Odpowiedzialność zakładu leczniczego występuje jedynie wtedy, gdy między zawinionym zachowaniem a szkodą istnieje adekwatny związek przyczynowy. Oznacza to, że zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła ( art. 361 § 1 KC). Za normalne skutki działania lub zaniechania uznaje się takie, które zwykle w danych okolicznościach następują. Orzecznictwo Sądu Najwyższego utrwaliło pogląd, że nie jest wymagane, by związek przyczynowy pomiędzy postępowaniem lekarza (personelu leczniczego), a powstałą szkodą został udowodniony w sposób pewny. Szczególnie właśnie w „procesach lekarskich” jest to bowiem często niemożliwe, gdyż w świetle wiedzy medycznej w większości przypadków można mówić o prawdopodobieństwie wysokiego stopnia, a rzadziej o pewności czy wyłączności przyczyny. Na powstanie szkody może mieć wpływ wiele czynników i należy tylko ustalić, w jakim stopniu prawdopodobieństwa wobec innych czynników pozostaje niedbalstwo lekarza (personelu zakładu leczniczego). Jeżeli zachodzi prawdopodobieństwo wysokiego stopnia, że działanie lub zaniechanie personelu było przyczyną szkody, można uznać związek przyczynowy za ustalony.
Na gruncie art. 430 KC, do przyjęcia winy osoby wskazanej w powołanym przepisie, nie jest potrzebne wykazanie, że osoba ta naruszyła przepisy dotyczące bezpieczeństwa życia i zdrowia ludzkiego. Wystarczy, jeżeli wina tej osoby polega na zaniechaniu zasad ostrożności i bezpieczeństwa, wynikających z doświadczenia życiowego i okoliczności danego wypadku.
Wysokie wymagania, stawiane lekarzowi, nie oznaczają jego odpowiedzialności za wynik (rezultat) leczenia, ani odpowiedzialności na zasadzie ryzyka. Lekarz odpowiada na zasadzie winy, którą można mu przypisać tylko w wypadku wystąpienia jednocześnie elementu obiektywnej i subiektywnej niewłaściwości postępowania. Element obiektywny łączy się z naruszeniem zasad wynikających z zasad wiedzy medycznej, doświadczenia i deontologii i w jego ramach mieści się tzw. błąd lekarski, przez który rozumie się naruszenie obowiązujących lekarza reguł postępowania, oceniane w kontekście nauki i praktyki medycznej. Dlatego stwierdzenie błędu lekarskiego wyczerpuje zasadniczo tylko obiektywny element winy (z tym zastrzeżeniem, że są takie kategorie błędu lekarskiego, które będą wystarczające dla stwierdzenia winy także w ujęciu subiektywnym). Element subiektywny odnosi się do zachowania przez lekarza staranności, ocenianej pod kątem określonego wzorca, standardu postępowania, przy przyjęciu kryterium wysokiego poziomu przeciętnej staranności każdego lekarza, jako jego staranności zawodowej (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2010 r., V CSK 287/09). Odpowiedzialność lekarza powstanie zatem w wypadku „błędu w sztuce”, czyli przeprowadzenia zabiegu niezgodnie z zasadami wiedzy medycznej, jeżeli był to błąd zawiniony, czyli polegający na zachowaniu odbiegającym od ustalonego wzorca, ale również wtedy, gdy nie zachował on należytej staranności. Przy ocenie postępowania lekarza należy mieć bowiem na względzie uzasadnione oczekiwanie nienarażania pacjenta na pogorszenie stanu zdrowia i w tym zakresie przydatny może być test oparty na pytaniu, czy niekorzystnego skutku można było uniknąć oraz czy lekarz w danym przypadku powinien był i mógł zrobić więcej (lepiej).
