Twoja sprawa o odszkodowanie za błąd medyczny jest już wystarczająco stresująca. Nie powinieneś rozbijać banku tylko po to, aby upewnić się, że jesteś chroniony

Odszkodowanie za operację i wycięcie przez pomyłkę zdrowej nerki przez lekarza jako błąd medyczny

Podstawę odpowiedzialności szpitala czy lekarza stanowić będą przepisy art. 415 KC w zw. z art. 430 KC. Zgodnie z tym drugim przepisem „kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności”. Nie ulega wątpliwości, że za zawinione błędy personelu medycznego zatrudnionego w szpitalu odpowiedzialność cywilną ponosi zakład leczniczy. Lekarz, czy pielęgniarka, udzielający świadczeń zdrowotnych w związku z zatrudnieniem w zakładzie leczniczym nie ponosi indywidualnej odpowiedzialności za szkody wyrządzone pacjentom z winy nieumyślnej przy wykonywaniu czynności zawodowych. Odpowiedzialność w takim przypadku ponosi wyłącznie szpital. Zasada ta nie budzi większych wątpliwości w orzecznictwie sądowym. Sąd Najwyższy np. w wyroku z 13 grudnia 2007 r. (sygn.. I CSK 384/07) przyjął odpowiedzialność szpitala za zawiniony błąd diagnostyczny zatrudnionego w nim lekarza i podjęciu w związku z tym błędnej decyzji co do dalszego postępowania medycznego.

 W tzw. procesach lekarskich ustalenie w sposób pewny związku przyczynowego pomiędzy postępowaniem lekarza (personelu medycznego), a powstałą szkodą jest najczęściej niemożliwe, gdyż w świetle wiedzy medycznej w większości wypadków można mówić tylko o prawdopodobieństwie wysokiego stopnia, a rzadko o pewności, czy wyłączności przyczyny. Na powstanie szkody ma lub może mieć wpływ wiele czynników i należy tylko ustalić, w jakim stopniu prawdopodobieństwa wobec innych czynników pozostaje zaniedbanie lekarza. W orzecznictwie podkreśla się, że żądanie absolutnej pewności związku przyczynowego nie byłoby ani realne, ani uzasadnione (vide: wyroki Sądu Najwyższego z dnia 17 października 2007 r., sygn. akt II CSK 285/07 oraz z dnia 27 lutego 1996 r., sygn. akt II CKN 625/97).Wysokie wymagania stawiane lekarzowi (personelowi medycznemu) nie oznaczają jego odpowiedzialności za wynik (rezultat) leczenia, ani odpowiedzialności na zasadzie ryzyka. Lekarz odpowiada na zasadzie winy, którą można mu przypisać tylko w wypadku wystąpienia jednocześnie elementu obiektywnej i subiektywnej niewłaściwości postępowania. Element obiektywny łączy się z naruszeniem zasad wynikających z zasad wiedzy medycznej, doświadczenia i deontologii, i w jego ramach mieści się tzw. błąd lekarski, przez który rozumie się naruszenie obowiązujących lekarza reguł postępowania, oceniane w kontekście nauki i praktyki medycznej. Dlatego stwierdzenie błędu lekarskiego wyczerpuje zasadniczo tylko obiektywny element winy (z tym zastrzeżeniem, że są takie kategorie błędu lekarskiego, które będą wystarczające dla stwierdzenia winy także w ujęciu subiektywnym). Element subiektywny odnosi się do zachowania przez lekarza staranności, ocenianej pod kątem określonego wzorca, standardu postępowania, przy przyjęciu kryterium wysokiego poziomu przeciętnej staranności każdego lekarza, jako jego staranności zawodowej (por. wyrok Sądu Najwyższego z 10 lutego 2010 r., V CSK 287/09). Odpowiedzialność lekarza powstanie zatem w wypadku „błędu w sztuce”. W nieodłącznym związku z określeniem podstaw odpowiedzialności lekarza pozostaje zjawisko określane mianem ryzyka medycznego. Nawet bowiem przy postępowaniu zgodnym z aktualną wiedzą medyczną i przy zachowaniu należytej staranności nie da się wykluczyć ryzyka powstania szkody. Pojęciem dozwolonego ryzyka jest objęte także niepowodzenie medyczne (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 12 lipca 2016 roku sygn. akt I ACa 57/16). W sprawie niniejszej nie ma jednak żadnych wątpliwości, co do tego, iż działanie operatora podczas przedmiotowego zabiegu było zarówno niezgodne z ówczesną wiedzą medyczną, jak i niedbałe i jego wynik tj. uszkodzony nerw strzałkowy nie jest tylko i wyłącznie niepowodzeniem lekarskim, jak twierdzą to pozwani.

