie zaspokaja i ponosi związane z tym wydatki. Do przyznania renty z tego tytułu wystarcza samo istnienie zwiększonych potrzeb jako następstwa czynu niedozwolonego (por. wyrok SN z 11 marca 1976 r., IV CR 50/76, OSNCP 1977, nr 1, poz. 11). Prawo poszkodowanego w wypadku przy pracy do ekwiwalentu z tytułu zwiększonych potrzeb, polegających na korzystaniu z opieki osoby trzeciej, nie jest uzależnione od wykazania, że poszkodowany efektywnie wydał odpowiednie kwoty na koszty opieki. Okoliczność zaś, że opiekę nad poszkodowanym sprawowali jego domownicy, nie pozbawia go prawa żądania zwiększonej z tego tytułu renty uzupełniającej opartej na art. 161 k.z. (obecnie art. 444 § 2 KC –por. wyrok SN z 4 marca 1969 r. I PR 28/69, OSNCP 1969, nr 12, poz. 229).

Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię

Powódka M. K. wystąpiła do Sądu Okręgowego z pozwem, w którym domagała się zasądzenia od pozwanych (…) w C. oraz (…) Spółki Akcyjnej w W. solidarnie na jej rzecz kwoty 300.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, kwoty 17.700 zł tytułem odszkodowania za poniesione koszty leczenia i opieki w okresie po zabiegu operacyjnym będącym zdarzeniem wywołującym szkodę, a to w związku z zakażeniem gronkowcem złocistym, wraz z ustawowymi odsetkami od obu kwot, ponadto domagała się ustalenia iż pozwany Szpital ponosi odpowiedzialność za dalsze, mogące wystąpić w przyszłości, skutki błędu medycznego.

Powódka uzasadniła, że do zakażenia jej gronkowcem złocistym doszło w pozwanym Szpitalu, gdzie została przyjęta na operację endoprotezoplastyki. Wskazała na zaniedbania co do stanu higienicznego w szpitalu i brak zachowania standardów w zakresie ochrony pacjentów przed zakażeniem szpitalnym. Podała, że z powodu powikłań była leczona w szpitalach i ambulatoryjnie, przeszła zabieg wycięcia przetoki, usunięcia panewki i czyszczenia rany, co wiązało się dla niej z długotrwałym, silnym bólem, poczuciem strachu, niepewności, wstydu i upokorzenia oraz degradacją jakości życia.

Oboje pozwani domagali się oddalenia powództwa i zasądzenia kosztów procesu, kwestionując żądnie zarówno co do zasady, jak i co do wysokości.

Sąd Okręgowy zasądził od pozwanych na rzecz powódki kwotę 314.610 zł z ustawowymi odsetkami– przy zastrzeżeniu, że spełnienie świadczenie przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego, ustalił, że pozwany (…) w C. ponosi odpowiedzialność za przyszłe skutki zakażenia powódki w związku z zabiegiem przeprowadzonym, a w pozostałej części powództwo oddalił i orzekł o kosztach procesu.

