Podstawą odpowiedzialności zakładu opieki zdrowotnej określa art. 430 KC, zgodnie z którym jeśli szkoda powstała wskutek działania lub zaniechania personelu medycznego, zakład leczniczy odpowiada za nią na zasadzie ryzyka z tytułu odpowiedzialności za podwładnych. Art. 444 § 1 KC stanowi, iż w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Zaś art. 445 § 1 KC stanowi, iż w wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Natomiast ochrony z tytułu naruszenia dóbr osobistych z art. 23 KC , czy też art. 24 KC w powiązaniu z art. 448 KC można domagać się tylko od osoby, która dopuściła się takiego naruszenia.
Wobec powołanych okoliczności faktycznych, należało się odnieść do tzw. odpowiedzialności za „błąd lekarski”. Jako błąd w sztuce medycznej (błąd medyczny, błąd lekarski, niepowodzenie w leczeniu) definiuje się takie działania lub zaniechania lekarza, które są obiektywnie sprzeczne z powszechnie uznanymi zasadami wiedzy i praktyki z zakresu medycyny, tj. zachowania naruszające obowiązujące w konkretnym przypadku reguły postępowania zawodowego wypracowane na gruncie nauki i w praktyce.
Sąd Najwyższy zajął w tym przedmiocie następujące stanowisko: „uszkodzenia ciała, będące następstwami zabiegów leczniczych, a więc czynności zmierzających również do ochrony życia i zdrowia ludzkiego, pozbawione są cech materialnej bezprawności pod warunkiem dokonania zabiegu w sposób zgodny z powszechnie uznanymi zasadami wiedzy i sztuki lekarskiej” (tak w: wyroku z dn. 30 września 1960 r., II K 675/60); „błędem w sztuce lekarskiej jest czynność (zaniechanie) lekarza w zakresie diagnozy i terapii, niezgodna z nauką medyczną w zakresie dla lekarza dostępnym” (tak w: orzeczeniu z dn. 01.04.1955 r.; IV CR 39/54); „ustalenie błędu w sztuce lekarskiej zależy od odpowiedzi na pytanie, czy postępowanie lekarza w konkretnej sytuacji i z uwzględnieniem całokształtu okoliczności istniejących w chwili zabiegu, a zwłaszcza tych danych, którymi wówczas dysponował lub mógł dysponować, zgodne było z wymaganiami aktualnej wiedzy i nauki medycznej oraz powszechnie przyjętej praktyki lekarskiej” (tak w: wyroku z dn. 08.09.1972 r.; I KR 116/72).
Doktryna i orzecznictwo rozróżniają trzy rodzaje błędów lekarskich: diagnostyczne, rozpoznania (prognozy) oraz terapeutyczne (lecznicze). Z błędem diagnostycznym mamy do czynienia w sytuacji, w której lekarz – wskutek obiektywnie nieprawidłowego w świetle zasad medycyny postępowania – stawia niewłaściwą diagnozę. Błąd ten występuje w dwóch postaciach: błędu pozytywnego, tj. rozpoznania u pacjenta choroby, podczas gdy jest on zdrowy albo błędu negatywnego, czyli nierozpoznania choroby albo rozpoznania innej choroby niż ta, na którą pacjent rzeczywiście cierpi. Następstwa błędu diagnostycznego najczęściej ujawniają się w czasie stosowania terapii, chyba że w rezultacie popełnionego błędu lekarz zaniechał podjęcia jakiegokolwiek leczenia. Przykładowymi przyczynami popełniania błędów diagnostycznych są: pominięcie podczas wywiadu lekarskiego istotnych dla rozpoznania choroby pytań albo niezalecenie odpowiednich badań specjalistycznych; mylna ocena objawów obiektywnie wystarczających do postawienia trafnej diagnozy; zaniechanie weryfikacji wyników badań budzących uzasadnione wątpliwości.
Ściśle skorelowany z błędem diagnostycznym jest błąd rozpoznania (prognozy). Ten rodzaj błędu można zobrazować następującymi przykładami: wydanie przez lekarza zaświadczenia o częściowej niezdolności pacjenta faktycznie całkowicie niezdolnego do jej wykonywania albo przekazanie pacjentowi błędnych informacji na temat prognozowanego stanu zdrowia co prowadzi do jego załamania psychicznego i spowolnienia procesu leczenia.
