Stosownie do treści art. 34 ust. 1, art. 35 i art. 36 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych: z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia. Ubezpieczeniem OC posiadaczy pojazdów mechanicznych jest objęta odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowej, wyrządziła szkodę w związku z ruchem tego pojazdu. Odszkodowanie ustala się i wypłaca w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem mechanicznym, najwyżej jednak do ustalonej w umowie ubezpieczenia sumy gwarancyjnej.
Przepisy niniejszej ustawy, w zakresie przez nią uregulowanym, mają charakter szczególny w stosunku do kodeksu cywilnego (por. uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 7 lutego 2008 roku w sprawie III CZP 115/07).
Podstawę prawną zadośćuczynienia stanowi treść art. 445 KC w zw. z art. 444 KC. Zgodnie ze wskazanym przepisem, w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.
Zadośćuczynienie jest sposobem naprawienia krzywdy ujawnionej jako cierpienia fizyczne (ból i inne dolegliwości) oraz cierpienia psychiczne (negatywne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała, czy rozstroju zdrowia). Celem zadośćuczynienia jest przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Winno ono mieć charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane jaki i te, które zapewne wystąpią w przyszłości (por. wyrok SN z 3 lutego 2000 roku, I CKN 969/98). Sąd przy określaniu wysokości zadośćuczynienia ma obowiązek brać pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy, w tym stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność, czas trwania, wiek poszkodowanego, poczucie nieprzydatności, bezradność życiową, wpływ czynu na dotychczasowe życie osobiste, nieodwracalność następstw i inne okoliczności, które w każdym wypadku mają charakter indywidualny (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 18 kwietnia 2013 r. I ACa 55/2013 Lexis.pl nr 6541477).
Wysokość zadośćuczynienia za doznaną krzywdę winna opierać się na obiektywnych kryteriach, przy jednoczesnym z uwzględnieniu indywidualnej sytuacji stron. Pamiętając o kompensacyjnym charakterze zadośćuczynienia należy przypomnieć, iż powinno być ono „odpowiednie”. Nie może być to ani kwota symboliczna ani zawyżona, zaś utrzymana w rozsądnych granicach odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (por. wyroku Sądu Najwyższego z dnia 22 kwietnia 1985 r. II CR 94/85).
Nie ulega wątpliwości, że powódka w następstwie wypadku, w związku z doznanymi urazami, procesem leczenia, jak również obecnym stanem, doznała oraz doznaje ogromnych cierpień fizycznych i psychicznych.
Ustalenie przyczynienia się jest warunkiem wstępnym, od którego w ogóle zależy możliwość rozważania zmniejszenia odszkodowania, oraz warunkiem koniecznym, lecz niewystarczającym. Decyzja o obniżeniu odszkodowania jest wyłącznym uprawnieniem sądu, a rozważenie w sposób zindywidualizowany wszystkich okoliczności in casu – jego powinnością (por. wyrok SN z 19.11.2009 r. IV CSK 241/09). Oceny, co do zmniejszenia obowiązku naprawienia szkody, Sąd powinien dokonać oceniając zwłaszcza winę sprawcy szkody i pokrzywdzonego (por. SA w L. w uzasadnieniu cytowanego wyroku). Jest to kryterium podstawowe, lecz nie wyłączne. Innymi okolicznościami koniecznymi dla rozważenia są: stopień naruszenia prawnych i poza prawnych reguł właściwego postępowania, motywy kierujące postępowaniem stron, zakres przyczynienia się poszkodowanego do zaistnienia zdarzenia szkodowego i rodzaj winy, konfrontacja stopnia naruszenia obiektywnych reguł postępowania przez poszkodowanego z zarzutami stawianymi sprawcy szkody, ciężar naruszonych przez sprawcę obowiązków, specyficzne cechy osobiste poszkodowanego, rozmiar i waga uchybień po stronie poszkodowanego itp. (por. „Komentarz do art. 362 KC” A.Rzetecka-Gil, t.31).
Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię
W dniu 30 listopada doszło do wypadku komunikacyjnego, w którym została poszkodowana powódka E. K. (1). Sprawca wypadku był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej u pozwanego. Wskutek wypadku doznała obrażeń ciała, które stanowiły realne zagrożenie dla jej życia. Pomimo upływu czasu i zastosowania intensywnego leczenia, w dalszym ciągu odczuwa następstwa zdarzenia. Będzie je również odczuwać do końca życia. Jednym z najtragiczniejszych skutków wypadku są utrata wzroku oraz zniekształcenie twarzy, które uniemożliwiają jej powrót do dotychczasowego trybu życia. Utrata wzroku spowodowała, że wymaga stałej opieki. Nie jest w stanie samodzielnie wykonywać podstawowych czynności życia codziennego. Na skutek licznych złamań czaszki miała wstawianą płytkę tytanową.
Doznane przez powódkę obrażenia spowodowały przede wszystkim ogromne cierpienia fizyczne, z powodu których musiała poddać się długotrwałemu leczeniu oraz które znacznie utrudniło jej normalne funkcjonowanie. Bezpośrednio po zdarzeniu powódka musiała poddać się kilku poważnym zabiegom operacyjnym. Urazy wymagały także wielu kolejnych hospitalizacji. Również w późniejszym okresie kilkakrotnie przeprowadzano istotne dla jej zdrowia (oraz stosownie do opinii biegłych życia) operacje. Miło tego nadal po upływie ponad 5 lat wymaga ona interwencji operacyjnej. Ponadto znacząco pogorszył się stan zdrowia oraz ogólna kondycja. Szczególnie isttny jest fakt, że negatywne konsekwencje wypadku powódki, która jest osobą młodą, są bardzo znaczne i trwałe. Zgodnie z opiniami biegłych, nie ma szans na jej powrót do stanu zdrowia sprzed wypadku. Powódka w świetle obecnej wiedzy medycznej nie ma szans na to, że będzie w przyszłości widzieć, odzyska węch lub czucie smaku. Również nie ma możliwości pełnego usunięcia skutków oszpecenia twarzy. Ponadto charakter trwały ma pourazowa padaczka. Powódka wymaga również stałego przyjmowania środków farmakologicznych, które nie są obojętne dla zdrowia.
Z powodu doznanych urazów znacząco pogorszył się nie tylko stan zdrowia fizycznego powódki, lecz również jej stan psychiczny. Nie może w szczególności ulegać wątpliwości, że utrata wzroku wiąże się z takimi wyjątkowymi cierpieniami psychicznymi. Rokowanie co do jej stanu zdrowia są niepomyślne. Powódka nie może wykonywać zwykłych czynności dnia codziennego. Wymaga w szerokim zakresie obecności innych osób i opieki w podstawowych czynnościach życia codziennego, co jest niewątpliwie powoduje cierpienia psychiczne. Nastąpiło znacznie ogranicza jej możliwości życiowych. Wskutek urazów uległa znacznemu zmniejszeniu możliwość kontaktów towarzyskich. Jest to tym bardziej dotkliwe, że przed wypadkiem E. K. (1) była osobą zdrową, sprawną fizycznie, aktywną towarzysko oraz zawodowo. W wyniku wypadku doznała zatem tym bardziej wyjątkowo negatywnych urazów.
Na zakres cierpień powódki wskazały również ww. opinie biegłych. W tym wskazać należy, że biegły z zakresu neurologii i rehabilitacji ocenił, iż w wyniku doznanego ciężkiego czaszkowo – mózgowego ze stłuczeniem i obrzękiem mózgu, powikłanego krwiakiem przymózgowym, licznymi złamaniami kości czaszki i twarzoczaszki oraz następstwami w ocenie neurologicznej, powódka doznała bardzo dużego – maksymalnego stopnia cierpień fizycznych i psychicznych, które nieprzerwanie trwają nadal. Według opinii biegłego z zakresu okulistyki cierpienia związane z wypadkiem, biorąc pod uwagę względy jedynie okulistyczne, można określić jako znaczne, trwają one do dnia dzisiejszego.