Zaznaczyć także należy, że w przypadku szkód związanych z leczeniem, poszkodowany z reguły nie jest w stanie w sposób ścisły udowodnić oddziaływania czynnika szkodzącego. W celu ułatwienia poszkodowanym dochodzenia odszkodowania w orzecznictwie przyjmowana jest konstrukcja tzw. dowodu prima facie, który polega na wykazaniu prawdopodobieństwa istnienia związku przyczynowego. W wyroku z 17.6.1969 r. (II CR 165/69, L.) Sąd Najwyższy stwierdził, że „Istnienie takiego związku, gdy chodzi o zdrowie ludzkie z reguły nie może być absolutnie pewne, to też do przyjęcia go wystarcza, gdy jest on ustalony z dostateczną dozą prawdopodobieństwa”. W wyroku z 4.10.1974 r. (II CR 415/74, L.) Sąd Najwyższy uznał, że dla ustalenia odpowiedzialności za zakażenie w trakcie pobytu w szpitalu wystarczające jest udowodnienie złego stanu sanitarnego placówki, który stwarzał prawdopodobieństwo takiego zakażenia, nierealne jest stawianie przed poszkodowanym wymogu ścisłego udowodnienia, jakimi drogami infekcja przedostała się do organizmu. Podobnie w wyroku z 4.11.2005 r. (V CK 182/05) Sąd Najwyższy przyjął, że dla przyjęcia istnienia związku przyczynowego między pobytem pacjenta w szpitalu a doznanym zakażeniem wystarczające jest ustalenie istnienia „prawdopodobieństwa wysokiego stopnia”.

Zgodnie z art. 445 § 1 KC, Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. W praktyce najczęstszą podstawą zadośćuczynienia za krzywdę jest właśnie uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia. Chodzi tu o krzywdę ujmowaną jako cierpienie fizyczne (ból i inne dolegliwości), cierpienia psychiczne (ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała albo rozstroju zdrowia w postaci np. zeszpecenia, niemożności uprawienia działalności artystycznej, naukowej, wyłączenie z normalnego życia itp.). Zadośćuczynienie pieniężne ma na celu przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Obejmuje ono wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości. Ma więc ono charakter całościowy i winno stanowić rekompensatę pieniężną za całą krzywdę doznaną przez poszkodowanego, ponieważ mowa jest o „odpowiedniej sumie tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę”, przyznawaną jednorazowo.

Przepisy kodeksu cywilnego nie zawierają żadnych kryteriów, jakie należy uwzględniać przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego, ponieważ wypracowała je judykatura, szczególnie Sądu Najwyższego. Kierując się tymi wskazaniami można ogólnie stwierdzić, że określając wysokość zadośćuczynienia, Sąd powinien wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy, a zwłaszcza stopień i czas trwania cierpień fizycznych i psychicznych (pobyt w szpitalu, bolesność zabiegów, dokonywane operacje, leczenie sanatoryjne itp.), trwałość skutków czynu niedozwolonego (kalectwo, oszpecenie, bezradność życiową, poczucie nieprzydatności), prognozy na przyszłość (polepszenie lub pogorszenie stanu zdrowia), wiek poszkodowanego (zwykle większą krzywdą jest kalectwo dla osoby młodszej), niemożność wykonywania ulubionego zawodu, uprawienia sportu, pracy twórczej, artystycznej, zawarcie związku małżeńskiego, posiadania dzieci, utratę kontaktów towarzyskiego, możliwości atrakcyjnych wyjazdów, wycieczek, chodzenia do teatru, kina, na plażę itp., a także ewentualne przyczynienie się poszkodowanego do powstania lub zwiększania szkody ( art. 362 KC).