Rozstrzygając ustalił między innymi, że powódka została przyjęta – w trybie planowym – do pozwanego szpitala, na Oddział Urazowo-Ortopedyczny, gdzie przeszła operację endoprotezoplastyki biodra lewego. Przed zabiegiem wykonano u niej badania, po których została zakwalifikowana do operacji, zastosowano też profilaktykę przeciwzakrzepową. W szóstej dobie po zabiegu odnotowano ropień rany pooperacyjnej, a następnie na pobranym z rany materiale biologicznym wyhodowano gronkowca złocistego. Następnie wykonano antybiogram i podano powódce antybiotyki, a w dniu badania uzyskano ujemny posiew z rany. Powódka została wypisana ze szpitala do domu, a powstałe powikłanie zostało opisane w karcie wypisowej. Kolejny raz powódka była hospitalizowana u pozwanego z powodu nacieku zapalnego rany i stałego silnego bólu stawu biodrowego. Choć objawy występujące u powódki wskazywały na zakażenie protezy, zabiegu jej usunięcia nie podjęto, a po wdrożonym leczeniu zachowawczym zakażenie nie zostało wyleczone. Powódka zgłosiła się do (…) Szpitala (…) w P., gdzie stwierdzono przetokę sączącą treść ropną oraz widoczną bliznę wokół panewki, ponadto uznano, że zabieg związany z usunięciem endoprotezy i założenie drenażu przepływowego może być wykonany w macierzystym ośrodku ortopedycznym.Powódka przebywała na Oddziale Urazowo Ortopedycznym Szpitala (…) w Z. z rozpoznaniem: septyczne obluzowanie panewki stawu biodrowego lewego, stan po endoprotezoplastyce stawu biodrowego lewego; nadciśnienie tętnicze; stan po zawale serca. Zastosowano leczenie operacyjne: wycięto przetokę, usunięto panewkę i założono głowę cementową. Powódka była ponownie hospitalizowana w Z., gdzie leczono ją zachowawczo. Powódka została ponownie hospitalizowana z rozpoznaniem zakażania rany pooperacyjnej. Zastosowano leczenie operacyjne – wycięcie i szycie rany operacyjnej z oczyszczeniem tkanek. Kolejna hospitalizacja miała miejsce z rozpoznaniem: owrzodzenie w bliźnie pooperacyjnej, zastosowano leczenie zachowawcze.

Przyjęta z rozpoznaniem: mechaniczne powikłania innych urządzeń kostnych, wszczepów i implantów. Zastosowano leczenie operacyjne – endoprotezoplastyka rewizyjna częściowa – po implantacji spacera panewki, implantacja panewki. Sąd Okręgowy ustalił nadto, że przygotowanie powódki do zabiegu operacyjnego i diagnostyka przedoperacyjna były niedostateczne i nie uwzględniało wskazań Narodowego Programu Ochrony Antybiotyków, pozwany nie wykonał też badań przesiewowych przy przyjęciu powódki do zabiegu operacyjnego. Nie doszło do konsultacji kardiologicznej przed zabiegiem przez lekarza kardiologa, nie oznaczono poziomu przedoperacyjnego białka całkowitego i albumin, OB i CRP, brak było informacji o szczepieniu powódki przeciw żółtaczce typu B i oznaczenia poziomu przeciwciał przeciw żółtaczce typu B. Pozwany dysponował wynikiem HBS, wskazującym na to, że powódka nie jest nosicielką wirusa żółtaczki typu B, co wskazywało na możliwość lub potrzebę zaszczepienia powódki, gdyż od poprzedniego badania powódka mogła ulec zakażeniu. Bezpośrednio przed operacją nie wykonano badania radiologicznego biodra podlegającego operacji. Pozwany dysponował rtg miednicy sprzed ponad pół roku, co rzutowało na planowanie przedoperacyjne.

Odszkodowanie za zakażenie podczas operacji endoprotezoplastyki, endoprotezy i implantacji protezy jako błąd medyczny lekarza w szpitalu

W pozwanym Szpitalu dopuszczono się także zaniedbań związanych z samym zabiegiem operacyjnym – brak było informacji w dokumentacji medycznej o pobraniu posiewu śródoperacyjnego. Jako postępowanie jednoznacznie błędne ustalił Sąd brak posiewu śródoperacyjnego z rany podczas zabiegu rewizyjnego jest postępowaniem jednoznacznie błędnym – należało szeroko otworzyć miejsce operacyjne, wymienić elementy wymienne protezy – wkład panewkowy, głowę, wykonać obfite płukanie ciśnieniowe rany antyseptykiem, ewentualnie zastosować drenaż przepływowy na okres kilku dni, co dawało szansę na ostateczną eradykację infekcji. Niedostateczna była także kontrola skuteczności postępowania eradykującego infekcję i choć poziom OB był niepokojąco wysoki badanie nie zostało powtórzone przed wypisaniem powódki do domu. W trakcie rewizji nie pobrano na badanie mikrobiologiczne wycinków tkanki zmienionej zapalnie z okolicy endoprotezy, co jest zalecane, nie zastosowano również prawidłowej procedury na wypadek zakażenia implantu stawowego, a będąca w posiadaniu pozwanego Szpitala dokumentacja medyczna wskazuje liczne nieprawidłowości i informacje wzajemnie sprzeczne. W okresie pobytu powódki u pozwanego nstosowano antybiotykoterapię, jednak z uwagi na rodzaj drobnoustroju kolonizującego ranę pooperacyjną była ona niedostateczna.

