Twoja sprawa o odszkodowanie za błąd medyczny jest już wystarczająco stresująca. Nie powinieneś rozbijać banku tylko po to, aby upewnić się, że jesteś chroniony

Odszkodowanie za poślizgnięcie się w zimę i złamanie szyjki udowej nogi

Kwestie utrzymania w czystości nieruchomości oraz przylegających do nich chodników reguluje ustawa z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach w brzmieniu obowiązującym w dacie wypadku powódki (Dz.U. Nr 236, poz. 2008 ze zm.) oraz ustawa z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych, także w brzmieniu obowiązującym w tej dacie (Dz.U. Nr 19, poz. 115 ze zm.).

Zgodnie z art. 20 pkt 4 w zw. z art. 19 ust. 5 w zw. z art. 21 ust. 1 i ust. 1a ustawy o drogach publicznych obowiązek utrzymania w czystości nawierzchni chodników przy każdej kategorii drogi publicznej położonej w mieście na prawach powiatu i nie będącej autostradą ani drogą ekspresową spoczywa na zarządcy tej drogi, którym jest prezydent miasta (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 stycznia 1999 r. I CKN 1005/97).

Zgodnie zaś z art. 3 ust. 2 pkt 11 oraz art. 5 ust. 1 pkt 4 w zw. z art. 2 pkt 4 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach – gminy zapewniają czystość i porządek na swoim terenie i tworzą warunki niezbędne do ich utrzymania, a w szczególności zapobiegają zanieczyszczaniu ulic, placów i terenów otwartych, w szczególności przez: zbieranie i pozbywanie się, z zastrzeżeniem art. 5 ust. 4, błota, śniegu, lodu oraz innych zanieczyszczeń uprzątniętych z chodników przez właścicieli nieruchomości oraz odpadów zgromadzonych w przeznaczonych do tego celu pojemnikach ustawionych na chodniku uprzątanie błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodników położonych wzdłuż nieruchomości, przy czym za taki chodnik uznaje się wydzieloną część drogi publicznej służącą dla ruchu pieszego położoną bezpośrednio przy granicy nieruchomości.

Zadania określone przez ustawodawcę w ustawie z 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach nie muszą być wprost i bezpośrednio realizowane przez gminę. Dla zapewnienia ich realizacji gmina może tworzyć jednostki organizacyjne lub dokonywać wyboru właściwego podmiotu, któremu na podstawie umowy zleci realizację niektórych, a nawet wszystkich zadań (Wyrok Krajowej Izby Odwoławczej przy Prezesie Urzędu Zamówień Publicznych z dnia 29 marca 2013 r.; KIO 559/13; KIO 560/13; KIO 561/13; KIO 562/13; KIO 602/13; KIO 603/13; KIO 610/13; KIO 611/13; (…);).

Odpowiedzialność pozwanego winna być rozpatrywana w oparciu o treść przepisu art. 429 Kodeksu cywilnego, zgodnie z którym odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez sprawcę przy wykonywaniu powierzonej mu czynności ponosi ten, kto powierza wykonanie czynności drugiemu, chyba że nie ponosi winy w wyborze albo że wykonanie czynności powierzył osobie, przedsiębiorstwu lub zakładowi, które w zakresie swej działalności zawodowej trudnią się wykonywaniem takich czynności. Cytowany przepis przewiduje odpowiedzialność za cudzy czyn, wyrządzony przez osobę, której powierzono wykonanie określonej czynności. Warunkiem tej odpowiedzialności jest istnienie związku przyczynowego pomiędzy powierzeniem czynności a szkodą. Odpowiedzialność powierzającego wykonanie czynności oparta jest na zasadzie winy w wyborze. Powierzający odpowiada więc za cudzy czyn, choć jednocześnie za czyn własny, polegający na dokonaniu niewłaściwego wyboru, co stało się przyczyną szkody.

Odpowiedzialność na podstawie art. 429 Kodeksu cywilnego zachodzi, gdy spełnione są następujące przesłanki: ma miejsce powierzenie wykonania czynności innemu podmiotowi, zachowanie sprawcze osoby, której powierzono wykonanie czynności, powstanie szkody oraz związek przyczynowy pomiędzy tym zachowaniem a szkodą. Wina w wyborze objęta jest domniemaniem i poszkodowany nie musi jej dowodzić

Zdarzeniem sprawczym w rozumieniu przepisów jest zarówno działanie jak i zaniechanie. Zaniechanie może być uznane za „czyn” wówczas, gdy wiąże się ono z ciążącym na sprawcy obowiązku czynnego działania i niewykonania tego obowiązku.

Zgodnie z art. 445 § 1 KC w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia czynem niedozwolonym, sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę pieniężną tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Krzywda, choć jest związana ze sferą uczuć poszkodowanego, jego cierpieniami fizycznymi i psychicznymi, może być zrekompensowana za pomocą środków finansowych. Taką właśnie funkcję kompensacyjną pełni zadośćuczynienie.

