Twoja sprawa o odszkodowanie za błąd medyczny jest już wystarczająco stresująca. Nie powinieneś rozbijać banku tylko po to, aby upewnić się, że jesteś chroniony

Zakażenie bakterią Acinetobacter baumannii podczas operacji w szpitalu

Podstawę odpowiedzialności szpitala czy lekarza stanowić będą przepisy art. 415 KC w zw. z art. 430 KC. Zgodnie z tym drugim przepisem „kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności”. Nie ulega wątpliwości, że za zawinione błędy personelu medycznego zatrudnionego w szpitalu odpowiedzialność cywilną ponosi zakład leczniczy. Lekarz, czy pielęgniarka, udzielający świadczeń zdrowotnych w związku z zatrudnieniem w zakładzie leczniczym nie ponosi indywidualnej odpowiedzialności za szkody wyrządzone pacjentom z winy nieumyślnej przy wykonywaniu czynności zawodowych. Odpowiedzialność w takim przypadku ponosi wyłącznie szpital. Zasada ta nie budzi większych wątpliwości w orzecznictwie sądowym. Sąd Najwyższy np. w wyroku z 13 grudnia 2007 r. (sygn.. I CSK 384/07) przyjął odpowiedzialność szpitala za zawiniony błąd diagnostyczny zatrudnionego w nim lekarza i podjęciu w związku z tym błędnej decyzji co do dalszego postępowania medycznego.

W tzw. procesach lekarskich ustalenie w sposób pewny związku przyczynowego pomiędzy postępowaniem lekarza (personelu medycznego), a powstałą szkodą jest najczęściej niemożliwe, gdyż w świetle wiedzy medycznej w większości wypadków można mówić tylko o prawdopodobieństwie wysokiego stopnia, a rzadko o pewności, czy wyłączności przyczyny. Na powstanie szkody ma lub może mieć wpływ wiele czynników i należy tylko ustalić, w jakim stopniu prawdopodobieństwa wobec innych czynników pozostaje zaniedbanie lekarza. W orzecznictwie podkreśla się, że żądanie absolutnej pewności związku przyczynowego nie byłoby ani realne, ani uzasadnione (vide: wyroki Sądu Najwyższego z dnia 17 października 2007 r., sygn. akt II CSK 285/07 oraz z dnia 27 lutego 1996 r., sygn. akt II CKN 625/97).Wysokie wymagania stawiane lekarzowi (personelowi medycznemu) nie oznaczają jego odpowiedzialności za wynik (rezultat) leczenia, ani odpowiedzialności na zasadzie ryzyka. Lekarz odpowiada na zasadzie winy, którą można mu przypisać tylko w wypadku wystąpienia jednocześnie elementu obiektywnej i subiektywnej niewłaściwości postępowania. Element obiektywny łączy się z naruszeniem zasad wynikających z zasad wiedzy medycznej, doświadczenia i deontologii, i w jego ramach mieści się tzw. błąd lekarski, przez który rozumie się naruszenie obowiązujących lekarza reguł postępowania, oceniane w kontekście nauki i praktyki medycznej. Dlatego stwierdzenie błędu lekarskiego wyczerpuje zasadniczo tylko obiektywny element winy (z tym zastrzeżeniem, że są takie kategorie błędu lekarskiego, które będą wystarczające dla stwierdzenia winy także w ujęciu subiektywnym). Element subiektywny odnosi się do zachowania przez lekarza staranności, ocenianej pod kątem określonego wzorca, standardu postępowania, przy przyjęciu kryterium wysokiego poziomu przeciętnej staranności każdego lekarza, jako jego staranności zawodowej (por. wyrok Sądu Najwyższego z 10 lutego 2010 r., V CSK 287/09). Odpowiedzialność lekarza powstanie zatem w wypadku „błędu w sztuce”. W nieodłącznym związku z określeniem podstaw odpowiedzialności lekarza pozostaje zjawisko określane mianem ryzyka medycznego. Nawet bowiem przy postępowaniu zgodnym z aktualną wiedzą medyczną i przy zachowaniu należytej staranności nie da się wykluczyć ryzyka powstania szkody. Pojęciem dozwolonego ryzyka jest objęte także niepowodzenie medyczne (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 12 lipca 2016 roku sygn. akt I ACa 57/16). W sprawie niniejszej nie ma jednak żadnych wątpliwości, co do tego, iż działanie operatora podczas przedmiotowego zabiegu było zarówno niezgodne z ówczesną wiedzą medyczną, jak i niedbałe i jego wynik tj. uszkodzony nerw strzałkowy nie jest tylko i wyłącznie niepowodzeniem lekarskim, jak twierdzą to pozwani.