Sąd miał przy tym na względzie, że kryterium procentowego szacowania uszczerbku na zdrowiu, jak to wielokrotnie podkreślał Sąd Najwyższy, ma jedynie charakter pomocniczy, a nie wiążący. Około 300 % uszczerbek na zdrowiu niewątpliwie jednak obrazuje, jak znaczący był zakres doznanych przez powódkę urazów.
Biorąc pod uwagę przede wszystkim rodzaj doznanych urazów, ich zakres, natężenie i czas trwania leczenia, trwałości skutków naruszenia, stopień ich uciążliwości, wiek powódki, Sąd uznał, iż odpowiednie zadośćuczynienie, adekwatne do krzywdy jakiej doznała i nadal odczuwa E. K. (1), stanowić będzie żądana kwota 1.250.000 zł.
W sprawie strony zgodne były co do przyczynienia się pokrzywdzonej do rozmiarów szkody. Spór w sprawie ograniczał się do stopnia przyczynienia się. Powódka wskazała, że okoliczności przemawiają za uznaniem 20 % przyczynienia się, pozwany wskazał zaś, że przyczynienia się E. K. (1) należy określić na 30 %.
W rozpoznawanej sprawie ostatecznie nie było przedmiotem sporu, że powódka podróżowała bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Niewątpliwie zachowanie jej ocenić należy jako obiektywnie niewłaściwe. Stosownie zaś do wywołanej w sprawie opinii biegłych okoliczność ta miała wpływ na tragiczne następstwa wypadku. Zgodnie z opinią, gdyby E. K. (1) miała prawidłowo zapięte pasy bezpieczeństwa, to ze względu na to, iż ograniczają one bezwładne przemieszczenie ciała mogła co prawda doznać np.: obrażeń kręgosłupa szyjnego (w związku z gwałtownym przygięciem głowy), nie powinna jednak natomiast doznać obrażeń głowy, które – co należy podkreślić – były najpoważniejszymi urazami. Wskazuje to w ocenie Sądu, że należy przyjąć przyczynienie się poszkodowanej do rozmiarów krzywdy, zgodnie ze stanowiskiem pozwanego, w wysokości 30 %.
Jak wskazano wyżej Sąd nie jest zobligowany do pomniejszenia wysokości dochodzonego odszkodowania. W niniejszej sprawie jednak stopień zawinienia, nieprzestrzeganie elementarnych zasad bezpieczeństwa uzasadnia zdaniem Sądu zmniejszenie zasądzonego odszkodowania o stosunek przyczynienia się pokrzywdzonej do szkody. W szczególności stopień winy poszkodowanej, która będąc osobą dojrzałą, która ukończyła licencjat w kierunku „zdrowie publiczne”, musiała zdawać sobie sprawę z jej wyjątkowo nieodpowiedzialnego postępowania, przez to jej zawinienie należy ocenić jako bardzo duże. Ponadto zachowanie powódki nie miało charakteru jednostkowego lub nadzwyczajnego. Jak zeznał R. S. zawsze upominał on każdego pasażera, żeby zapinać pasy, jednak E. K. (1) czasami odpinała pasy gdy było jej niewygodnie.
Z uwagi na powyższe, wobec ustalenia przyczynienia się w 30 % do szkody, zadośćuczynienie za doznaną krzywdę (1.250.000 złotych) należało pomniejszyć o tą wartość (375.000 zł). W toku postępowania likwidacyjnego pozwany wypłacił na rzecz powódki kwotę po 200.000 złotych, tym samym kwotę podlegającą zasądzeniu należało pomniejszyć również o wskazaną sumą. Z tego względu zasądzono na rzecz powódki kwotę 675.000 zł.Wyrok Sądu Okręgowego w Lublinie – I Wydział Cywilny z dnia 2 kwietnia I C 538/11
W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości w zakresie błędu medycznego lekarza albo szpitala, odszkodowania czy zadośćuczynienia pozostajemy do Państwa dyspozycji.
Z wyrazami szacunku.