Zadośćuczynienie z art. 445 KC ma, więc przede wszystkim charakter kompensacyjny i tym samym jego wysokość musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Wysokość ta nie może być jednak nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa, a więc powinna być utrzymana w rozsądnych granicach (tak SN w wyroku z dnia 26 lutego 1962 r., IV CR 902/61, OSNCP z 1963., poz. 105; w wyroku z dnia 24 czerwca 1965 r., I CR 203/65, OSPiKA z 1966 r. poz. 92; w wyroku z dnia 22 marca 1978 r., IV CR 79/79).

Stosownie do treści art. 444 § 2 KC w zw. z art. 444 § 1 KC jeżeli na skutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia poszkodowany utracił całkowicie lub zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia odpowiedniej renty. Zwiększenie się potrzeb poszkodowanego stanowi szkodę przyszłą, wyrażając się w stale powtarzających się wydatkach na ich zaspokojenie np. konieczność stałych zabiegów, rehabilitacji, specjalnego odżywania. Przyznanie renty z tytułu zwiększonych potrzeb na podstawie art. 444 § 2 KC nie jest uzależnione od wykazania, że poszkodowany te potrzeby faktycznie zaspokaja i ponosi związane z tym wydatki. Do przyznania renty z tego tytułu wystarcza samo istnienie zwiększonych potrzeb jako następstwa czynu niedozwolonego (por. wyrok SN z 11 marca 1976 r., IV CR 50/76, OSNCP 1977, nr 1, poz. 11). Prawo poszkodowanego w wypadku przy pracy do ekwiwalentu z tytułu zwiększonych potrzeb, polegających na korzystaniu z opieki osoby trzeciej, nie jest uzależnione od wykazania, że poszkodowany efektywnie wydał odpowiednie kwoty na koszty opieki. Okoliczność zaś, że opiekę nad poszkodowanym sprawowali jego domownicy, nie pozbawia go prawa żądania zwiększonej z tego tytułu renty uzupełniającej opartej na art. 161 k.z. (obecnie art. 444 § 2 KC –por. wyrok SN z 4 marca 1969 r. I PR 28/69, OSNCP 1969, nr 12, poz. 229).

Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię

T. F. (1) został przyjęty na oddział Urologii Szpitala (…) w N. albowiem stwierdzono u niego nowotwór nerki lewej zaawansowany miejscowo, upośledzający jej czynność wydzielniczą w stopniu znacznym i nowotwór jelita grubego – oba nowotwory bez przerzutów a także stwierdzono dnę moczanową, fibromialgię, chorobę zwyrodnieniowa kręgosłupa, żylaki kończyn dolnych, stan po operacyjnym usunięciu pęcherzyka żółciowego oraz operacji przepukliny pachwinowej prawostronnej. Po wykonanych badaniach został zakwalifikowany do zabiegu operacyjnego – usunięcia lewej nerki. Lekarz M. F. (2) dzień przed planowanym zabiegiem w dyżurce lekarskiej przeglądał historię leczenia T. F. (1) w tym TK, w której wyraźnie widoczna była zmiana na nerce lewej z czopem rakowym do żyły głównej dolnej. Głównym operatorem był dr. med. M. F. (2), asystował mu M. P. Podczas przygotowywania do zabiegu urolodzy wymieniali uwagi dotyczące zabiegu, widzieli również naszykowanego pacjenta, leżącego na plecach z podkuciem do ręki lewej, więc M. F. zasugerował się, że operują nerkę prawą. Rozmawiali o czopie wchodzącym do żyły nerkowej, który najczęściej wstępuje po prawej stronie. Na sali operacyjnej nie było zdjęć rtg, zapisy były na płycie CD, a odtwarzacza nie było na sali. Po odsłonięciu naczyń głównych i naczyń szypuły nerkowej i ich zaklemowaniu, M. F. (2) stwierdził, że nie zgadza mu się obraz kliniczny z oglądanym wcześniej badaniem TK, mimo to kontynuował zabieg i naczynia przeciął i usunął nerkę prawą z torebką tłuszczową i nadnerczem. Dopiero po wyjęciu nerki prawej i oceny wzrokowej usuniętego narządu, stwierdził, że nerka usunięta nie jest nerką ze zmianą chorobową. W tej sytuacji lekarz operujący wraz z asystentem przeglądnęli ponownie dokumentację medyczną, co potwierdziło usuniecie niewłaściwej nerki. Podjęto decyzję o autotransplantacji. Około godziny 13:15 na sali operacyjnej pojawił się A. P., który wszył prawą nerką w pierwotne położenie. Zespolił dwie tętnice nerkowe, a żyłę nerkową zespolił z żyłą główną dolną. Nerka po inplantacji zmieniła zabarwienie z bladego na sinawe, a naczynia tętnicze zaczęły tętnić. Zespół urologów zespolił moczowód. Poszerzono cięcie na drugą stronę w celu wykonania usunięcia lewej nerki. Z uwagi na zaburzenia krzepnięcia spowodowane podaniem heparyny w trakcie autotransplantacji zdecydowano się na odroczenie tego zabiegu. Po zabezpieczeniu hemostazy ranę zeszyto i przekazano chorego na Oddział (…) Ogólnej Naczyniowej, ponieważ nie było wolnych miejsca na (…), a w oddziale urologicznym brakowało lekarza dyżurnego. T. F. (1) przebywał w szpitalu w N. Implantowana nerka nie podjęła prawidłowych funkcji. T. F. (1) poddano dializoterapii. W szpitalu w N. nie wykonywano zabiegów transplantacji narządów. A. P. także nie dokonywał wcześniej reimplantacji, chociaż jako chirurg naczyniowiec posiadał przygotowanie techniczne do tego typu zabiegu. O błędzie podczas zabiegu operatorzy niezwłocznie poinformowali dyrektora szpitala, który powołał komisję ds. wyjaśnienia tego przypadku.

T. F. (1) przebywał w domu. Cały czas regularnie był dializowany w szpitalu w N. Z inicjatywy zespołu urologów szpitala w N. został przyjęty do Oddziału Urologii Szpitala im. (…) w K. z rozpoznaniem: rak nerki lewej i odbytnicy, stan po wycięciu nerki prawej i autotransplantacji nerki prawej, ostra niewydolność kanalikowa nerki prawej, niewydolność nerek. T. F. (1) zakwalifikowano do usunięcia nerki lewej z guzem. Zabieg wykonano. Od momentu operacji T. F. (1) utrzymywano w śpiączce farmakologicznej, żona nie miała z nim kontaktu werbalnego. Odwiedzała go trzy razy w tygodniu w szpitalu w K., dojeżdżając autobusami. Od momentu operacji odnotowywano u T. F. (1) spadki RR. Nastąpiło nagłe pogorszenie stanu T. F. (1) z zatrzymaniem oddechu, koniecznością intubacji i sztucznej wentylacji. Po przekazaniu T. F. (1) na odział (…) stwierdzono ciężki stan z przyczyn niewydolności nadnerczy. S. sterydami spowodowała poprawę stanu klinicznego. Wystąpiły u T. F. (1) dolegliwości o charakterze wieńcowym. Doznał on zawału mięśnia sercowego, więc po koniecznych badaniach wdrożono leczenie farmakologiczne. W kolejnych dniach pobytu pojawiły się jednak objawy niedrożności przewodu pokarmowego, a badanie TK wykazało płyn w jamach opłucnowych i zmiany naciekowe w grzbietowych partiach płuc, a także poszerzenie ropnia wokół nerki prawej. Wykonano nefrektomię prawostronną. Usunięto operacyjnie założony w szpitalu w N. cewnik typu D. (…), który wychodził z miedniczki nerki prawej do przestrzeni zaotrzewnowej, zdrenowano zaciek moczowy po tej stronie oraz z powodu martwicy części jelita biodrowego, wykonano jego częściową resekcję. Nerkę prawą zdrenowano podskórnie. Swierdzono progresję zmian zapalnych w prawym płucu, a w dniu następnym występowanie przetok jelitowych. T. F. (1) z cechami wstrząsu septycznego otrzymywał antybiotykoterapię o szerokim spektrum oraz leczenie przeciwgrzybiczne. W dniu 7 lipca 2008 roku wykonano zabieg tracheostomii. Przeprowadzane badanie TK wykazało krwiaka w okolicy usuniętej nerki lewej, ropnia w loży po usuniętej nerce lewej. Na przełomie lipca i sierpnia stan pacjenta stale się pogarszał. T. F. (1) niestety zmarł.