Błąd terapeutyczny (leczniczy) jest natomiast popełniony w razie wyboru przez lekarza metody leczenia obiektywnie nieodpowiedniej dla danego przypadku z punktu widzenia medycznego. Błąd ten może być pierwotny, kiedy rozpoznanie było co prawda prawidłowe, ale dobrano niewłaściwą terapię albo wtórny, wówczas gdy jest następstwem błędnej diagnozy. Do kategorii błędów terapeutycznych zalicza się również błędy operacyjne.
Błędy lekarskie są w literaturze i orzecznictwie odróżniane od „zwykłych” zaniedbań (zaliczanych niekiedy do błędów technicznych lub organizacyjnych) mogących stanowić jedną z przesłanek odpowiedzialności zakładu opieki zdrowotnej, a nie konkretnego lekarza. Za niedbalstwo nie będące błędem w sztuce medycznej uznaje się: nieprawidłowe wykonanie zastrzyku, zamianę leku, niewysterylizowanie narzędzi, transfuzję krwi niewłaściwej grupy, pozostawienie ciała obcego w polu operacyjnym, pomylenie pacjentów, przekroczenie czasu naświetlania promieniami Roentgena. Zaniedbania takie polegają na naruszeniu powszechnych reguł obligujących do starannego postępowania oraz zasad zdrowego rozsądku, więc żeby stwierdzić ich popełnienie nie potrzeba odwoływać się do specjalistycznej wiedzy medycznej. Wynikają one bowiem z niestaranności bądź braku umiejętności technicznych lekarzy lub personelu pomocniczego, a nie z pogwałcenia zasad wynikających z medycyny jako nauki i jej praktykowania.
Zaznaczyć trzeba, że popełnienie błędu medycznego nie jest wystarczającym warunkiem zaistnienia po stronie lekarza odpowiedzialności cywilnej. Osoba dochodząca renty, odszkodowania lub zadośćuczynienia musi ponadto udowodnić, że:
1) poniosła szkodę;
2) lekarz dopuścił się wobec niej błędu w sztuce medycznej, przy czym błąd ten musi być zawiniony, tzn. lekarz musi chcieć go popełnić albo popełnić błąd wskutek niedbalstwa lub lekceważenia ciążących na nim obowiązków;
3) pomiędzy szkodą, a działaniem lekarza zachodzi bezpośredni, adekwatny związek przyczynowy.
Aby roszczenia poszkodowanego były prawnie uzasadnione, wszystkie wymienione warunki muszą być spełnione kumulatywnie (łącznie).
Diagnozowanie a w konsekwencji leczenie pacjenta jest to złożony proces, w ramach którego na podstawie obserwacji w powiązaniu z wynikami badań, lekarz ustala jednostkę chorobową i metodę zwalczenia lub przeciwstawienia się chorobie. Proces ten może być obarczony błędami z uwagi na złożoność funkcjonowania organizmu człowieka. Z błędem medycznym mamy do czynienia jedynie w sytuacji, gdy podczas procesu leczenia z winy personelu medycznego popełniono błąd, którego z uwagi na takie okoliczności jak: wiedza medyczna, diagnostyka, badania, doświadczenie nie powinno się popełnić.
Art. 445 KC przewiduje możliwość przyznania zadośćuczynienia za krzywdę obejmującą miedzy innymi uszkodzenia ciała. Przez krzywdę w rozumieniu przepisu rozumie się cierpienie fizyczne, a więc ból i inne dolegliwości oraz cierpienia psychiczne, jak również dalsze następstwa w postaci m.in. przyszłych perspektyw życiowych, odczuwanego dyskomfortu w wyglądzie, ograniczeń w bieżącym funkcjonowaniu. Zadośćuczynienie, którego celem jest złagodzenie cierpień, powinno mieć charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno te już doznane jak i te, które przy uwzględnieniu aktualnego stanu zdrowia poszkodowanego w sposób przewidywalny mogą wystąpić w przyszłości. W aktualnych poglądach doktryny dominuje zapatrywanie, według którego spośród funkcji spełnianych przez zadośćuczynienie na czoło wysuwa się funkcja kompensacyjna. Przyznana z tego tytułu suma pieniężna „powinna wynagrodzić doznane przez poszkodowanego cierpienia fizyczne i psychiczne oraz utratę radości życia. Ma mu wreszcie ułatwić przezwyciężenie ujemnych przeżyć (…). Dzięki temu zostaje przywrócona – przynajmniej częściowo – równowaga, która została zachwiana wskutek popełnienia przez sprawcę czynu niedozwolonego” (zob. A. Szpunar, Zadośćuczynienie za szkodę niemajątkową, s. 78). Zadośćuczynienie powinno mieć charakter kompensacyjny a więc przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość i być tak ukształtowane, by stanowić ekwiwalent doznanej krzywdy (por. wyrok SA w Poznaniu z dnia 28 lutego 2012r, I ACa 69/12).