Rozważając odpowiedzialność pozwanego Szpitala, należy zaznaczyć, że ciężar wykazania zaistnienia błędu w sztuce lekarskiej spoczywał zgodnie z art. 6 KC na powódce. Należy jednak pamiętać, że z uwagi na specyfikę tzw. spraw medycznych, orzecznictwo dopuszcza stosowanie w tych sprawach tzw. dowodu prima facie, opartego na konstrukcji domniemań faktycznych. Jak wskazał Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 05 lutego 2014 r. (sygn. akt V CSK 140/2013), nie ma żadnych podstaw do twierdzenia, iż w tzw. sprawach medycznych, na stronie powodowej nie ciąży obowiązek wykazania wszystkich przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego, w tym związku przyczynowego. Biorąc jednak pod uwagę, że w tego rodzaju procesach wykazywanie przez powoda wszystkich etapów związku przyczynowego pomiędzy zdarzeniem, wskazywanym jako sprawcze, a szkodą może być nader utrudnione, a nawet niemożliwe, orzecznictwo dopuściło tzw. dowód prima facie oparty na konstrukcji domniemań faktycznych ( art. 231 KPC), co wymaga wykazania wysokiego prawdopodobieństwa istnienia pierwszego i kolejnych zdarzeń sprawczych, pozwalających traktować je jako oczywiste. Związek przyczynowy między zachowaniem pozwanego a szkodą, w postaci pogorszenia stanu zdrowia pacjenta, nie musi być zatem ustalony w sposób pewny, wystarczy wysoki stopień prawdopodobieństwa istnienia takiego związku, a w przypadku wielości możliwych przyczyn – przeważające prawdopodobieństwo związku przyczynowego szkody z jedną z tych przyczyn.
W myśl art. 445 § 1 KC w zw. z art. 444 § 1 KC sąd może przyznać poszkodowanemu w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Krzywda w rozumieniu tego przepisu to szkoda niemajątkowa, ujmowana jako cierpienie fizyczne, a więc ból i inne dolegliwości, oraz cierpienia psychiczne, to jest ujemne uczucia, przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi. Przyznanie zadośćuczynienia ma przede wszystkim na celu złagodzenie tych cierpień, przy czym jego wysokość nie może być dowolna i musi uwzględniać stopień doznanej krzywdy.
Podkreślenia wymaga, że zadośćuczynienie na podstawie art. 445 § 1 KC stanowi naprawienie krzywdy jako szkody niematerialnej, wywołanej uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia. W związku z tym same uciążliwości i przykrości, odczuwane przez poszkodowanego, nie uzasadniają przyznania zadośćuczynienia. Wymagane jest zaistnienie uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. Zważyć należy, że art. 444 § 1 KC dokonuje rozróżnienia dwóch pojęć – uszkodzenie ciała i rozstrój zdrowia, których wystąpienie implikuje możność żądania wypłaty zadośćuczynienia. Terminy te nie są definiowane przez ustawę, stąd należy im nadać znaczenie zgodnie z regułami semantycznymi języka ogólnego. Odwołując się do tych reguł, „uszkodzenie ciała” oznacza zerwanie ciągłości czy jednolitości jakiejkolwiek komórki, tkanki lub organu organizmu. „Rozstrój zdrowia” oznacza zaś najogólniej naruszenie normalnego funkcjonowania organizmu, spowodowanie jego dysfunkcjonalności w określonym zakresie. Niewątpliwie spełniona została ta przesłanka w przypadku powódki.
Zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny. Oznacza to, że – z jednej strony – powinno ono przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość, a z drugiej strony – nie może być nadmierne. Trzeba również mieć na uwadze, że ww. świadczenie nie może mieć charakteru represyjnego. Przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia uwzględnia się: rodzaj naruszonego dobra, zakres (natężenie i czas trwania) naruszenia, trwałość skutków naruszenia i stopień ich uciążliwości, a także stopień winy sprawcy i jego zachowanie po dokonaniu naruszenia. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 09 listopada 2007 r., V CSK 245/07, OSNC-ZD 2008, nr 4, poz. 95, wyjaśnił, że ustalenie wysokości zadośćuczynienia, przewidzianego w art. 445 § 1 KC, wymaga uwzględnienia wszystkich okoliczności istotnych dla określenia rozmiaru doznanej krzywdy, takich jak: wiek poszkodowanego, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i czas trwania, nieodwracalność następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (kalectwo, oszpecenie), rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiowa oraz inne czynniki podobnej natury. (por. wyrok SN z dnia 20 kwietnia 2006 r., IV CSK 99/05, wyrok SN z dnia 1 kwietnia 2004 r., II CK 131/03, wyrok SN z dnia 19 sierpnia 1980 r., IV CR 283/80, OSN 1981, nr 5, poz. 81; wyrok SN z dnia 9 stycznia 1978 r., IV CR 510/77, OSN 1978, nr 11, poz. 210). Zważyć nadto należy, że orzecznictwo wskazuje, iż „podstawą odmowy nie może też być fakt, że w chwili wytoczenia powództwa o zadośćuczynienie doznana krzywda przestała już istnieć” (tak SN w wyroku z dnia 14.11.1961 r., sygn. akt 4 CR 193/61, NP 1962, nr 9, s. (…)).