Zakażeniem bakterią Acinetobacter baumannii podczas operacji w szpitalu

Należy jednakże zauważyć, iż w sprawach dotyczących tzw. zakażeń szpitalnych ustalenie w sposób pewny związku przyczynowego pomiędzy postępowaniem lekarza lub personelu szpitala a powstałą szkodą jest często niemożliwe, gdyż w świetle wiedzy medycznej w większości wypadków można mówić tylko o prawdopodobieństwie wysokiego stopnia, a rzadko o pewności, czy wyłączności przyczyny. Okoliczność natomiast, iż postępowanie dowodowe nie daje podstaw do stwierdzenia zaniedbania konkretnej osoby nie zwalnia placówki szpitalnej od odpowiedzialności. Dla odpowiedzialności prawnej szpitala wystarczy w tego rodzaju sytuacji wina niezidentyfikowanego pracownika wtedy gdy zostanie dowiedzione, że popełniono zaniedbanie, na skutek którego pacjent doznał szkody, chociaż nie można ustalić, który z lekarzy leczących pacjenta lub kto z personelu medycznego dopuścił się winy. Jeżeli bowiem zachodzi prawdopodobieństwo wysokiego stopnia, że przyczyna szkody leży po stronie szpitala, należy uznać związek przyczynowy za ustalony, przy czym żądanie absolutnej pewności związku przyczynowego nie byłoby ani realne ani uzasadnione. Nadto w sprawach dotyczących tzw. zakażeń szpitalnych możliwe i uzasadnione jest przyjęcie niedbalstwa placówki służby zdrowia w drodze domniemania faktycznego, jeżeli brak jest dowodów przeciwnych wskazujących, że do zakażenia doszło z innych przyczyn (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 15 marca 2013 r. sygn. akt V CSK 163/12; nie publ.).

Zaznaczyć także należy, że w przypadku szkód związanych z leczeniem, poszkodowany z reguły nie jest w stanie w sposób ścisły udowodnić oddziaływania czynnika szkodzącego. W celu ułatwienia poszkodowanym dochodzenia odszkodowania w orzecznictwie przyjmowana jest konstrukcja tzw. dowodu prima facie, który polega na wykazaniu prawdopodobieństwa istnienia związku przyczynowego. W wyroku z 17.6.1969 r. (II CR 165/69, L.) Sąd Najwyższy stwierdził, że „Istnienie takiego związku, gdy chodzi o zdrowie ludzkie z reguły nie może być absolutnie pewne, to też do przyjęcia go wystarcza, gdy jest on ustalony z dostateczną dozą prawdopodobieństwa”. W wyroku z 4.10.1974 r. (II CR 415/74, L.) Sąd Najwyższy uznał, że dla ustalenia odpowiedzialności za zakażenie w trakcie pobytu w szpitalu wystarczające jest udowodnienie złego stanu sanitarnego placówki, który stwarzał prawdopodobieństwo takiego zakażenia, nierealne jest stawianie przed poszkodowanym wymogu ścisłego udowodnienia, jakimi drogami infekcja przedostała się do organizmu. Podobnie w wyroku z 4.11.2005 r. (V CK 182/05) Sąd Najwyższy przyjął, że dla przyjęcia istnienia związku przyczynowego między pobytem pacjenta w szpitalu a doznanym zakażeniem wystarczające jest ustalenie istnienia „prawdopodobieństwa wysokiego stopnia”.

