Publiczny zakład opieki zdrowotnej swoje statutowe obowiązki w zakresie ochrony zdrowia i życia pacjentów realizuje poprzez usługi świadczone przez zatrudnionych w tej jednostce lekarzy określonych specjalności. Podkreślić jednak należy, że odpowiedzialność przewidziana w tym przepisie również jest odpowiedzialnością na zasadzie winy i nie zwalnia to powoda od obowiązku jej udowodnienia. Norma art. 415 KC. wymaga jednoczesnego wystąpienia trzech przesłanek: szkody, zawinionego działania lub zaniechania sprawcy oraz związku przyczynowego między owym zawinionym działaniem lub zaniechaniem a samą szkodą.
Szkodą jest każdy uszczerbek na dobrach prawnie chronionych i generalnie wyróżnia się dwa rodzaje szkody, a mianowicie szkodę majątkową oznaczającą uszczerbek materialny i szkodę niemajątkową, czyli doznaną krzywdę tj. cierpienia fizyczne i krzywdę moralną. Do jej zaistnienia może dojść wskutek działania samego lekarza, personelu pomocniczego lub w wyniku zaniedbań organizacyjnych zakładu opieki zdrowotnej. Szkoda może być wynikiem niewłaściwego leczenia, zaś będącą jej skutkiem krzywdą jest cierpienie fizyczne i moralne powstałe na skutek wadliwego zabiegu (por. M. Nestorowicz „Prawo Medyczne” Toruń 2007 r., str. 44).
Wina zachodzi wówczas, gdy sprawcy szkody można postawić zarzut zarówno obiektywnej jak i subiektywnej niewłaściwości zachowania. Ogólnie można stwierdzić, że obiektywnym elementem winy będzie uchybienie przez lekarza jego obowiązkom zawodowym, które należy traktować szeroko, jako takie, które wynikają z różnych przepisów i istoty zawodu. Poza przepisami ustawy lub postanowieniami regulaminów, każdego wiążą wskazania wynikające czy to z istoty wykonywanych funkcji, czy to z etyki związanej z danym zawodem. Jeżeli chodzi o zawód lekarza to wymagania te muszą być ze względu na daleko idące skutki jego pracy szczególnie wysokie. Takie stanowisko zaprezentował Sąd Najwyższy już w orzeczeniu z dnia 7.01.1966 r. I Cr. 369/65, OSPIKA 1966, poz. 278 z glosą aprobującą M. Sośniaka. Subiektywny element winy to z kolei ujemna ocena postępowania lekarza, niezgodnego z jego obowiązkami, wynikającymi z różnych przepisów prawnych. Od lekarzy wymaga się staranności wyższej niż przeciętna z uwagi na podmiot ich zabiegów, którym jest człowiek i skutki wadliwego leczenia często nieodwracalne (por. orz. s. apel. w Krakowie z dnia 09.03.2001 r. I ACa 124/01, Przegląd Sądowy 10/2002, z glosą M. Nestorowicza). Na wysoki stopień staranności wymaganej od lekarza wskazał również Sąd Apelacyjny w Lublinie w wyroku z dnia 29.09.2005 r. (I ACa 510/05, Prawo i Medycyna 3/2006, z glosą M. Nestorowicza) stwierdzając, że do obowiązków lekarzy oraz personelu medycznego należy podjęcie takiego sposobu postępowania, które gwarantować powinno, przy zachowaniu aktualnego stanu wiedzy i zasad staranności, przewidywalny efekt w postaci wyleczenia, a przede wszystkim nie narażenie pacjentów na pogorszenie stanu zdrowia. Zgodnie z art. 4 ustawy z 5 grudnia 1996 r. o zawodzie lekarza, lekarz podejmuje działania zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością.