Sekcja zwłok wykazała u T. F. (1): raka nerki lewej, stan po nefrektomii lewostronnej i prawostronnej i implantacji nerki prawej, niewydolność nerek, chorobę niedokrwienną serca, ostry epizod wieńcowy, guz odbytnicy, częściową martwicę jelita biodrowego, częściową resekcję jelita biodrowego i zapalenia j. biodrowego z poprzecznicą, przetoki jelitowe, wstrząs septyczny, niewydolność wielonarządową, stan po cholecystostomii oraz operacji przepukliny pachwinowej, żylaki podudzi. Przyczyną zejścia śmiertelnego T. F. było uogólnione zakażenie ze wstrząsem septycznym i niewydolnością wielonarządową.

Sąd pierwszej instancji ustalił nadto, że postępowanie lekarzy pozwanego szpitala w czasie operacji było błędne. Podczas zbiegu operacyjnego niewłaściwie zidentyfikowano operowaną stronę w czasie bezpośredniego przygotowania do zabiegu i w czasie samej operacji. Skutkiem niewłaściwej identyfikacji usunięto zdrową prawą nerkę. Zachowanie zespołu operującego T. F. (1) wypełnia kryteria rażącego niedbalstwa. W efekcie doprowadzono do utraty przez pacjenta jedynego sprawnego przed zabiegiem narządu parzystego czyli nerki prawej oraz wystąpienia ciężkiej i nieodwracalnej niewydolności nerek wymagającej dializowania. Brak jest medycznego wytłumaczenia dla wykonania usunięcia nieprawidłowej nerki. Lekarz operujący posiadał kilka dostępnych i wystarczających źródeł informacji, do identyfikacji właściwej do wycięcia nerki lewej z guzem. Po otwarciu jamy brzusznej istniała w przestrzeni zaotrzewnowej niewspółmierność między obrazem śródoperacyjnym a obrazem radiologicznym. Fakt ten mógł skłonić zespół operujący do ostatecznego potwierdzenia właściwej lokalizacji nowotworowo zmienionego narządu, przed podjęciem ostatecznej decyzji o jego usunięciu, chociażby przez wgląd w historię choroby pacjenta. Sam zabieg prawostronnej nefrektomii oraz następnie reimplantacji został przeprowadzony prawidłowo. W następstwie wycięcia nerki prawej i jej następnej reimplantacji u T. F. (1) doszło do znacznego pogorszenia stanu zdrowia. Nieprawidłowe działanie lekarzy z pozwanego szpitala doprowadziło T. F. (1) do narażenia go na bezpośrednią utratę życia i wystąpienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a także w sposób bezpośredni przyczyniło się do jego śmierci. Postępowanie medyczne personelu w pozwanym szpitalu także bezpośrednio po zabiegu było błędne. Nie wykonano kontrolnego badania RTG brzucha lub TK jamy brzusznej, celem skontrolowania nagłej i nietypowej operacji reimplantacji nerki prawej, w tym w szczególności zespolenia układu moczowego i lokalizacji pozostawionych cewników i drenów. Te badania pozwoliłyby na wcześniejsze wykrycie zwiększającego ryzyko rozwoju zakażenia operowanej okolicy, ewentualnie nieprawidłowe umiejscowienie drenu i zaciek moczu do przestrzeni zaotrzewnowej, które z uwagi na niewydolność prawej nerki mogły stosunkowo długo pozostawać bezobjawowe. Nie usunięto także powtórnie wszczepionej nerki prawej niezwłocznie gdy po 2 – 3 tygodniach nadal nie podejmowała ona funkcji, a przeprowadzane powtarzane badania USG wykazywały na brak przepływu krwi w jej obrębie. Usunięcie nerki prawej przed rozwinięciem masowego zakażenia, dawałoby T. F. (1) szanse na wielomiesięczne przeżycie pod warunkiem regularnego dializowania i podjęcie odpowiedniego leczenia przeciwnowotworowego. Badania RTG przeprowadzone w K. wykazały, że założony dren moczowodowy znajdował się poza moczowodem. Cewnik DJ z górnym zawiniętym końcem w prawej nerce oraz długim zawiniętym końcem w przestrzeni zaotrzewnowej został błędnie założony podczas zabiegu w pozwanym szpitalu, a jego następstwem była martwica ściany moczowodu.