Powódkę wypisano do domu  z utrzymującym się wysiękiem z rany, co było postępowaniem błędnym, karta wypisowa ze szpitala nie zawierała zaleceń dotyczących dalszego postępowania w zakresie kontynuowania antybiotykoterapii. Jak ustalono, podczas postępowania okołooperacyjnego w czasie pobytu powódki u pozwanego doszło do popełnienia błędu medycznego, a czynności zlecane i podejmowane przez personel lekarski i pielęgniarski były niewystarczające do zapewnienia powódce bezpieczeństwa w czasie pobytu w szpitalu i właściwego efektu końcowego operacji. Choć sama operacja polegająca na implantacji protezy stawu biodrowego (endoproteza bezcementowa pierwotna całkowita) nie spowodowała u powódki trwałego pogorszenia stawu zdrowia, na skutek powikłań pooperacyjnych doszło do trwałego pogorszenia jej stanu zdrowia.

Cierpienie powódki związana z powikłaniami zabiegu alloplastyki biodra lewego było wielkich rozmiarów, było ono związane z koniecznością kolejnych bolesnych zabiegów operacyjnych oraz z nowym powikłaniem w postaci uszkodzenia nerwu kulszowego lewego podczas kolejnej operacji. Zakażanie, jakie wystąpiło u powódki, nie tylko wymagało odpowiedniego leczenia, ale wiązało się także pogorszeniem stanu funkcjonalnego i lokomocyjnego, obniżeniem jakości życia, zwłaszcza poprzez stały silny ból i wyciek ropny oraz ograniczoną zdolność poruszania się. Stan zdrowia w sensie psychologicznym pogarszała obawa o dalszą przyszłość. W badaniu fizykalnym przeprowadzonym u powódki stwierdzono widoczne ubytki tkanek miękkich okolicy biodra lewego, leżące w obrębie pozaciąganej blizny długości ok. 30 cm, wygojonej przez ziarninowanie. Powódka porusza się chodem patologicznym, z pomocą kuli łokciowej; skrót lewej kończyny dolnej w badaniu porównawczym o 2 cm. Zakres ruchomości stawu biodrowego lewego jest znacznie ograniczony, a jego stan funkcjonalny bardzo zły. Powódka jest osobą wymagającą stałej pomocy osób trzecich – w wymiarze kilku godzin dziennie, także przy większości czynności związanych z prowadzeniem gospodarstwa domowego. Została ona wyłączona z aktywnego życia, z koniecznością dożywotniej opieki osób trzecich, bez rokowań na poprawę stanu zdrowia. Rokowania powódki na przyszłość co do dalszej poprawy stanu zdrowia w zakresie narządu ruchu są zdecydowanie negatywne. Z punktu widzenia ortopedii u powódki wystąpił 40%  uszczerbek na zdrowiu. Aktualnie zmiany zwyrodnieniowe u powódki zostały zniesione. Utrudnienia poruszania się powódki wynikają z następstw powikłań po zabiegu protezoplastyki. Sąd Okręgowy stwierdził ponadto, że przypadek zakażania nabytego w szpitalu u powódki potwierdzono laboratoryjnie, a objawy zakażenia pojawiły się w ciągu 30 dni po zabiegu operacyjnym – ropna wydzielina, obecność drenującej przetoki, naciek zapalny, silny ból stawu. W późniejszych okresach objawy kliniczne związane z zakażeniem protezy to drenująca przetoka, silny ból stawu, uszkodzenie kości oraz obluzowanie protezy prowadzące do ograniczenia funkcjonalności stawu biodrowego.

