Przez błąd lekarski należy rozumieć obiektywny element winy. Stwierdzenie błędu lekarza dokonywane jest na podstawie naukowych kryteriów oceny postępowania lekarza i oznacza, że postępowanie lekarza wywołuje określone zastrzeżenia z naukowego punktu widzenia. Stanowi teoretyczną ocenę tego postępowania, którą następnie należy skonfrontować z pełnym zakresem powinności lekarza i konkretnymi warunkami, w jakich miało miejsce jego postępowanie, (tak: M. Sośniak, „Cywilna odpowiedzialność lekarza”, Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1977, s.98 – 100). Natomiast przez pojęcie „w należyty sposób” należy rozumieć dołożenie takiej staranności, jaka w określonej sytuacji była należna, wymagana i potrzebna.
Winą lekarza jest niedołożenie należytej staranności (art. 355 KC). Staranność zawodowa lekarza powinna być właściwie dobrana do kwalifikacji danego lekarza (zespołu lekarzy), jego doświadczenia i sytuacji, w której udzielana jest pomoc osobie tego potrzebującej.
Orzecznictwo jest pod tym względem ukształtowane, wymagając od lekarzy staranności, nazywanej wyższą od przeciętnej ogółu zobowiązanych, z uwagi na przedmiot ich zabiegów, dotyczących człowieka i skutków, które często są nieodwracalne (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 9 marca 2001 r. I ACa 124/01, PS 2002, nr 10, s.130), jak też zachowania wysokiego poziomu etyki, wynikającej z daleko idących skutków pracy lekarzy (orzeczenie SN z dnia 7 stycznia 1966 r. I CR 369/65, OSP 1966, nr 12, poz. 278).
Postępowanie lekarza w danej sytuacji należy oceniać z uwzględnieniem całokształtu okoliczności istniejących w chwili dokonywania zabiegu medycznego, a zwłaszcza tych danych, którymi lekarz dysponował albo mógł dysponować, mając na uwadze wymagania aktualnej wiedzy i nauki medycznej oraz powszechnie przyjętej praktyki lekarskiej (wyrok SN z dnia 10 grudnia 2002 r. V KK 33/02).
Jeżeli zatem zachowanie lekarza przy dokonywaniu zabiegu medycznego odbiega na niekorzyść od przyjętego, abstrakcyjnego wzorca postępowania lekarza, przemawia to za jego winą w razie wyrządzenia szkody. Wzorzec jest budowany według obiektywnych kryteriów takiego poziomu fachowości, poniżej którego postępowanie danego lekarza należy ocenić negatywnie. Właściwy poziom fachowości wyznaczają wspomniane powyżej kwalifikacje (specjalizacja, stopień naukowy), posiadane doświadczenie ogólne i przy wykonywaniu określonych zabiegów medycznych, charakter i zakres dokształcania się w pogłębianiu wiedzy medycznej i poznawaniu nowych metod leczenia. Chodzi zatem o wysoki poziom przeciętnej staranności każdego lekarza jako staranności zawodowej (art. 355 § 2 KC) i według tej przeciętnej ocenianie konkretnego zachowania.
Na powstanie szkody ma lub może mieć wpływ wiele czynników i należy tylko ustalić, w jakim stopniu prawdopodobieństwa wobec innych czynników pozostaje zaniedbanie lekarza. Dowód zatem, że jakieś inne przyczyny (oprócz niedbalstwa lekarza) mogły, lecz nie musiały spowodować u pacjenta szkodę, nie zwolni lekarza od odpowiedzialności. Ani wielość przyczyn, ani zwiększone ryzyko zabiegu nie może wyłączyć odpowiedzialności lekarza, jeśli przynajmniej jedną z przyczyn jest niedbalstwo. Sąd Najwyższy podnosił też, że nie jest wymagane, aby związek przyczynowy miał charakter bezpośredni, zwłaszcza w sytuacji, gdy błędy w sztuce lekarskiej stwarzały przychylne warunki albo wręcz ułatwiały powstanie innego zdarzenia lub nawet szeregu innych zdarzeń, z których ostatnie stało się bezpośrednią przyczyną szkody. Obowiązek udowodnienia okoliczności przesądzających o odpowiedzialności pozwanego obciążał powoda na podstawie art. 6 KC.