Jest to wypadkowa wielu przesłanek, w tym także stopnia uszczerbku na zdrowiu powódki. Wysokość zadośćuczynienia została określona mianem „odpowiedniej sumy”. Kwota ta w każdym przypadku powinna być ustalana indywidualnie przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności sprawy. Z jednej strony należy więc brać pod uwagę, czas trwania oraz intensywność cierpień fizycznych i psychicznych, nieodwracalność skutków urazu (kalectwo, oszpecenie), stopień doznanego uszczerbku na zdrowiu, wiek pokrzywdzonego. Z drugiej strony kwota zadośćuczynienia nie może stanowić zapłaty symbolicznej lecz musi stanowić odczuwalną wartość ekonomiczną, a jednocześnie nie może być nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy. Należy również mieć na uwadze fakt, iż zadośćuczynienie musi mieć charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne zarówno te doznane, jak i te które wystąpią w przyszłości. Taki bowiem sposób ustalania zadośćuczynienia jest zgodny z przyjętym w judykaturze stanowiskiem, wyrażonym m.in. w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 28.06.2005 r. sygn. I CK 7/05 (publ.), zgodnie z którym „ na rozmiar krzywdy, a w konsekwencji wysokość zadośćuczynienia, składają się cierpienia fizyczne i psychiczne, których rodzaj, natężenie i czas trwania należy każdorazowo określić w okolicznościach konkretnej sprawy. Mierzenie krzywdy wyłącznie stopniem uszczerbku na zdrowiu stanowiłoby niedopuszczalne uproszczenie nie znajdujące oparcia w treści art. 445 § 1 KC. Nadmienić też trzeba, że kwoty zadośćuczynienia zasądzane w innych sprawach mogą stanowić jedynie wskazówkę dla sądu rozpoznającego daną sprawę, natomiast w żadnym stopniu sadu tego nie wiążą.”

Podobne stanowisko wyraził Sąd najwyższy w wyroku z dnia 29.09.2004 r. sygn. I CK 531/03 (publ.), zgodnie z którym „zadośćuczynienie należne osobie pokrzywdzonej deliktem ma na celu złagodzenie doznanych cierpień fizycznych i moralnych. Wysokość zadośćuczynienia musi zatem pozostawać w zależności od intensywności tych cierpień, czasu ich trwania, ujemnych skutków zdrowotnych, jakie osoba poszkodowana będzie zmuszona znosić w przyszłości.”

Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię

W przedmiotowej sprawie pozwane Miasto, mocą umowy z dnia 30 grudnia 2011 roku powierzyło T. P. wykonywanie usługi polegającej na całorocznym, bieżącym utrzymaniu porządku i czystości na uzgodnionych umową terenach. Ważność tej umowy oraz jej postanowienia nie były przez strony kwestionowane. Nie budzi wątpliwości również fakt, iż szkoda powstała w wyniku zdarzenia bezprawnego. Bowiem bezpośrednią przyczyną upadku na chodniku położonym przy ulicy (…) w , tj. drodze objętej zakresem przedmiotowym umowy, na którym doszło do zdarzenia, w wyniku którego powódka J. C. doznała złamania szyjki udowej prawej, była oblodzona nawierzchnia chodnika, nie zabezpieczona żadnymi z dostępnych metod unikania niekorzystnego działania pogody. W konsekwencji przyjąć należało, iż pozwany T. P. nie wywiązał się z przyjętych na siebie drogą umowy z Miastem  obowiązków utrzymywania w stanie umożliwiającym bezpieczne poruszanie się pieszych po chodnikach, a zatem ponosi odpowiedzialność za skutki przedmiotowego zdarzenia. Istotnym jest wskazanie, że pozwany T. P. w zakresie prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej nie miał czynności związanych w jakikolwiek sposób z utrzymywaniem czystości na drogach, w tym usuwaniu skutków zimy. W tych okolicznościach pozwanego T. P. nie sposób uznać za profesjonalistę w rozumieniu przepisów Kodeksu cywilnego, wobec czego pozwane Miasto  nie zostało zwolnione z ciężaru dowodzenia statusu profesjonalisty pozwanego T. P.. Miasto  winno zatem udowodnić, że przed powierzeniem czynności dołożyło wszelkich starań w wyborze wykonawcy powierzonych czynności poprzez wykazanie np., że sprawdzono umiejętności pozwanego T. P., że zebrano przed podpisaniem z nim umowy informacje o zakresie jego działalności, kompetencjach i opinie o efektywności pracy, wziął pod uwagę zdobyte w branży doświadczenie, czego jednak w toku procesu nie uczynił (por. W. Czachórski, (w:) System, t. III cz. 1, s. 569; P. Machnikowski, (w:) System PrPryw, t. 6, 2009, s. 446).