Błędami medycznymi szpitala, związanymi z wystąpieniem zakażenia szpitalnego były: niespełnienie wymagań dotyczących zasad szeroko rozumianej profilaktyki, w tym okołozabiegowej, nierozpoznanie zakażenia lub rozpoznanie zbyt późno, nieprawidłowa diagnostyka i leczenia zakażenia. Wskutek powikłania pooperacyjnego po zabiegu endoprotezoplastyki wykonanej w pozwanym szpitalu doszło do trwałego pogorszenia zdrowia i ograniczenia funkcjonalności stawu biodrowego powódki. Opisane wyżej zakażenie śródoperacyjne doprowadziło do bardzo poważnej dysfunkcji narządu ruchu związanego z kończyną dolną lewą. Powódka przed operacją wykonaną u pozwanego wiodła normalne, aktywne życie rodzinne i towarzyskie, wyjeżdżała z mężem na wycieczki. Prowadziła gospodarstwo domowe, była samodzielna we wszystkich czynnościach, a zaplanowana operacja endoprotezoplastyki stawu biodrowego miała poprawić funkcjonalność stawu. Po operacji i w wyniku skutków zakażenia oraz konieczności dalszych zabiegów operacyjnych przez kolejne lata, życie powódki uległo diametralnej zmianie, a stan zdrowia pogorszył się bez dobrych rokowań na przyszłość.

Od czasu operacji powódka jest osobą niesamodzielną, wymagającą pomocy innych osób. Z powodu trudności w poruszaniu się wraz z mężem i synem powódka podjęła decyzję o zamianie mieszkań. Powódka z mężem przeprowadzili się do kawalerki ich syna – w bloku z windą, gdyż ich mieszkanie – większe i wygodniejsze – było w bloku bez windy. Powódka cierpiała nie tylko fizycznie, ale także psychicznie. Była załamana i płaczliwa. Musieli zrezygnować z mężem ze współżycia fizycznego. Wszystkie obowiązki domowe przyjął na siebie mąż powódki. Szkoda powódki związana z powikłaniami po operacji wyniosła 14.610 złotych Sąd Okręgowy ustalił również, że odpowiedzialność pozwanego ubezpieczyciela na podstawie umowy zawartej z pozwanym Szpitalem wynosi do 500.000 złotych za jedno zdarzenie. Mimo wezwania pozwani nie wypłacili powódce żadnej kwoty.

W oparciu o powyższe ustalenia Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że powództwo jest zasadne w świetle art. 415 KC w związku z art. 444 § 1 i 2 i art. 445 § 1 KC Przywołując art. 361 § 1 KC stwierdził, że w niniejszej sprawie wykazane zostało w toku postępowania dowodowego, iż to pozwany szpital dopuścił się błędów medycznych i ponosi odpowiedzialność za uszczerbek na zdrowiu powódki. Uznał, że powódka wykazała winę pozwanego polegającą na dopuszczeniu się uchybień w działaniu personelu szpitala i zaniechaniu niezbędnych działań, a następnie związek przyczynowy tego działania lub zaniechania z doznana przez nią szkodą i krzywdą. Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego – dokumentacji medycznej, zeznań, a zwłaszcza opinii biegłych sądowych – których wnioski Sąd Okręgowy w pełni podzielił – wynikało, że działania pozwanego były nieprawidłowe z punktu widzenia sztuki medycznej. Został także wykazany związek przyczynowy, gdyż to powyższe błędy medyczne ze strony pozwanego spowodowały u powódki trwały uszczerbek na zdrowiu. Uznając roszczenia za wykazane co do zasady, Sąd Okręgowy uznał także że zasługują one na uwzględnienie co do wysokości.