Rozmiar doznanej krzywdy zależy od wielu czynników, np. wieku, nieodwracalności skutków naruszenia, osobistej sytuacji poszkodowanego, w tym również przyszłych perspektyw życiowych. Należy pamiętać, iż wysokość zasądzonej sumy powinna być tak ukształtowana, aby stanowiła odzwierciedlenie doznanego uszczerbku i była zauważalna i przynosiła poszkodowanemu satysfakcję, kompensacja bowiem dokonuje się głównie w sferze psychicznej poszkodowanego. Przywrócona zostaje wtedy pewna równowaga emocjonalna, naruszona przez doznane cierpnie psychiczne (por. dr J. M., Glosa do wyroku SN z dnia 10.03.2006 r., IV CSK 80/05, Monitor Prawniczy 2/2008). Ustalając kryteria mające wpływ na wysokość zadośćuczynienia za szkodę niemajątkową wynikającą z naruszenia zdrowia doktryna i orzecznictwo wskazują, że należy także uwzględniać ciężkie następstwa, czas trwania cierpień, ich intensywność, długotrwałość, rodzaj odniesionych obrażeń, wpływ na dalsze życie poszkodowanego, trwałe zmiany w psychice, trwałe kalectwo, poczucie bezradności, brak możliwości korzystania z określonych rozrywek, wykonywania określonej pracy, konsekwencji w życiu społecznym i osobistym (por. między innymi wyrok SN z dnia 29 września 2004 r., II CK 531/03, wyrok SA w Białymstoku z dnia 1 lutego 2005 r., III APa 9/04, OSA 2005, z. 2, poz. 40, wyrok SA we Wrocławiu z dnia 4 kwietnia 2012r, I ACa 256/12). Niewątpliwie do czynników zwiększających poczucie krzywdy należy zaliczyć również poczucie nieprzydatności w życiu rodzinnym i społecznym, konieczność pomocy ze strony najbliższych w czynnościach życiowych, rezygnację z wykonywania ulubionych zajęć. Zadośćuczynienie musi uwzględniać krzywdę, która powstanie w przyszłości (por. wyrok SA we Wrocławiu z dnia 23 lutego 2012 r. I ACa 67/12). Pojęcie „odpowiedniej sumy” ma niedookreślony charakter i w judykaturze wypracowane zostały kryteria, którymi należy się kierować określając rozmiar przysługującego poszkodowanemu świadczenia. Należą do nich czynniki obiektywne, takie jak czas trwania oraz stopień intensywności cierpień fizycznych i psychicznych, nieodwracalność skutków urazu, wiek poszkodowanego, szanse na przyszłość. Za czynniki subiektywne uznane zostały poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiowa, niemożność czynnego uczestniczenia w sprawach rodziny, konieczność korzystania z pomocy innych osób w sprawach życia codziennego. Poziom stopy życiowej społeczeństwa może rzutować na wysokość zadośćuczynienia jedynie uzupełniająco, w aspekcie urzeczywistnienia zasady sprawiedliwości społecznej (por.orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Łodzi, IACa 398/14).
Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię
W niniejszej sprawie ostatecznie niesporna była między stronami kwestia winy przedmiotowej placówki medycznej i pracujących w niej lekarzy, którzy podczas odbierania porodu popełnili błąd skutkujący poważnym upośledzeniem córki powodów. Sąd ustalił, że zapis KTG z godz. 10:16 świadczył o wewnątrzmacicznym zagrożeniu płodu. Należało, więc już w godzinach przedpołudniowych podjąć decyzję rozwiązania ciężarnej ze skurczami przepowiadającymi. Wykonanie badania USG z przepływami w tętnicy pępowinowej i tętnicy środkowej mózgu w dniu przyjęcia powódki do szpitala mogłoby wcześniej spowodować podjęcie przez lekarza decyzji o wykonaniu cesarskiego cięcia. Tymczasem na zapisie KTG z godz. 10:16 brak jest adnotacji lekarskiej dotyczącej oceny prawidłowości zapisu. Może to oznaczać, że zapis ten nie został przedstawiony lekarzowi, co z kolei prowadzi do wniosku, że procedury położnicze związane z porodem były nieprawidłowe. To, że nie podjęto decyzji o rozwiązaniu porodu cięciem cesarskim po wykonaniu pierwszego badania KTG spowodowało, że dziecko urodziło się z ciężkim niedotlenieniem wewnątrzmacicznym. Przy czym strona pozwana nie wykazała jakichkolwiek okoliczności wskazujących, iż w niniejszej sprawie nie doszło do zawinionego zaniedbania obowiązków przez personel Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Ł.