Wobec pozwanego T. P., Sąd nałożył odpowiedzialność przyjmując za podstawę przepis art. 415 Kodeksu cywilnego, zgodnie z którym kto z winy swej wyrządził szkodę drugiemu, obowiązany jest do jej naprawienia. Należy zwrócić uwagę, że przesłanką odpowiedzialności na podstawie przepisu art. 415 KC jest w pierwszej kolejności bezprawność działania lub zaniechania sprawcy, rozumiana jako naruszenie przepisów prawa, lub zasad współżycia społecznego. Chodzi przy tym o naruszenie norm powszechnie obowiązujących, jako reguł postępowania wyznaczonych przez nakazy i zakazy wynikające z norm prawa pozytywnego. W przedmiotowym procesie powódka wykazała, że została spełniona przesłanka bezprawności w postaci zaniechania pozwanego T. P.. W szczególności udowodniła, iż w zakresie obowiązków pozwanego mieściło się odśnieżanie ulicy (…), na której doszło do jej upadku. Udowodniła także, że w dniu zdarzenia, tj. 24 stycznia pozwany zaniechał obowiązkowi usunięcia skutków zimy w postaci usunięcia oblodzenia, skutkiem czego powódka poślizgnęła się i doznała złamanie szyjki udowej prawej.

Należy nadto zwrócić uwagę, że konieczne jest także rozważenie wykazania istnienia związku przyczynowego, jako przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej. Istota regulacji art. 361 § 1 KC pozwala na przyjęcie odpowiedzialności sprawcy szkody tylko za typowe, a więc normalne skutki jego zawinionych zachowań, a nie za wszelkie możliwe ich następstwa, które w ciągu zdarzeń dają się nawet połączyć w jeden łańcuch przyczynowo-skutkowy. Za adekwatne, typowe następstwo określonego zachowania można więc uznać występowanie tylko takiego skutku, który daje się przewidzieć w zwykłym porządku rzeczy, a więc takiego, który – przy uwzględnieniu zasad doświadczenia życiowego – jest charakterystyczny dla danej przyczyny, jako normalny rezultat określonego zachowania, w tym także zawinionego deliktu.

W przedmiotowej sprawie nie ma wątpliwości co do faktu, iż jako normalne następstwo złamania szyjki kości udowej można uznać powstanie krwiaka a w konsekwencji niedowład nerwu strzałkowego. Wprawdzie sama operacja była bezpośrednią przyczyną powstania niedowładu nerwu strzałkowego, jednakże skutek ten nie stanowi błędu medycznego a mieści się w granicach wyznaczanych normalnym ryzykiem związanym z przeprowadzeniem operacji. K. pooperacyjny jest powszechnym zjawiskiem, którego występowanie, choć wybiórcze, stanowi bezpośrednie następstwo złamań. Nie wyłącza normalności następstwa okoliczność, że czasem (mimo identycznych warunków) dane następstwo nie występuje, jak również, że występuje statystycznie rzadko. Wszak normalne następstwo nie musi oznaczać skutku koniecznego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 2008 roku, V CSK 491/07, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 lutego 2006 roku, III CSK 135/05). Następstwa „nienormalne” (nietypowe, niezwykłe) są skutkiem jakiegoś zupełnie wyjątkowego, szczególnego, nienormalnego zbiegu okoliczności, np. ustrojowej predyspozycji do nienormalnej reakcji na bodźce zewnętrzne, te następstwa, które są zbyt odległe albo spowodowane włączeniem się jeszcze nadzwyczajnego zbiegu okoliczności. Adekwatny związek przyczynowy nie występuje, jeżeli jeden ze skutków wypadku jest następstwem nadzwyczajnego zbiegu okoliczności lub wynikiem zaniedbań służby zdrowia, a z taką sytuacją nie mamy do czynienia w realiach sprawy (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi, I ACr 102/91, OSP 1991/11/284).

Uwzględniając powyższe wskazania, 30 % trwały uszczerbek na zdrowiu, silne dolegliwości bólowe związane z przebytym złamaniem, znaczne ograniczenie sprawności ruchowej, niepomyślne rokowania na przyszłość oraz oceniony przez biegłego zakres i rodzaj cierpień powódki, Sąd uznał, za adekwatne do wyrządzonej krzywdy, zadośćuczynienie w wysokości 70.000 zł. Wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi – I Wydział Cywilny z dnia 30 maja 2014 r. I C 407/13

W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości w zakresie błędu medycznego lekarza albo szpitala, odszkodowania czy zadośćuczynienia pozostajemy do Państwa dyspozycji.

Z wyrazami szacunku.

Adwokat Mateusz Ziębaczewski

Mateusz Ziębaczewski to doświadczony adwokat i jedny w swoim rodzaju specjalista od błędów medycznych, odszkodowania i zadośćuczynienia. Swoją wiedzą i umiejętnościami służy klientom, pomagając im w najbardziej skomplikowanych sprawach. Z naszą kancelarią współpracują najbardziej znani profesorowie, doktorzy prawa oraz byli ministrowie, gdyż cenią jakość, pewność i bezpieczeństwo jakie oferujemy.

email telefon LinkedIn

Zobacz pozostałe wpisy autora

Odszkodowanie i zadośćuczynienie za błąd medyczny lekarza w szpitalu