Postępowanie lekarsko diagnostyczne w szpitalu w K. było zdeterminowane zastanym stanem klinicznym pacjenta będącym wynikiem nieprawidłowości popełnionych w poprzednim szpitalu. Wykonane tam procedury medyczne były adekwatne do przypadku T. F. (1) i prawidłowe. Powikłania jakie pojawiły się u T. F. (1) w trakcie tego leczenia polegały na wstrząsie spowodowanym niedoborem kortykosteroidów, zawale mięśnia sercowego, przetokach jelitowych, martwicy nerki prawej, ropnia w loży po nerce lewej. Wraz z usunięciem nerki lewej usunięto także ostatnie nadnercze, co spowodowało burzliwie przebiegające objawy ostrej niewydolności nadnerczy, sprzyjających zarówno wystąpieniu ostrego niedokrwienia i zawału mięśnia sercowego jak i ewentualnie niedokrwieniu oraz odcinkowej martwicy jelit. Przyczyną zgony T. F. (1) było ogólne zakażenie organizmu z następowym wstrząsem septycznym i niewydolnością wielonarządową.

Sąd Okręgowy ustalił też, że śmierć męża była dla powódki dużym zaskoczeniem, chociaż wiedziała ona o postawionej diagnozie nowotworu u T. F. (1). Powódka po śmierci męża dużo płakała, zamknęła się w sobie. Nie chciała rozmawiać na temat śmierci męża. Lekarz rodzinny przepisywał powódce leki na uspokojenie, nadciśnienie. Nie uczęszczała do psychologa ani psychiatry. Do tej pory ma problemy ze snem. Małżonkowie F. byli zgodnym małżeństwem, cały czas spędzali ze sobą.