Dokonując ustaleń w przedmiocie rozmiaru krzywdy pamiętać należy, iż nie jest możliwe ścisłe określenie rozmiaru krzywdy i wysokości zadośćuczynienia, zaś każdy przypadek powinien być rozpatrywany indywidualnie z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy (por.: wyrok SN z dnia 3 czerwca 2011 r., III CSK 279/10). Bez wątpienia wprowadzenie do przepisu art. 445 § 1 KC klauzuli generalnej „odpowiedniej sumy” pozostawia sądowi orzekającemu margines uznaniowości, co do wysokości zasądzanej kwoty. Jest on dodatkowo wzmocniony fakultatywnym charakterem tego przyznania („może”), co wskazuje na konstrukcję należnego zadośćuczynienia dopiero po przekroczeniu pewnego poziomu krzywdy (por.: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 1974 r., II CR 763/73, OSPiKA 1975, nr 7-8, poz. 171). Pomimo niemożności ścisłego ustalenia wysokości uszczerbku należy jednak opierać rozstrzygnięcie na kryteriach zobiektywizowanych, a nie kierować się wyłącznie subiektywnymi odczuciami poszkodowanego. Wobec niewymierności szkody niemajątkowej określając wysokość „odpowiedniej sumy”, sąd powinien niewątpliwie kierować się celami oraz charakterem zadośćuczynienia i uwzględnić wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej szkody niemajątkowej. Podstawowe znaczenie musi mieć rozmiar doznanej krzywdy, o którym decydują przede wszystkim takie czynniki, jak rodzaj uszkodzenia ciała czy rozstroju zdrowia, ich nieodwracalny charakter polegający zwłaszcza na kalectwie, długotrwałość i przebieg procesu leczenia, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i długotrwałość, wiek poszkodowanego i jego szanse na przyszłość oraz poczucie nieprzydatności społecznej (por.: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 kwietnia 2004 r., II CK 131/03). Ponadto należy mieć na względzie, iż chodzi tu o krzywdę ujmowaną jako cierpienie fizyczne, a więc ból i inne dolegliwości oraz cierpienia psychiczne, czyli negatywne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała, czy rozstroju zdrowia w postaci np. zeszpecenia, wyłączenia z normalnego życia itp. Celem zadośćuczynienia jest przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Winno ono mieć charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości (a więc prognozy na przyszłość). Przy ocenie więc „odpowiedniej sumy” należy brać pod uwagę wszystkie okoliczności danego wypadku, mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy (por.: wyrok SN z dnia 3 lutego 2000 r., CKN 969/98).
Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię
Powód w dniu 04 czerwca doznał urazu ręki (tj. złamania trzonu kości ramiennej lewej z przemieszczeniem. Jak dodał, po tym zdarzeniu został przewieziony do ZOZ w D., gdzie następnie przebywał na Oddziale Chirurgii Urazowo – Ortopedycznej i Rehabilitacji. Podczas tej hospitalizacji powód przeszedł zabieg operacyjny polegający na zespoleniu złamania kości ramiennej lewej płytą i śrubami. W szpitalu przebywał do 10 czerwca, po czym od dnia 15 czerwca rozpoczął systematyczne leczenie w Poradni Urazowo – Ortopedycznej i Rehabilitacyjnej ZOZ w D.. W trakcie wizyt kontrolnych powód zgłaszał ograniczenia w zakresie wyprostu lewej ręki w łokciu i z tego też względu był kierowany na rehabilitację.
Usunięcie metalowych zespoleń z ręki nastąpiło w dniu 07 października tj. po upływie 15 miesięcy od dnia operacji. Powód naprowadził, że podczas zabiegu operacyjnego usuwania płyty i śrub nastąpiło porażenie nerwu promieniowego i w związku z tym od czasu zabiegu usunięcia zespoleń utrzymuje się niesprawność ruchowa lewej ręki. Powód podkreślił, że wykonane badanie EMG z dnia 06 listopada ujawniło ciężkie uszkodzenie nerwu promieniowego lewego na poziomie ramienia (brak pobudliwości na stymulację).
Z kolei badanie USG z dnia 16 listopada wykazało zaburzenie ciągłości Porażenie nerwu promieniowego spowodowało u powoda zaburzenia funkcji ręki w postaci opadania ręki lewej z ograniczeniem funkcjo dłoni lewej, osłabienia siły mięśniowej lewej kończyny górnej, zaburzeń ruchów precyzyjnych lewej dłoni oaz zaburzeń termoregulacji dłoni lewej.