Rozmiar krzywdy powódki jest bardzo znaczny, nasilenie bólu było bardzo silne, wręcz ogromne, i długotrwałe, gdyż przez kilka lat – do czasu prawidłowej operacji przeprowadzonej w Z. – powódka cierpiała nie tylko ból związany ze skutkami powikłań, ale żyła z otwartą zakażoną raną na biodrze. Sama pielęgnacja tej rany była bardzo znaczną dolegliwością. Ograniczeniu uległy wszystkie sfery życia powódki, jej aktywność, możliwość poruszania się, rola w życiu rodzinnym – jako żony, matki i babci. Stan powódki uniemożliwiał jej kontakt z nowonarodzonym wnukiem, a sam przebieg leczenia – wielokrotne hospitalizacje połączone z zabiegami, ciągłe i stałe – okresowo nawet codzienne – korzystanie z leczenia ambulatoryjnego i rehabilitacji – przy konieczności korzystania z pomocy innych osób jeszcze bardziej zwiększają dotkliwość jej krzywdy. Do tej pory powódka nie ma możliwości prowadzenia normalnego, aktywnego życia, jej rokowania na przyszłość nie są pomyślne i brak widoków na powrót do samodzielności. Powódka zmuszona była zmienić tryb życia, zrezygnować z wygodnego mieszkania, co dodatkowo zwiększa jej traumę. Utraciła możliwość swobodnego i preferowanego sposobu spędzania czasu, zmuszona była zmienić styl ubierania się. Rozmiar i widoczność blizny powodują jej wstyd. Nadal wymaga pomocy innych osób. Dolegliwości bólowe nie ustały, nadal korzysta z leków przeciwbólowych, ma problemy ze snem, dodatkowo nasiliły się bóle kręgosłupa i będący skutkiem reoperacji problem z opadaniem stopy.

Odszkodowanie za zakażenie podczas operacji endoprotezoplastyki, endoprotezy i implantacji protezy jako błąd medyczny lekarza w szpitalu

Z uwagi na ogromny rozmiar krzywd, jakie powódka doznała, na rozmiar cierpień fizycznych i psychicznych oraz na trwałość skutków błędów medycznych pozwanego, kwota 300.000 zł w ocenie Sądu Okręgowego stanowi adekwatne zadośćuczynienie. Podkreślił przy tym, że na ocenę stopnia krzywdy powódki nie wpływa fakt, że przed pierwszą operacją cierpiała ona na bóle biodra. Zabieg, do którego została zakwalifikowana miał bowiem doprowadzić do istotnej poprawy jej zdrowia i zniwelowania dolegliwości, i gdyby nie skutki zakażenia jej jakość życia uległaby z pewnością daleko idącej poprawie. W zakresie żadnego odszkodowania Sąd Okręgowy uznał powództwo za zasadne co do kwoty 14.610 zł, stanowiących wydatki na leki, wizyty lekarskie, zakup odzieży, sprzętu, środków czystości, zakup dodatkowych produktów żywnościowych oraz koszty przejazdów powódki i jej męża do placówek medycznych. Ponadto, biorąc pod uwagę trwałe skutki zakażenia, złe rokowania na przyszłość, jak i ograniczenia życiowe powódki, które w przyszłości mogą zwiększyć jej krzywdę oraz potrzeby sąd na podstawie art. 189 KPC ustalił że pozwany Szpital ponosi odpowiedzialność za przyszłe skutki zakażenia powódki. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach – V Wydział Cywilny z dnia 18 stycznia 2019 r. V ACa 757/17

W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości w zakresie błędu medycznego lekarza albo szpitala, odszkodowania czy zadośćuczynienia pozostajemy do Państwa dyspozycji.

Z wyrazami szacunku.

Adwokat Mateusz Ziębaczewski

Mateusz Ziębaczewski to doświadczony adwokat i jedny w swoim rodzaju specjalista od błędów medycznych, odszkodowania i zadośćuczynienia. Swoją wiedzą i umiejętnościami służy klientom, pomagając im w najbardziej skomplikowanych sprawach. Z naszą kancelarią współpracują najbardziej znani profesorowie, doktorzy prawa oraz byli ministrowie, gdyż cenią jakość, pewność i bezpieczeństwo jakie oferujemy.

email telefon LinkedIn

Zobacz pozostałe wpisy autora

Odszkodowanie i zadośćuczynienie za błąd medyczny lekarza w szpitalu