Podkreślić należy, że orzecznictwo opowiedziało się za możliwością żądania zadośćuczynienia nawet w wypadku przemijających zaburzeń w funkcjonowaniu organizmu. W wyroku Sądu Najwyższego z dnia 19 listopada 2008 r., sygn. akt III CSK 171/08, wskazano, że „uszkodzenie ciała, o którym mowa w art. 444 § 1 KC, obejmuje naruszenie integralności cielesnej, natomiast wywołanie rozstroju zdrowia, obejmuje wszelkie, chociażby przemijające, zaburzenia w funkcjonowaniu organizmu. Dlatego przepis art. 445 § 1 KC może stanowić podstawę do żądania przez poszkodowanego pieniężnego zadośćuczynienia także w przypadku przemijających zaburzeń w funkcjonowaniu organizmu, jeżeli ich następstwem są cierpienia fizyczne i psychiczne poszkodowanego.”. Sąd rozpoznający niniejszą sprawę podziela stanowisko Sądu Najwyższego, wyrażone w wyroku z dnia 31 stycznia 1974 r. (sygn. akt II CR 763/73, OSPiKA 1975/7, poz. 171.), zgodnie z którym „z możliwości nieprzyznania zadośćuczynienia powinien sąd korzystać z reguły, gdy w okolicznościach sprawy krzywda poszkodowanego polegała tylko na odczuciu bardzo nieznacznej dolegliwości fizycznej, a osoba odpowiedzialna uczyniła wszystko, aby zapobiec szkodzie i załagodzić wspomnianą dolegliwość. W takim bowiem wypadku poczucie słuszności nie wymaga wyrównania szkody zadośćuczynieniem pieniężnym.”
W pojęciu „odpowiednia suma zadośćuczynienia” zawarte jest uprawnienie dokonania swobodnej oceny przez Sąd, motywowanej dodatkowo niematerialną, a zatem z natury rzeczy trudną do oszacowania „wartością” doznanej krzywdy. Dlatego, określając wysokość należnego tytułem zadośćuczynienia świadczenia pieniężnego, Sąd musi kierować się całokształtem okoliczności każdego rozpoznawanego przypadku.
Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię
W dniu 31 sierpnia matka małoletniego powoda A. K. zgłosiła się na Oddział Położniczo – Ginekologiczny Szpitala (…) we W., będąc w czterdziestym pierwszym tygodniu pierwszej ciąży i dziewięć dni po upływie spodziewanego terminu porodu. W momencie przyjęcia do szpitala u matki powoda nie stwierdzono czynności porodowej i jej stan oceniono jako dobry. W okresie ciąży pacjentka pozostawała pod opieką medyczną lek. (…), zatrudnionej także w Szpitalu (…) we W.. W czasie trwania ciąży dwukrotnie wystąpiło zagrożenie porodem przedwczesnym. W okresie pierwszych trzech miesięcy ciąży A. K. kilkakrotnie krwawiła, natomiast w siódmym miesiącu ciąży, z powodu skurczów macicy otrzymała (…).
Ambulatoryjne prowadzenie ciąży u pacjentki A. K., łącznie z incydentem poronienia zagrażającego w trzecim miesiącu ciąży i profilaktycznym stosowaniem leku (…)z powodu podejrzenia porodu przedwczesnego w 7 miesiącu nie budziło zastrzeżeń. W okresie ciąży badania krwi i moczu matki powoda pozostawały w normie. Spodziewany termin porodu wyliczono na 22 sierpnia., w związku z czym w pełni uzasadnione było skierowanie pacjentki do szpitala w granicach porodu z podejrzeniem ciąży przenoszonej. Przy przekroczeniu terminu porodu istniało pełne uzasadnienie wdrożenia wzmożonego nadzoru stanu płodu, poza liczeniem ruchów płodu, osłuchiwaniem tętna płodu, również metodami bardziej obiektywnymi (USG, KTG, amnioskopia, test oksytocynowy, test Meninnga, ocena przepływu krwi w naczyniach pępowiny i tętnicy przyśrodkowej mózgu płodu), dostępnymi głównie w szpitalach.