Zgodnie z dyspozycją art. 445 § 1 KC, w wypadku uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Podnosi się przy tym, że zadośćuczynienie ma walor kompensacyjny, chociaż krzywda określana też jako szkoda niemajątkowa, polegająca na cierpieniach fizycznych i psychicznych, ma charakter niewymierny i nie może być w pełni pokryta świadczeniem pieniężnym. Dlatego do kompetencji Sądu należy przyznanie pokrzywdzonemu odpowiedniej sumy, która złagodzi ujemne doznania i uczucia związane z wyrządzoną szkodą. Określenie wysokości tej sumy powinno następować przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności występujących w indywidualnym przypadku, w związku z konkretną osobą poszkodowanego i sytuacją życiową w jakiej się znalazł (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 13 grudnia 2007 roku, sygn. akt I CSK 384/07 z dnia 22 czerwca 2005 roku, sygn. akt III CK 392/04 wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 maja 2008 roku, sygn. akt II CSK 78/08).
O tym czy jakakolwiek szkoda niemajątkowa miała w ogóle miejsce, lub o jej rozmiarze, nie decyduje subiektywne odczucie osoby zainteresowanej, ale obiektywna ocena konkretnych okoliczności. Aktualnie w judykaturze i doktrynie prawa odchodzi się, bowiem od dawniej zajmowanego stanowiska, że o fakcie naruszenia dobra osobistego decydują oceny indywidualne (por. A. Szpunar „Zadośćuczynienie za szkodę niemajątkową” Oficyna Wydawnicza „Branta”, Bydgoszcz 1999, str. 107, a także Z. Radwański, S. Rudnicki „Komentarz do kodeksu cywilnego. Część ogólna”, Wyd. Praw. W-wa 1998, str. 66, teza 9).
Swoboda sądu przy ustalaniu sumy zadośćuczynienia – większa niż przy odszkodowaniu sensu stricto – musi opierać się na sprawdzalnych, obiektywnych kryteriach, do których zalicza się w judykaturze rodzaj, intensywność, czas trwania cierpień, rokowania co do stanu poszkodowanego na przyszłość, trwałość następstw urazu skutkujących cierpieniami, nieodwracalność następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (kalectwo, oszpecenie), rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej oraz inne czynniki podobnej natury, wiek, płeć, dotychczasowe perespektywy życiowe, poczucie bezradności, zmiany w stosunkach rodzinnych i towarzyskich (por. uchwała pełnego składu Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1973 roku, sygn. akt III CZP 37) 73 OSNCP 1974/9/145, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 marca 2006 roku, sygn. akt IV CSK 80/05 OSNC 2006/10/177, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 listopada 2007 roku, sygn. akt V CSK 245/07, A.Szpunar op.cit. str, 194-195). Judykatura konsekwentnie przestrzega zarazem zasady, że zadośćuczynienie nie może być symboliczne, ale nie może też prowadzić do bogacenia się poszkodowanego (vide orzecznictwo przywołane w przypisie nr 108 na str. 78 w J.Panowicz-Lipska „Majątkowa ochrona dóbr osobistych” Wyd.Praw. W-wa 1975, analogicznie SO w Lublinie w wyroku z dnia 19.12.2002 r. w sprawie II Ca 617/02).