Zgodnie z art. 445 § 1 KC, Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. W praktyce najczęstszą podstawą zadośćuczynienia za krzywdę jest właśnie uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia. Chodzi tu o krzywdę ujmowaną jako cierpienie fizyczne (ból i inne dolegliwości), cierpienia psychiczne (ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała albo rozstroju zdrowia w postaci np. zeszpecenia, niemożności uprawienia działalności artystycznej, naukowej, wyłączenie z normalnego życia itp.). Zadośćuczynienie pieniężne ma na celu przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Obejmuje ono wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości. Ma więc ono charakter całościowy i winno stanowić rekompensatę pieniężną za całą krzywdę doznaną przez poszkodowanego, ponieważ mowa jest o „odpowiedniej sumie tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę”, przyznawaną jednorazowo.

Przepisy kodeksu cywilnego nie zawierają żadnych kryteriów, jakie należy uwzględniać przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego, ponieważ wypracowała je judykatura, szczególnie Sądu Najwyższego. Kierując się tymi wskazaniami można ogólnie stwierdzić, że określając wysokość zadośćuczynienia, Sąd powinien wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy, a zwłaszcza stopień i czas trwania cierpień fizycznych i psychicznych (pobyt w szpitalu, bolesność zabiegów, dokonywane operacje, leczenie sanatoryjne itp.), trwałość skutków czynu niedozwolonego (kalectwo, oszpecenie, bezradność życiową, poczucie nieprzydatności), prognozy na przyszłość (polepszenie lub pogorszenie stanu zdrowia), wiek poszkodowanego (zwykle większą krzywdą jest kalectwo dla osoby młodszej), niemożność wykonywania ulubionego zawodu, uprawienia sportu, pracy twórczej, artystycznej, zawarcie związku małżeńskiego, posiadania dzieci, utratę kontaktów towarzyskiego, możliwości atrakcyjnych wyjazdów, wycieczek, chodzenia do teatru, kina, na plażę itp., a także ewentualne przyczynienie się poszkodowanego do powstania lub zwiększania szkody ( art. 362 KC).

Zadośćuczynienie z art. 445 KC ma, więc przede wszystkim charakter kompensacyjny i tym samym jego wysokość musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Wysokość ta nie może być jednak nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa, a więc powinna być utrzymana w rozsądnych granicach (tak SN w wyroku z dnia 26 lutego 1962 r., IV CR 902/61, OSNCP z 1963., poz. 105; w wyroku z dnia 24 czerwca 1965 r., I CR 203/65, OSPiKA z 1966 r. poz. 92; w wyroku z dnia 22 marca 1978 r., IV CR 79/79).

Stosownie do treści art. 444 § 2 KC w zw. z art. 444 § 1 KC jeżeli na skutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia poszkodowany utracił całkowicie lub zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia odpowiedniej renty. Zwiększenie się potrzeb poszkodowanego stanowi szkodę przyszłą, wyrażając się w stale powtarzających się wydatkach na ich zaspokojenie np. konieczność stałych zabiegów, rehabilitacji, specjalnego odżywania. Przyznanie renty z tytułu zwiększonych potrzeb na podstawie art. 444 § 2 KC nie jest uzależnione od wykazania, że poszkodowany te potrzeby faktycznie zaspokaja i ponosi związane z tym wydatki. Do przyznania renty z tego tytułu wystarcza samo istnienie zwiększonych potrzeb jako następstwa czynu niedozwolonego (por. wyrok SN z 11 marca 1976 r., IV CR 50/76, OSNCP 1977, nr 1, poz. 11). Prawo poszkodowanego w wypadku przy pracy do ekwiwalentu z tytułu zwiększonych potrzeb, polegających na korzystaniu z opieki osoby trzeciej, nie jest uzależnione od wykazania, że poszkodowany efektywnie wydał odpowiednie kwoty na koszty opieki. Okoliczność zaś, że opiekę nad poszkodowanym sprawowali jego domownicy, nie pozbawia go prawa żądania zwiększonej z tego tytułu renty uzupełniającej opartej na art. 161 k.z. (obecnie art. 444 § 2 KC –por. wyrok SN z 4 marca 1969 r. I PR 28/69, OSNCP 1969, nr 12, poz. 229).

Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię

Powód wiązał odpowiedzialność pozwanego szpitala z zakażeniem bakteriami pałeczkami ropy błękitnej, a także zakażeniem Acinetobacter baumannii. Powód został poinformowany o zakażeniu gronkowcem, gdyż wskazuje na to treść przedsądowego wezwania pozwanego do zapłaty. Powód jednak nie został poinformowany jakiego rodzaju bakterią został zakażony oraz które bakterie wywołały określone skutki dla zdrowia powoda.

Nie ulega wątpliwości, że do obowiązków podwładnych pozwanego szpitala należało podjęcie takiego sposobu leczenia powoda oraz opieki sanitarnej, które gwarantować powinno, przy zachowaniu aktualnego stanu wiedzy i zasad staranności, przewidywalny efekt w postaci uniknięcia zakażenia lewego stawu biodrowego powoda gronkowcem złocistym Staphylococcus aureus. Należy zważyć, że w pozwanym szpitalu, w oddziale zapaleń kości, w okresie zakażenia powoda Staphylococcus aureus odnotowano dużą liczbę zakażeń, co świadczy o nieprzestrzeganiu podstawowych zasad bezpiecznego leczenia pacjentów i higieny, szczególnie, że był to oddział w którym powinno się leczyć stany zapalne kości, a nie je powodować. Wskazać należy, że powód był kierowany do pozwanego szpitala zawsze z rozpoznaniem ran odleżynowych. Rany te ze względu na swój charakter bardzo łatwo ulegają zakażeniu różnymi drobnoustrojami i wyjątkowo trudno się goją, z powodu utrudnionego (na skutek niedokrwienia) dostępu antybiotyków i elementów układu odpornościowego do ognisk zakażenia. Z tej przyczyny zabiegi medyczne i pielęgnacyjne wykonywane u powoda powinny być wykonywane ze szczególną ostrożnością, zaś powód powinien zostać objęty wzmożonym nadzorem ze strony zespołu pielęgniarskiego, w szczególności w aspekcie utrzymania sterylnych warunków leczenia ran odleżynowych powoda.

Nie wszystkie wyizolowane w badaniach bakterie rozwinęły się u powoda w trakcie jego pobytu w środowisku szpitalnym. Bakterie Pseudomonas aeruginosa i Acinetobacter baumannii po raz pierwszy wyizolowano u powoda z wymazu z odleżyny pobranego w dniu 27 stycznia 2004 roku, a więc drugiego dnia pierwszej hospitalizacji uzyskując wzrost bardzo obfity, co wskazuje na to, że powód trafił do pozwanego szpitala z odleżyną już zakażoną przez te drobnoustroje. Bakterie Escherichia coli i Enterococcus faecalis należą do fizjologicznej mikroflory jelitowej człowieka, w sposób naturalny występują w przewodzie pokarmowym ludzi, dlatego też łatwo zakażają rany zlokalizowane w okolicach odbytu, co może tłumaczyć ich obecność w odleżynach występujących u powoda.

Podobnie Prevotella melaninogenica jako bakteria beztlenowa wchodzi w skład fizjologicznej mikroflory człowieka zasiedlającej błony śluzowe. Po raz pierwszy została wyizolowana z wymazu z odleżyny pobranego (drugiego dnia trzeciej hospitalizacji), co wskazuje na to, iż bakteria ta znajdowała się w ranie w momencie przyjmowania powoda do szpitala. Później stwierdzono ją jeszcze kilkukrotnie. Nie mogło zatem dojść do zakażenia powoda wyżej wymienionymi bakteriami na skutek zaniedbań w trakcie hospitalizacji w pozwanym szpitalu. Na skutek takich zaniedbań doszło do zakażenia lewego stawu biodrowego gronkowcem złocistym (Staphylococcus aureus). To właśnie zakażenie było jedyną i bezpośrednią przyczyną zapalenia stawu biodrowego lewego oraz jego resekcji.