W okresie od 31 sierpnia. do 4 września u matki powoda codziennie wykonywano zapis KTG. Wyniki tych zapisów każdorazowo były prawidłowe i świadczyły o dobrym stanie płodu i czystych wodach płodowych. Zespół lekarski opiekujący się pacjentką w szpitalu prawidłowo na początku przy dobrostanie płodu przyjął postępowanie wyczekujące, oczekując na samoistne wystąpienie czynności porodowej. W dniu 4 września o godz. 9.00 w celu przyspieszenia porodu u pacjentki po raz pierwszy zastosowano wlew naskurczowy z oksytocyny, który nie spowodował jednak skurczów porodowych macicy. W godzinach od 10.00 do 12.00 pomimo stopniowo szybszego podawania wlewu z oksytocyny w dalszym ciągu nie uzyskano skurczów macicy. Wykonany w tym dniu wynik zapisu KTG były prawidłowy i świadczył o dobrym stanie płodu i czystych wodach płodowych. W dniu 5 września u pacjentki w dalszym ciągu nie stwierdzono skurczów porodowych macicy. Wykonane w tym dniu kilkakrotnie badania i wynik zapisu KTG były prawidłowy i świadczył o dobrym stanie płodu i czystych wodach płodowych. W dniu 6 września o godz. 3.05 pacjentka zgłosiła skurcze macicy co 8-10 minut. Zaobserwowano wówczas u matki powoda zielone wody owodniowe mogące być wynikiem niedotlenienia wewnątrzmacicznego lub) oraz zakażenia wewnątrzmacicznego.
Występujące początkowo nieznacznie, a później zdecydowanie w zapisie KTG objawy zagrożenia płodu i pojawienie się zielonych wód płodowych, przy niepełnym rozwarciu ujścia kanału szyjki macicy (potrzeba dłuższego czasu do urodzenia drogami natury dużego płodu u pierworódki) nakazywały zakończenie porodu, nasilanego wlewem z oksytocyną cięciem cesarskim. Podawanie pacjentce oksytocyny nie tylko nasiliło skurcze macicy, ale jednocześnie zmniejszyło przepływ krwi przez macicę i w efekcie pogłębiło niedotlenienie płodu. Po zdiagnozowaniu zielonych wód płodowych oraz zagrożenia płodu wynikającego z zapisów KTG w szpitalu nie podjęto decyzji o przyspieszeniu porodu poprzez cesarskie cięcie, lecz zdecydowano o przeprowadzeniu porodu siłami natury. O godz. 5.15 u pacjentki odpłynęły zielone wody płodowe. O godz. 6.10 zaobserwowano dwukrotne zwolnienie tętna płodu. O godzinie 8.40 pacjentka urodziła powoda ważącego wówczas 4450 g wśród gęstych zielonych wód płodowych. Dziecko urodziło się sine i nie krzyczało. W pierwszych minutach życia zostało ocenione na 5 punktów w skali Apgar. Noworodek F. K. urodził się z cechami zarówno niedotlenienia wewnątrzmacicznego (potwierdzonego badaniami biochemicznymi) jak i cechami zakażenia (potwierdzonego badaniami biochemicznymi oraz bakteriologicznym). Po zabiegach resuscytacyjnych stan dziecka uległ nieznacznej poprawie, a następnie w 2 godzinie życia z powodu narastających zaburzeń w oddychaniu powód został zaintubowany i rozpoczęto wentylację mechaniczną przy użyciu respiratora.
Badanie RTG klatki piersiowej noworodka w pierwszej dobie życia wykazało zaburzenia powietrzności z rozsianymi zamianami plamkowymi. Badanie dodatkowe noworodka wykazało zakażenie, leukocytozę z odmłodzeniem obrazu białokrwinkowego, dodatnie białko CRP, trombocytopenię i zaburzenia w układzie krzepnięcia. Badania posiewu krwi u noworodka wykazały obecność gronkowca koagulazoujemnego MR, natomiast badania laryngologiczne wykazały u noworodka zapalenie prawego ucha i zapalenie gardła. Pomimo intensywnego leczenia, stosowania sztucznej wentylacji, leków przeciwzapalnych, antybiotyków, leków przeciwkrwotocznych, krążeniowych, sedatywnych, preparatów krwiozastępczych i żywienia pozajelitowego, stan noworodka pozostawał ciężki. W czwartej dobie życia u noworodka wystąpiło powikłanie w postaci odmy podskórnej, śródpiersiowej i opłucnowej z towarzyszącym pogorszeniem stanu ogólnego. W celu dalszego leczenia i diagnostyki noworodka w stanie skrajnie ciężkim w dniu 10 września przekazano do Oddziału Intensywnej Opieki Medycznej i Anestezjologii Szpitala (…) we W., gdzie zdiagnozowano u niego cechy zachłyśnięcia smółką, powikłaną odmą opłucnową, śródpiersiową i posocznicą oraz wzrastającą niewydolność nerek. Do dnia 25 listopada noworodek przebywał w szpitalu w stanie skrajnie ciężkim. Był zaintubowany, przez okres ponad 2 miesięcy na oddechu zastępczym, a przez dalsze dwa tygodnie na oddechu wspomaganym.