Suma pieniężna przyznawana tytułem zadośćuczynienia, mająca odpowiadać rozmiarowi krzywdy ustalonemu w opisany powyżej sposób, nie usuwa de facto szkody niemajątkowej. W doktrynie prawa cywilnego podkreśla się, że zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny, a nie karny i winno dostarczać poszkodowanemu realnej wartości ekonomicznej tak, by poszkodowany „mógł za jej pomocą zatrzeć, lub co najmniej złagodzić odczucie krzywdy i odzyskać równowagę psychiczną”, przy jednoczesnym utrzymaniu w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (por. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 24 lutego 2012 roku, sygn. akt I ACa 84/12, tak też uchwała pełnego składu Izby Cywilnej SN z 08.12.1973 III CZP 37/73 OSNC 1974. p.145; identycznie A.Szpunar op.cit. str. 181, 183-185).
Dodatkowo, w judykaturze i doktrynie podkreśla się, że przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia, które ze swej istoty ma jednorazowo rekompensować całą krzywdę (a więc również skutki przyszłe), ustalone trwałe skutki zdarzenia powinny być szczególnie wnikliwie uwzględniane tak, by te „przyszłe” elementy krzywdy zostały „ z góry” zrekompensowane w przyznanym już zadośćuczynieniu (por. wyrok S.Apel. w Lublinie z dnia 29.05. I ACa 270/07 oraz G. Bieniek w: „Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania”, Wyd. Praw. W-wa 1996, Tom I, str. 368). W niniejszym procesie bezspornym jest – ze względu na rodzaj uszczerbku na zdrowiu powoda, że w aspekcie medycznym i psychologicznym takie „trwałe” skutki występują. Wskazane zasady wyrokowania w sprawach o zasądzenie zadośćuczynienia znalazły potwierdzenie w najnowszej judykaturze (por. wyrok SN z 09.11. V CSK 245/07 OSNC-ZD 2008/D/95).
Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię
W dniu 13.04.2004 r. przeprowadzono u powódki zabieg PCNL w celu usunięcia powódce kamieni nerkowych. W trakcie zabiegu wystąpiły powikłania z przyczyn niezawinionych przez personel medyczny pozwanego. Operację dokończono metodą klasyczną. Jednakże wskutek zaniedbań personelu medycznego pozwanego szpitala polegających na zaniechaniu dalszego leczenia powódki, co objawiało się nieprzeprowadzeniem badań USG i badań urograficznych operowanego organu, doszło do opóźnienia w leczeniu naprawczym przetoki i przepukliny pooperacyjnej powstałej na skutek uszkodzeń organu w dniu 13.04.2004 r. Badania te wykonała powódka sama i z własnej inicjatywy, w okresie późniejszym od zalecanego według wskazań sztuki medycznej. W konsekwencji doszło do opóźnienia leczenia naprawczego u powódki, co miało wpływ na rozległość wytworzenia się zmian zapalnych, a w konsekwencji utrudniało skuteczne przeprowadzenie zabiegu naprawczego i doprowadziło do usunięcia powódce nerki w dniu 07.07.2004 r.
Sąd uwzględnił opinię biegłego, który wskazał, że na skutek przeprowadzonego u powódki zabiegu PCNL wystąpiły poważne uszkodzenia nerki, co wyklucza możliwość przyjęcia, że obrażenia te stanowiły normalnie spotykane obrażenia przy zabiegu PCNL. Obrażenia te uznać należało za samoistną przyczynę uszkodzenia ciała powódki.
W takich okolicznościach, skoro przeprowadzony zabieg spowodował tak poważne, nietypowe obrażenia, konieczne było objęcie powódki specjalnym nadzorem po operacji, czego zaniechano, to z kolei spowodowało opóźnienia w przeprowadzeniu potrzebnych badań, co zaś prowadziło do opóźnienia w leczeniu zachowawczym i pozbawiło możliwości podjęcia leczenia zachowawczego, powodując ostatecznie konieczność usunięcia nerki. Skoro metoda PCNL, jak wskazują biegli, jest metodą mało inwazyjną, to wszelkie powikłania w czasie jej zastosowania powinny niepokoić personel medyczny. Obfitość krwawienia powódki w czasie tego zabiegu, powodująca konieczność przeprowadzenia operacji, świadczyć może o tym, że powikłania były znaczne. W takich okolicznościach powódka winna być objęta szczególnym nadzorem, objawiającym się w szczególności w zleceniu przeprowadzenia dodatkowych badań USG i urograficznych. Badania te powódka wykonała na własną rękę. Pracownicy pozwanego zaś zaniechali zlecenia przeprowadzenia tych badań. Brak przeprowadzenia tych badań nastąpił więc na skutek niezachowania przez pozwanego należytej staranności przy leczeniu pooperacyjnym powódki i ostatecznie doprowadziło do usunięcia nerki.