Zakażeniem bakterią Acinetobacter baumannii podczas operacji w szpitalu

Nie było konieczne dowodzenie przez powoda, że źródłem zakażenia był konkretny pracownik, narzędzia, czy pomieszczenia. Wystarczające jest stwierdzenie występowania tzw. winy bezimiennej i ustalenie przy pomocy nawet dowodu prima facie – art. 231 KPC, że najbardziej prawdopodobną, (z tzw. przeważającym prawdopodobieństwem) przyczyną określonych skutków jest tylko jedna hipoteza. Stanowczo, a nie z dużym prawdopodobieństwem należy Sąd ustalił, że do zakażenia lewego stawu biodrowego doszło w pozwanym szpitalu, a Staphylococcus aureus był bezpośrednią przyczyną zapalenia stawu biodrowego i jego resekcji, a dalszą przyczyną resekcji uda. Związek przyczynowy między zaniechaniem sprawowania właściwej opieki medycznej ze strony pozwanego, a szkodą w postaci pogorszenia stanu zdrowia powoda czy obniżenia rokowań na jego poprawę, nie musi być ustalony w sposób pewny, wystarczy jedynie wysoki stopień prawdopodobieństwa istnienia takiego związku – tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 10 czerwca 2014 roku, sygn. akt I ACa 1570/13, publ. .

Zgodnie z przyjętym w orzecznictwie i doktrynie poglądem zakład leczniczy jest zobowiązany do dołożenia należytej staranności w celu ochrony pacjentów przed niebezpieczeństwem zakażenia chorobą zakaźną – obowiązek starannego działania art. 355 KC Jeżeli naruszenie tego obowiązku powoduje zakażenie drobnoustrojami, a z tym zakażeniem łączy się konieczność usunięcia części ciała pacjenta, zakład leczniczy ponosi odpowiedzialność za doznaną przez pacjenta szkodę, chyba że przeprowadzi dowód, iż szkoda ta jest następstwem innych okoliczności. Jedną z podstawowych reguł należytej staranności przy wykonywaniu zabiegów medycznych, w szczególności zabiegów połączonych z możliwością zakażeń wewnątrzszpitalnych jest podjęcie wszelkich możliwych działań zmierzających do zapewnienia optymalnego stanu sanitarnego. Miernikiem właściwego zachowania odpowiedzialnego jest właśnie kryterium należytej staranności z art. 355 KC.

Mając powyższe na uwadze wskazać należy, że to na pozwanym spoczywa ciężar wykazania, że nie ma podstaw do przyjęcia, iż zakażenie powoda podczas jego pobytu w pozwanym szpitalu bakteriami (…), co następnie było bezpośrednią przyczyną zapalenia stawu biodrowego pozostawało w normalnym związku przyczynowym z jakąkolwiek inną okolicznością niż niedołożenie przez pracowników pozwanego tej należytej staranności. Tego zaś rodzaju zaniechanie ma charakter zawiniony. Nie zachodzą inne okoliczności pozwalające przyjąć, że zakażenie powoda podczas pobytu w pozwanym szpitalu gronkowcem (…) pozostawało w normalnym związku przyczynowym z jakąkolwiek inną przyczyną, niż niedołożenie przez pracowników pozwanego należytej staranności w trakcie leczenia powoda.

Należy raz jeszcze stanowczo podkreślić, że zapalenie stawu biodrowego lewego i jego resekcja były bezpośrednim następstwem zakażenia (…), natomiast częściowa resekcja uda lewego była pośrednim następstwem tego zakażenia. Nie sposób z całą pewnością stwierdzić, że do zapalenia nie doszłoby, gdyby nie wystąpiło zakażenie (…), gdyż u powoda występowało wiele czynników, które zwiększały ryzyko zakażeń drobnoustrojami, jednak bez zakażenia (…) wystąpienie zakażenia stawu biodrowego było znacznie mniej prawdopodobne. Tak więc ze znacznym prawdopodobieństwem, graniczącym z pewnością można przyjąć, że gdyby nie zakażenie (…) nie doszłoby u powoda do zapalenia stawu biodrowego i jego resekcji.