W dniu 31 grudnia został wypisany ze szpitala, w którym przebywał w okresie od 10 września do 31 grudnia. Ciężki stan dziecka, niewydolność wielonarządowa, konieczność długotrwałej mechanicznej wentylacji, występowanie odmy opłucnowej obustronnej, odmy śródpiersia i odmy podskórnej były następstwem, ale jednocześnie stanowiły kolejny czynnik zagrożenia wystąpieniem mózgowego porażenia dziecięcego. W okresie od 2 stycznia do 11 lutego noworodek F. K. przebywał w Klinice (…) we W.. W trakcie badań fizykalnych u pacjenta stwierdzono m.in. duszność wdechowo – wydechową świsty, furczenia i rzężenia grubobańkowe. Po uzyskaniu stanu ogólnego dobrego noworodek został wypisany do domu z zaleceniami systematycznej opieki w poradni dziecięcej, prowadzenia rehabilitacji ruchowej, podawania witamin, zapisania do poradni neurologicznej i pulmonologicznej oraz kontroli okulistycznej.
Pomimo intensywnego leczenia oraz rehabilitacji w wieku przeszło 12 lat stwierdzono u niego upośledzenie rozwoju psychomotorycznego w stopniu głębokim. Powód nie przemieszcza się samodzielnie. Najwięcej czasu spędza w wózku, do którego musi być przypięty, aby nie spadł. Nie potrafi samodzielnie ściągnąć, ani ubrać żadnej części garderoby. Nie je samodzielnie. Nie sygnalizuje potrzeb fizjologicznych, nosi pampersy. Powód nie mówi, z otoczeniem porozumiewa się machaniem rękami, pokrzykiwaniem, zaciskaniem zębów, płaczem, uderzaniem nogami o wózek. Ma przykurcze mięśni. Powód wymaga stałej opieki osób trzecich i pielęgnacji w czynnościach dnia codziennego. Zaliczony został do osób niepełnosprawnych. Z uwagi na przykurcze mięśni powód wymaga także rehabilitacji. Obecnie powód jest objęty realizacją obowiązku szkolnego w grupie rewalidacyjnej w stowarzyszeniu dla dzieci upośledzonych w stopniu głębokim. Zajęcia polegają na nauce jedzenia, mówienia, rehabilitacji ruchowej, siadania, poruszania się. Zajęcia odbywają codziennie od poniedziałku do piątku w Ośrodku (…) w Ś. w godzinach od 12 do 16. Powodem zajmują się rodzice oraz dziadkowie, którzy mieszkają razem powodem i jego rodzicami w jednym domu. O godzinie 11 powód odjeżdża z S. do ośrodka w Ś., dowożony przez Gminę S. specjalnym samochodem. Powrót z ośrodka również zapewnia Gmina S.. Do godziny 11 codziennie od poniedziałku do piątku powód wymaga opieki dziadków, gdyż rodzice powoda w godzinach od 6 do 14 pracują w S. w kopalni surowców mineralnych. Dziadkowie małoletniego powoda obecnie przebywają na emeryturze i z uwagi na stan zdrowia oraz rozwój fizyczny powoda mają coraz większe problemy z opieką nad wnukiem, który wymaga m.in. przenoszenia, przewijania i karmienia. Łączne – bieżące, a zarazem konieczne wydatki związane z rehabilitacją leczeniem i opieką nad powodem, w tym w szczególności koszty tytułem zapewnienia opieki pielęgniarskiej, zakupu pampersów i maści na odparzenia, leków na epilepsje, rehabilitacji ruchowej i logopedy przekraczają 2.500 zł miesięcznie. Obecny stan, w jakim znajduje się dziecko nie jest związany z wadami genetycznymi.