Zaniedbania pracowników pozwanego doprowadziły do usunięcia lewej nerki powódki, co stanowi uszkodzenie ciała w rozumieniu art. 445 KC, a więc mając na uwadze powyższe uwagi wskazujące na odpowiedzialność pozwanego za czyn niedozwolony uzasadnione jest jej żądanie zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
Sąd Okręgowy uznał, że roszczenie powódki uzasadnione jest treścią art. 445 § 1, a odpowiedzialność pozwanego szpitala treścią art. 430 KC. Za odpowiednią w okolicznościach niniejszej sprawy sumę, jaką należy przyznać tytułem zadośćuczynienia za doznaną przez powódkę krzywdę uznał kwotę 100.000 zł.
Powódka pozbawiona została jednego z mających bardzo istotne znaczenie w funkcjonowaniu człowieka narządu. Prawidłowe działanie jednej nerki zapewnia prawidłowe funkcjonowanie całego organizmu nie ograniczając jednocześnie w żaden sposób chorego (fakty powszechnie znane).
Powódka wprawdzie posiada jeszcze prawą nerkę, ale jednocześnie cierpi na kamicę. Okoliczność ta usprawiedliwia zwiększenie zadośćuczynienia, bowiem przy chorobie prawej nerki i związanymi z tym obawami tym bardziej istotne dla powódki było posiadanie również lewej nerki.
Powódka jest osobą młodą, ma 40 lat. Pozbawienie już w tym wieku organu w postaci jednej nerki powinno powodować zdaniem Sądu istotne zwiększenie zadośćuczynienia. Powódka jeszcze przez długie lata będzie musiała zmagać się z myślą konieczności życia tylko z jedną nerką, choćby nie powodowało to żadnych dla niej dolegliwości i nie utrudniało w żaden sposób jej życia.
Powódka jest osobą wrażliwą, czuje się zagrożona, boi się, że z uwagi na kamicę prawej nerki, lub jakieś inne nieoczekiwane zdarzenie, straci również drugą nerkę. Stan psychiczny powódki spowodował, że podjęła ona leczenie psychiatryczne. Jak wskazał biegły czasokres pomiędzy operacją usunięcia nerki oraz pierwszą wizytą u psychiatry, świadczy o tym, że między tymi zdarzeniami istnieje związek skutkowo-przyczynowy. Powódka cierpi na depresję, miewa stany lękowe. Nie można określić przybliżonego czasu trwania tych dolegliwości.
Sąd wziął również pod uwagę cierpienia fizyczne towarzyszące powódce po zabiegu i operacji, spowodowane niepodjęciem odpowiednich czynności nadzorczych przez pozwanego. Również cierpienia fizyczne związane z przeprowadzoną operacją usunięcia nerki uzasadniają podwyższenie wysokości zadośćuczynienia, bowiem są one, jak wykazano, skutkiem zaniedbań w leczeniu pooperacyjnym. Z pewnością leczenie naprawcze byłoby dużo mniej bolesne dla powódki niż leczenie operacyjne, do którego ostatecznie lekarze byli zmuszeni. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 4 marca 2009 r. I ACa 12/09
W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości w zakresie błędu medycznego lekarza albo szpitala, odszkodowania czy zadośćuczynienia pozostajemy do Państwa dyspozycji.
Z wyrazami szacunku.