Pozwany nie udowodnił, że przy występujących u powoda: paraplegii, odleżynie guza kulszowego prawego wymagającej wielokrotnych hospitalizacji, połączonych z licznymi zabiegami chirurgicznymi i wieloma kursami antybiotykoterapii bez zakażenia (…) doszłoby z dużym prawdopodobieństwem do zapalenia lewego stawu biodrowego i jego resekcji. Przyczyną zakażenia lewego stawu biodrowego powoda (…) było nie przestrzeganie przez personel pozwanego zasad higieny szpitalnej i właściwej opieki nad powodem. Zakażenie (…) było bezpośrednią przyczyną zapalenia stawu biodrowego lewego i jego resekcji, natomiast pośrednim następstwem tego zakażenia była częściowa resekcja uda lewego. Ten łańcuch przyczynowo skutkowy jest silny i tego rodzaju, że zakażenie (…) był bezpośrednią przyczyną zapalenia stawu biodrowego, a bez zakażenia (…) nie doszłoby u powoda do zapalenia stawu biodrowego i jego resekcji, a więc bez wystąpienia jednego zdarzenia w łańcuchu nie wystąpiłoby kolejne.

Zdaniem Sądu powodowi należy się zadośćuczynienie w żądanej kwocie 100.000,00 zł. Wskutek podjęcia czynności leczniczych i opiekuńczych przez personel medyczny pozwanego powód został zakażony gronkowcem złocistym (…), a zakażenie to doprowadziło do zapalenia stawu biodrowego. Po wielomiesięcznym leczeniu stan zapalny spowodował konieczność resekcji stawu biodrowego lewego. Orzekając o wysokości zadośćuczynienia Sąd miał na uwadze rozmiar cierpień fizycznych, jak i psychicznych, którym poddany był powód. Resekcja stawu biodrowego niewątpliwie wiązały się z bólem i niedogodnościami wielomiesięcznego pobytu w pozwanym szpitalu. Powód już wcześniej, bo na początku 2005 roku korzystał z porady psychiatry, gdyż miał myśli samobójcze. Nie bez znaczenia pozostaje okoliczność, że w związku z zakażeniem rany odleżynowej Staphylococcus aureus powód został poddany wielu bolesnym i osłabiającym organizm zabiegom operacyjnym, w trakcie których wykonano resekcję stawu biodrowego lewego, a następnie wielokrotne rewizje stawu biodrowego lewego.

Zakażeniem bakterią Acinetobacter baumannii podczas operacji w szpitalu

Ponadto należy mieć na uwadze okoliczność, iż w wyniku całkowitej amputacji lewej kończyny powód został poważnie okaleczony. W tej sytuacji nie ma większego znaczenia fakt, iż powód był niepełnosprawny ruchowo. Sama świadomość posiadania tak okaleczonego ciała była dla powoda przyczyną stresu i wstydu. Powód ma także problemy ze stabilizacją kadłuba i przemieszczaniem go na wózku inwalidzkim. Po tylu zabiegach operacyjnych powód jest całkowicie niesprawny, korzysta z pomocy siostry, osłabiony zakażeniem (…), choć z tego zakażenia wyleczony, organizm powoda trawią inne choroby. Zdaniem Sądu w okolicznościach sprawy zadośćuczynienie w wysokości 100.000,00 zł stanowi „odpowiednią sumę” w rozumieniu art. 445 § 1 KC. Wyrok Sądu Okręgowego – III Wydział Cywilny z dnia 19 lutego 2016 r. III C 834/11

W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości w zakresie błędu medycznego lekarza albo szpitala, odszkodowania czy zadośćuczynienia pozostajemy do Państwa dyspozycji.

Z wyrazami szacunku.

Adwokat Mateusz Ziębaczewski

Mateusz Ziębaczewski to doświadczony adwokat i jedny w swoim rodzaju specjalista od błędów medycznych, odszkodowania i zadośćuczynienia. Swoją wiedzą i umiejętnościami służy klientom, pomagając im w najbardziej skomplikowanych sprawach. Z naszą kancelarią współpracują najbardziej znani profesorowie, doktorzy prawa oraz byli ministrowie, gdyż cenią jakość, pewność i bezpieczeństwo jakie oferujemy.

email telefon LinkedIn

Zobacz pozostałe wpisy autora

Odszkodowanie i zadośćuczynienie za błąd medyczny lekarza w szpitalu