Biegły sądowy neurochirurg – neurotraumatolog w sporządzonej na potrzeby niniejszego postępowania opinii sądowo – lekarskiej w sposób jednoznaczny stwierdził, że obecny stan zdrowia powoda jest bezpośrednim następstwem przebytego zabiegu operacyjnego z dnia 07 października. Również biegły sądowy specjalista chirurg – ortopeda, traumatolog dr n. med. J. B. w złożonej opinii uzupełniającej wskazał, iż zespół operacyjny nie dołożył szczególnej ostrożności i uwagi przy usuwaniu zespolenia. Zauważył, że podczas zabiegu operacyjnego, który został przeprowadzony w dniu 07 października polegającego na usuwaniu płyty i śrub, otwierając dostęp zbyt intensywnie wywierano nacisk i rozciągano podważkami konglomerat rozległej blizny z zawartym nerwem promieniowym. W związku z powyższym całokształt materiału dowodowego wskazuje, że powikłanie pooperacyjne w postaci uszkodzenia nerwu promieniowego pozostaje w związku przyczynowym z zawinionym działaniem personelu medycznego pozwanego Szpitala.
Sąd ustalając kwoty zadośćuczynienia miał na uwadze rzeczywisty stopień pogorszenia się stanu zdrowia powoda i nasilenia cierpień z tym związanych. Zauważyć należy, że na skutek urazu powód doznał 30 % trwałego uszczerbku a zdrowiu. Jak wskazała biegła sądowa specjalista w zakresie rehabilitacji w chorobach narządu ruchu lek. med. M. K. uraz spowodował u powoda trwale uszkodzenie narządu ruchu. W opinii biegłego sądowego specjalisty chirurga ortopedy i traumatologa dr n. med. J. B. rokowanie, co do przyszłego stanu zdrowia powoda jest trudna. Ponadto, również biegły sądowy specjalista neurochirurg – neurotraumatolog W. M. wskazał, że uszkodzenie nerwu promieniowego jest trwałe i nieodwracalne. Powód obecnie jest zmuszony prowadzić inny tryb życia, albowiem M. G. (1) wymaga pomocy osób trzecich w pracach wymagających sprawności obu rąk. Podkreślić należy, że uszkodzenie nerwu promieniowego jest trwałe, co powoduje, że powód wymaga takiej pomocy zawsze. Dostrzec należy, że potrzeby powoda w zakresie opieki obejmują pomoc w czynnościach życia codziennego i czynnościach bytowych. Analiza akt sprawy w sposób nie budzący wątpliwości wskazuje, że powód wymaga pomocy w podstawowych czynnościach życia codziennego, tj. higieny, ubierania się. Wymaga nadto pomocy w robieniu zakupów, przygotowywaniu posiłków, gotowaniu, praniu, prasowaniu. Taka perspektywa u osoby w młodym wieku, nie wyzwala zdrowych emocji stanowiąc bodziec strachu i niepewności. Powód z osoby samodzielnej i samowystarczalnej stała się osobą uzależnioną od troski osób najbliższych w podstawowych czynnościach życiowych.
Powód – jak wynika z powyższych okoliczności doznał skomplikowanego urazu ręki. Koniecznym było wykonanie u powoda bardzo bolesnych zabiegów, powód przeszedł długie leczenie i rehabilitację, a mimo to nie odzyskał sprawności sprzed wypadku. Wskazać przy tym należy, iż zgodnie z utrwalonym orzecznictwem wysokość zadośćuczynienia nie powinna być nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy, ale musi być odpowiednia w tym znaczeniu, że powinna być utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej. Zasądzenie zadośćuczynienia w pełnej wysokości, w ocenie Sądu nie tylko odpowiada rozmiarowi szkody, ale nie stanowi naruszenia wskazanej wyżej zasady rozsądnej granicy. Z tego względu Sąd uznał, że przyznanie zadośćuczynienia w kwocie 100.000 zł jest sumą adekwatną do stopnia doznaje przez powoda krzywdy. Wyrok Sądu Okręgowego w Tarnowie – I Wydział Cywilny I C 570/14
W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości w zakresie błędu medycznego lekarza albo szpitala, odszkodowania czy zadośćuczynienia pozostajemy do Państwa dyspozycji.
Z wyrazami szacunku.