Jak to słusznie wskazał Sąd I Instancji z przeprowadzonej przez niego opinii Zakładu Medycyny Sądowej (…) w S. wynika, że wprawdzie zespół lekarski prawidłowo na początku przyjął postępowanie wyczekujące, jednak później z uwagi na występujące okresowo nieznacznie, a później zdecydowanie w KTG objawy zagrożenia płodu, pojawienie się zielonych wód płodowych, przy niepełnym rozwarciu szyjki macicy nakazywały zakończenie porodu, nasilonego wlewem z oksytocyną cięciem cesarskim.
Faktem niespornym jest, że o godzinie 3.05 amnioskopowo stwierdzono, że przeświecają wody płodowe koloru seledynowego, ze wówczas podłączono powtórnie wlew naskurczowy z oksytocyną, że o 3.35 zwolniło się tętno płodu, a o godzinie 5.15 odpłynęły zielone wody płodowe, zaś poród nastąpił o godzinie 8.40. Jak natomiast wynika z opinii uzupełniającej, w dniu 6 września takie okoliczności jak zwolnienie czynności serca płodu, słaba reaktywność skurczowa macicy na oksytocynę i pojawienie się zielonych wód płodowych wskazujących na zagrożenie płodu nakazywały w godzinach 3.35 – 5.15 zakończenie porodu cięciem cesarskim, tym bardziej, że podawanie oksytocyny nie tylko nasila skurcze macicy, ale jednocześnie zmniejsza przepływ krwi przez macicę i pogłębia niedotlenienie płodu. Dokonana przez Sąd I Instancji na tej podstawie ocena, że doszło do zaniedbań lekarskich jest słuszna.
Wskazać także należy, że analiza treści obu opinii wskazuje, że matka powoda został przyjęta do szpitala po przekroczeniu terminu porodu. Termin ten określony według metody Naegellego w przypadku cyklu 30 dniowego powinien nastąpić w dniu 25 sierpnia. Matka powoda została przyjęta do szpitala 31 sierpnia Jak także wynika z opinii, która stała się podstawą rozstrzygnięcia, przy przekroczeniu terminu porodu istnieje pełne uzasadnienie wdrożenia wzmożonego nadzoru stanu płodu. Ze wskazanych w pierwszej opinii metod zastosowano oprócz KTG jedynie pięciokrotnie badanie amnioskopowe.
Za Sądem I Instancji wskazać jednak należy, że w przypadku szkód wynikających z zaniedbań w postępowaniu personelu medycznego nie można wymagać od powoda, aby moment wystąpienia choroby wskazał precyzyjnie. Przyjęcie bezprawności działania personelu medycznego jest zatem możliwe, gdy z równie wysokim prawdopodobieństwem nie można wskazać innej przyczyny. Teoretycznie stan dziecka mógł być następstwem różnych okoliczności związanych z przebiegiem porodu (zagrożenie poronieniem lub zakażenie wewnątrzmaciczne). Biegli wprawdzie okoliczności tych nie wykluczyli, ale – zdaniem Sądu II Instancji -prawidłowa jest ocena Sądu I Instancji dokonana za biegłymi, że istniały wskazania do wcześniejszego zakończenia porodu cięciem cesarskim. Skoro zatem jedną z przyczyn porażenia mózgowego dziecięcego są zaburzenia trwające w trakcie porodu, a miały one miejsce (zapisy KTG, zielony płyn owodniowy, przedłużający się czas trwania porodu, zastosowanie oksytocyny, która pogłębia niedotlenienie płodu) to w ocenie Sądu Apelacyjnego powód wykazał, że istnieje adekwatny związek przyczynowy pomiędzy jego stanem a zachowaniem personelu medycznego. W ocenie Sądu Apelacyjnego właściwą kwotą zadośćuczynienia będzie 250.000 zł. Jest to kwota realnie realizująca funkcję zadośćuczynienia, wynagrodzenie krzywdy powoda.Wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu – I Wydział Cywilny z dnia 11 kwietnia 2012 r.I ACa 552/11
W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości w zakresie błędu medycznego lekarza albo szpitala, odszkodowania czy zadośćuczynienia pozostajemy do Państwa dyspozycji.
Z wyrazami szacunku.