Pozwany szpital odpowiada za winę (nawet za lekkie niedbalstwo) podwładnych. Usunięcie zdrowej nerki Sąd uznał we wskazanych okolicznościach za rażące niedbalstwo. Bezpośrednim następstwem rażącego zaniedbania była niewydolność nerek i konieczność dializowania. W pozwanym szpitalu zaniechano wycięcia chorej lewej nerki ustalając ze szpitalem o wyższej referencyjności – szpital im. R. w K. – przejęcie pacjenta na ten zabieg. Konsekwencją zaniedbań lekarzy pozwanego szpitala podczas zabiegu były liczne powikłania. Powikłania nastąpiły również w związku z usunięciem lewej nerki. Wskutek powikłań, przede wszystkim sepsy z niewydolnością wielonarządową i wstrząsem T. F. (1) zmarł. Działania związane z zabiegiem – błędne wycięcie zdrowej nerki w sposób bezpośredni wpłynęły na zgon T. F. (1), co potwierdzili biegli z AM we W. w swojej opinii. Po wycięciu zdrowej nerki nastąpiły powikłania, które wpłynęły bezpośrednio na przyczyny zgonu T. F. (1). Działania lekarzy w pozwanym szpitalu doprowadziły do znacznego obciążenia organizmu T. F. (1), który i tak wzmagał się z chorobą nowotworową. Wycięcie zdrowej nerki, która prawidłowo wypełniała swoje funkcje, przy niesprawnej zmienionej nowotworowo nerce lewej spowodowały niewydolność tych narządów i doprowadziły do konieczności dializowania. Ponadto wskutek usunięcia nerki prawej i jej reimplantacji założono pacjentowi cewnik DJ, ale w zły sposób, co doprowadziło do nacieku moczowego i martwicy ściany moczowodu. Ponadto jak wskazali biegli z W. proces diagnostyczny po reimplantacji nerki prawej był błędny, gdyż nie wykonano żadnych badań kontrolnych ułożenia cewników i drenów, co pozwoliłoby na szybsze zdiagnozowanie nieprawidłowości, tym bardziej, że naciek i martwica mogły początkowo przebiegać bezobjawowo. Nadto kolejnym groźnym powikłaniem był brak kortykosteroidów nadnercza. Powikłanie to pojawiło się po usunięciu nerki lewej, gdy nie pracowała już reimplantowana nerka prawa. Gdyby nie wycięto nerki prawej, funkcjonowałaby ona prawidłowo, wytwarzając odpowiednie hormony nadnercza, nawet przy usuniętej nerce lewej z nowotworem. Konsekwencją zabiegu było zatem pozbawienie T. F. (1) obu nadnerczy, co doprowadziło do ww. powikłania. Brak kortykosteroidów nadnerczy sprzyjał natomiast zarówno wystąpieniu ostrego niedokrwienia i zawału mięśnia sercowego jak niedokrwieniu oraz odcinkowej martwicy jelit. Biegli z W. wskazali również na nieprawidłowości w leczeniu T. F. (1) po reimplantacji nerki prawej przez brak jej usunięcia w ciągu 2 – 3 tygodni od wszczepienia, gdy wiadomym było, że nie podjęła ona swojej funkcji. Usuniecie nerki prawej w takim czasie mogło zapobiec rozwinięciu masowego zakażenia i dawałoby T. F. (1) szanse na wielomiesięczne przeżycie pod warunkiem regularnego dializowania i podjęcia odpowiedniego leczenia przeciwnowotworowego. Wszystkie ww. powikłania bezpośrednio przyczyniły się do zgonu T. F. (1) i obciążyły negatywnymi skutkami zdrowotnymi jego organizm, co przyczyniło się do zakażenia oraz wstrząsu wielonarządowego. W przypadku prawidłowo przebiegającego zabiegu do tych powikłań by nie doszło i T. F. (1) miał realnie szansę na przeżycie nawet przy zdiagnozowanym raku odbytnicy. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie – I Wydział Cywilny z dnia 16 grudnia 2014 r. I ACa 1294/14

W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości w zakresie błędu medycznego lekarza albo szpitala, odszkodowania czy zadośćuczynienia pozostajemy do Państwa dyspozycji.

Z wyrazami szacunku.

Adwokat Mateusz Ziębaczewski

Mateusz Ziębaczewski to doświadczony adwokat i jedny w swoim rodzaju specjalista od błędów medycznych, odszkodowania i zadośćuczynienia. Swoją wiedzą i umiejętnościami służy klientom, pomagając im w najbardziej skomplikowanych sprawach. Z naszą kancelarią współpracują najbardziej znani profesorowie, doktorzy prawa oraz byli ministrowie, gdyż cenią jakość, pewność i bezpieczeństwo jakie oferujemy.

email telefon LinkedIn

Zobacz pozostałe wpisy autora

Odszkodowanie i zadośćuczynienie za błąd medyczny lekarza w szpitalu