W literaturze przedmiotu pod pojęciem „błędu w sztuce medycznej”, zwanego także „błędem lekarskim”, rozumie się naruszenie obowiązujących lekarza reguł postępowania, wypracowanych na podstawie nauki i praktyki (zob. M. Filar i inni, Odpowiedzialność lekarzy i zakładów opieki zdrowotnej, Wyd. Praw. „LexisNexis”, Warszawa 2005 r., str. 29). Dla przyjęcia, iż wystąpił błąd lekarski, czyli obiektywna sprzeczność z powszechnie przyjętymi zasadami i regułami postępowania dyktowanymi przez naukę i praktykę medyczną, koniecznym było więc wykazanie przez powoda, na której spoczywał w tym zakresie ciężar dowodu (art. 6 KC.), że przy prawidłowej diagnozie i prawidłowo podjętej decyzji o leczeniu – popełniono błąd w zakresie jego wykonania.
Podkreślenia wymaga, że Kodeks Etyki Lekarskiej nakłada na lekarza obowiązek przeprowadzenia wszelkich postępowań diagnostycznych, leczniczych i zapobiegawczych z należytą starannością oraz z poświęceniem im niezbędnego czasu (art. 8). Lekarz ponosi zatem odpowiedzialność za niedołożenie tej staranności, za wszelką winę nieumyślną, a tym bardziej umyślną. Odpowiada za każdą nieuwagę, nieostrożność, niedbalstwo, jeżeli jego postępowanie sprzeczne było z elementarnymi zasadami sztuki lekarskiej. Często jednak stosowanie się tylko do elementarnych zasad nie wystarczy, na lekarzu ciąży bowiem obowiązek szczególnej staranności z uwagi na skutki jego postępowania.
Staranność zawodowa lekarza powinna być należyta, właściwie dobrana do kwalifikacji danego lekarza, jego doświadczenia i sytuacji, w której udzielana jest pomoc osobie tego potrzebującej. Orzecznictwo jest pod tym względem dawno ukształtowane i wymaga od lekarzy staranności nazywanej wyższą od przeciętnej ogółu zobowiązanych, z uwagi na przedmiot ich zabiegów, dotyczących człowieka i skutków, które często są nieodwracalne (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 9 marca 2001 r. I A Ca 124/01, PS rok 2002, nr 10, s. 130), jak też zachowania wysokiego poziomu etyki, wynikającej z daleko idących skutków pracy lekarzy (orzeczenie SN z dnia 7 stycznia 1966 r. I CR 369/65, OSP rok 1966, nr 12, poz. 278). Jeżeli zatem zachowanie lekarza przy dokonywaniu zabiegu medycznego odbiega na niekorzyść od przyjętego, abstrakcyjnego wzorca postępowania przedstawicieli tej profesji, przemawia to za jego winą w razie wyrządzenia szkody. Wzorzec ów jest budowany według obiektywnych kryteriów takiego poziomu fachowości, poniżej którego postępowanie danego lekarza należy ocenić negatywnie. Właściwy poziom fachowości wyznaczają wspomniane powyżej kwalifikacje (specjalizacja, stopień naukowy), posiadane doświadczenie ogólne i przy wykonywaniu określonych zabiegów medycznych, charakter i zakres dokształcania się w pogłębianiu wiedzy medycznej i poznawaniu nowych metod leczenia.
Z treści art. 445 § 1 KC. wynika, że w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Nie ulega wątpliwości, iż przepisy kodeksu cywilnego nie zawierają żadnych kryteriów, jakimi należy się kierować przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego. Zasady te wypracowała jednak judykatura. W licznych orzeczeniach z tego zakresu Sąd Najwyższy niejednokrotnie podkreślał, iż Sąd powinien tu wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy, a zwłaszcza stopień (intensywność) i czas trwania (długotrwałość) cierpień fizycznych i cierpień psychicznych, czyli negatywnych uczuć przeżywanych w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała (pobyt w szpitalu, bolesność zabiegów, utrata przytomności, przebyte operacje, leczenie sanatoryjne), trwałość następstw czynu niedozwolonego (kalectwo, oszpecenie, bezradność życiowa, poczucie nieprzydatności, wyłączenie z normalnego życia), prognozy na przyszłość (polepszenie lub pogorszenie stanu zdrowia, szanse na przyszłość), niemożność wykonywania ulubionego zawodu, uprawniania sportów, pracy twórczej, wiek poszkodowanego (intensywność cierpień z powodu kalectwa będzie silniejsza u młodego człowieka).
Zadośćuczynienie jako świadczenie przyznawane jednorazowo winno mieć przy tym charakter całościowy, powinno stanowić rekompensatę za całą krzywdę doznaną przez poszkodowanego, za wszystkie jego cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno tymi, których już doznał, jak i tymi, które zapewne w związku z doznanym uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia wystąpią u niego w przyszłości, jako możliwe do przewidzenia następstwa zdarzenia wywołującego obowiązek wypłaty stosownej sumy tytułem zadośćuczynienia.
Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię
Powód zaczął mieć problemy z oddawaniem moczu. Po przeprowadzeniu wstępnych badań, powód został zakwalifikowany na zabieg operacyjny z powodu rozrostu gruczołu krokowego z przewlekłą retencją moczu. W dniu 10 stycznia powód został przyjęty na oddział urologiczny Szpitalu (…) w P. celem przeprowadzenia zabiegu (…)przecewkowej elektroresekcji gruczolaka prostaty. Przed zabiegiem lekarz przeprowadził z powodem rozmowę, wyjaśniającą sposób przeprowadzenia zabiegu. Powód podpisał zgodę na przeprowadzenie zabiegu. Zabieg wykonał w dniu 11 stycznia lekarz medycyny K. S.. Ze szpitala powód został wypisany w dniu 15 stycznia Bezpośrednio po operacji, a także po wypisaniu ze szpitala powód czuł się źle, mocz oddawał poza cewnik. Pojawiły się krwotoki i stany zapalne. Z uwagi na przedłużające się dolegliwości zdrowotne, powód został przyjęty na Odział Urologiczny (…) Szpitala im. (…). S. D. w P., gdzie rozpoznano u powoda: „nietrzymanie moczu, stan po (…), zwieracz z dysfunkcji po stronie prawej”. Rozpoznanie to zostało potwierdzone przez Przykliniczną Poradnię Urologiczną Katedry Kliniki Ogólnej, Onkologicznej i Dziecięcej Szpitala (…) w B.
Powód przeszedł operację inplantacji sztucznego zwieracza. Operacja nie spowodowała powikłań. Powód został wypisany ze szpitala w stanie ogólnym dobrym. Powód został przyjęty do kliniki urologii w trybie pilnym z powodu zapalenia najądrza lewego po implantacji sztucznego zwieracza cewki moczowej. owód przeszedł kolejny zabieg operacyjny, w postaci usunięcia zwieracza hydraulicznego cewki bez wymiany.
Zgodnie z opinia biegłego sądowego z zakresu urologii, operacja powoda w pozwanym szpitalu nie została przeprowadzona zgodnie z zasadami współczesnej wiedzy medycznej, w toku operacji doszło do mechanicznego uszkodzenia zwieracza pęcherza. Do tego uszkodzenia bez wątpliwości doszło podczas zabiegu TUR-P. Skutkiem tego zdarzenia jest trwały rozstrój zdrowia powoda w postaci nietrzymania moczu. Dysfunkcja zwieracza jest powikłaniem pooperacyjnym występującym rzadko tj. u około 1-2 % przypadków. Stan nietrzymania moczu pozostaje niezmieniony do chwili obecnej, powód zmuszony jest do używania cewników zewnętrznych, często cierpi na stany zapalne.
Powód w przebywał na rencie z uwagi na problemy z kręgosłupem. Powód dodatkowo pracował w firmie ochroniarskiej, zaprzestał jednak pracy dodatkowej przez rozpoczęciem leczenia szpitalnego. Żona powoda zmarła w 2015 r. Powód zamieszkuje z synem, który pomaga mu w prowadzeniu domu.
Zgodnie z orzeczeniem o stopniu niepełnosprawności z dnia 22 czerwca powód ma stopień niepełnosprawności umiarkowany, co pozwala mu na procowanie jedynie w warunkach pracy chronionej.
Nie zostały również udowodnione twierdzenia strony pozwanej, jakoby do komplikacji po zabiegowych doszło z winy powoda, z uwagi na nie wykonanie przez niego zalecanych ćwiczeń, czy nadwagę powoda. Przeprowadzony dowód z opinii biegłego wykazał, bowiem w sposób jednoznaczny, że przyczyną pogorszenia zdrowia powoda był błędnie przeprowadzony zabieg lekarski.
Analiza akt sprawy prowadzi do przekonania, że w okolicznościach niniejszej sprawy związek przyczynowy został wykazany. Skoro zaś powód doznał krzywdy na skutek działań lekarzy zatrudnionych w pozwanym szpitalu, to za ich działania i zaniechania odpowiada pozwany szpital będący zobowiązany, co do zasady, do naprawienia wyrządzonej szkody
Wskazać należy, że krzywdą powoda w rezultacie zawinionego działania lekarza był niewątpliwie uszczerbek na zdrowiu. Nie można też zapominać, że skutki niewłaściwie przeprowadzonych procedur medycznych rozciągnęły się także na okres po opuszczeniu przez niego szpitala i trwają do chwili obecnej.
Powód z uwagi na wadliwe wykonanie zabiegu, musiał przechodzić dodatkowy zabieg operacyjny, który nie przyniósł rezultatu. Ponadto powód musiał wielokrotnie korzystać z konsultacji lekarskich, w tym z prywatnych wizyt. Powód do chwili obecnej wymaga stałego cewnikowania, często cierpi na zapalenie dróg moczowych, musi dużo czasu spędzać w pozycji leżącej. Wieloletnie leczenie wiązało się również z silnymi dolegliwościami bólowymi odczuwanymi przez powoda.
Podkreślić należy, że nie istnieją żadne obiektywne mierniki cierpienia spowodowanego utratą zdrowia, jakieś z góry narzucone „tabele”, które wyznaczałyby kwoty, jakie sądy winny przyznawać tytułem zadośćuczynienia. Orzekanie o zadośćuczynieniu musi polegać na porównywaniu stanów faktycznych i kwot zasądzanych w takich sprawach. W związku powyższym sąd uznał, że kwota 150.000 zł będzie kwotą odpowiednią w rozumieniu art. 448 KC. Wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu – XIV Wydział Cywilny z siedzibą w Pile z dnia 6 lutego 2020 r. XIV C 1354/17
W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości w zakresie błędu medycznego lekarza albo szpitala, odszkodowania czy zadośćuczynienia pozostajemy do Państwa dyspozycji.
Z wyrazami szacunku.