Wszystkie rozpoznania dokonane w szpitalu w S.: ciężka zamartwica urodzeniowa, MAS (zespół zachłyśnięcia smółką), zapalenie płuc, niewydolność oddechowa, HIE (encefalopatia niedotleniowa), drgawki, hiponatremia, związane są z niedotlenieniem okołoporodowym i stanowią powikłania tego niedotlenienia. Powodem niedotlenienia było niewykonanie cesarskiego cięcia we właściwym czasie. Stan zdrowia dziecka wiązał się z przebiegiem porodu. (opinia biegłego lekarza pediatry – neonatologa E. W.).
Analizując zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że powodowie doznali krzywdy w wyniku owego zawinionego działania personelu SP ZOZ w Ł.. Doszło również – w ocenie Sądu – do naruszenia prawa powodów do normalnego rozwoju więzi, jaka łączy rodziców z prawidłowo rozwijającym się dzieckiem i czerpania pełni radości z macierzyństwa i ojcostwa.
Należy stwierdzić, że dobro osobiste powodów w postaci więzi łączącej matkę i ojca z dzieckiem zostało naruszone. Córka powodów nie wykonywała samodzielnie żadnych czynności, nie siedziała, nie chodziła, nie gaworzyła. Truizmem jest stwierdzenie, że rodzicielstwo niesie ze sobą pełne spectrum uczuć, zarówno radości jak i trosk. Wiąże się ono z obowiązkami i niewymierną gratyfikacją w postaci dumy z dziecka, obserwacji jego postępów i rozwoju, relacji, jaka się przez całe życie tworzy między rodzicem i dzieckiem, możliwością wychowania rozumianego, jako wspieranie dziecka w rozwoju. Z rodzicielstwa też wynika oczekiwanie na wsparcie i pomoc dzieci, gdy rodzicom zabraknie sił i zdrowia. Tymczasem niepełnosprawność H. Z., będąca wyłącznie skutkiem błędu personelu medycznego, sprawiła, że powodowie nie mogli i nie mogą czerpać w pełni z rodzicielstwa. Powodom została odebrana szansa na nawiązanie pełnej więzi z dzieckiem, która rozwijałaby się wraz z rozwojem dziecka. Mimo podejmowanych licznych działań usprawniających, prowadzenia systematycznie rehabilitacji nie doszło do poprawy stanu zdrowia dziewczynki. Z pewnością jak każdy rodzic powodowie chcieliby by ich dziecko wykonało samodzielnie, choć najprostsze czynności np. przekręciło się na bok w czasie snu, uśmiechnęło się, wzięło do rączki zabawkę. Tymczasem relacja powodów z córką była utrudniona chociażby ze względu na niemożność pełnej komunikacji i zdominowana przez czynności o charakterze czysto pielęgnacyjnym, które wszak w przypadku zdrowego dziecka z czasem wymagają coraz mniejszego zaangażowania rodziców. Nadto powodowie żyli ze świadomością, że ich córka nigdy się nie usamodzielni, a troska o los dziecka, jaką odczuwali, przewyższała naturalną troskę każdego rodzica zdrowego dziecka. Po przeszło dwóch latach opieki nad córką przeżyli jej śmierć. Nie można także pomijać poczucia krzywdy, jakie niewątpliwie powodom towarzyszy, a wynika z tego, że choroba dziecka – stanowiąca również cierpienie rodziców– nie była wynikiem losu, a zawinionym działaniem lekarzy. Innymi słowy powodowie żyją ze świadomością, że wszystkich cierpień dziecka i ich własnych można było uniknąć, gdyby poród został odebrany zgodnie z zasadami sztuki lekarskiej.
Mając na uwadze powyższe, Sąd zasądził od pozwanych na rzecz M. Z. (1) kwotę 250.000 zł, a na rzecz M. Z. (2) kwotę 180.000 zł tytułem zadośćuczynienia, uznając te kwoty za adekwatne do doznanej krzywdy oraz uznając, że pozwolą one zatrzeć lub choćby złagodzić poczucie krzywdy i odzyskać równowagę psychiczną. J. Wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi – II Wydział Cywilny z dnia 17 czerwca 2015 r. II C 1713/14
W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości w zakresie błędu medycznego lekarza albo szpitala, odszkodowania czy zadośćuczynienia pozostajemy do Państwa dyspozycji.
Z wyrazami szacunku.