Twoja sprawa o odszkodowanie za błąd medyczny jest już wystarczająco stresująca. Nie powinieneś rozbijać banku tylko po to, aby upewnić się, że jesteś chroniony

Odszkodowanie za operację, zabieg i zapalanie wyrostka robaczkowego jako błąd medyczny

W przypadku szkody polegającej na uszkodzeniu ciała lub wywołaniu rozstroju zdrowia szczegółowe uregulowanie w zakresie przesłanek odpowiedzialności sprawcy z tytułu odszkodowania i zadośćuczynienia zawierają art. 444 § 1 KC oraz art. 445 § 1 KC Wobec powyższego również te przepisy są podstawą roszczenia powoda. Przesłanki zasądzenia zadośćuczynienia określa art. 445 § 1 KC Zgodnie z powyższym przepisem w wypadkach przewidzianych w ustawie sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Zadośćuczynienie z art. 445 KC ma więc przede wszystkim charakter kompensacyjny i tym samym jego wysokość musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość.

W art. 445 KC chodzi o krzywdę ujmowaną jako cierpnie fizyczne (ból i inne dolegliwości) oraz cierpienia psychiczne (ujemne uczucia przeżywane w zw. z cierpieniami fizycznymi i ich długotrwałość). Zadośćuczynienie pieniężne ma na celu przede wszystkim złagodzenie tych cierpień, ma charakter całościowy i powinno stanowić rekompensatę pieniężną za całą krzywdę doznaną przez poszkodowanego, a jednocześnie nie może być źródłem wzbogacenia.

Artykuł 445 KC nie daje wyraźnych wskazówek jak należy określić wysokość zadośćuczynienia w konkretnych wypadkach. Przepis stanowi jedynie, że sąd może przyznać poszkodowanemu „odpowiednią sumę”. Uściślenie tej ogólnej wskazówki pozostawiono orzecznictwu i doktrynie. Podstawowym przy tym kryterium dla określenia zadośćuczynienia pozostaje rozmiar i intensywność doznanej krzywdy ocenianej według miar zobiektywizowanych, stopień negatywnych konsekwencji dla pokrzywdzonego wynikających z dokonanego naruszenia dobra osobistego, w tym także niewymiernych majątkowo, jak też od stopnia zawinienia po stronie sprawcy naruszenia. Dodać należy, że funkcja kompensacyjna zadośćuczynienia powinna mieć znaczenie dla ustalenia wysokości zadośćuczynienia. Jeszcze w latach 60-tych ubiegłego stulecia w orzecznictwie ukształtował się pogląd, że wysokość zadośćuczynienia powinna być utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa czego konsekwencją była utrzymująca się tendencja do zasądzania skromnych sum tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. W ostatnich latach Sąd Najwyższy, w dążeniu do przełamania tej niewłaściwej tendencji, wielokrotnie podkreślał, że ze względu na kompensacyjny charakter zadośćuczynienia jego wysokość musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, adekwatną do warunków gospodarki rynkowej. W wyroku z dnia 17 września 2010 r., II CSK 94/10 () jednoznacznie stwierdzono, że stopa życiowa poszkodowanego nie ma wpływu na wysokość zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę ( art. 445 § 1 KC). Podobnie ma się rzecz, gdy chodzi o uwzględnianie przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia kwot przyznawanych w podobnych przypadkach w orzecznictwie sądowym aczkolwiek zauważa się, że nie można całkowicie abstrahować od tendencji występujących w orzecznictwie w porównywalnych przypadkach, gdyż konfrontacja analizowanego przypadku z innymi pozwala uniknąć rażących dysproporcji kwot zasądzanych z tytułu zadośćuczynienia, które mogłyby godzić w poczucie sprawiedliwości. Porównanie takie jednak może stanowić tylko orientacyjną wskazówkę, nie może bowiem naruszać zasady indywidualizacji okoliczności wyznaczających rozmiar krzywdy doznanej przez konkretnego poszkodowanego (por. wyrok SN z przywołany powyżej oraz orzecznictwo przytoczone w jego uzasadnieniu).

Tak więc ustalając wysokość zadośćuczynienia gdy szkoda niemajątkowa wynikła z uszkodzenia ciała, co stanowi naruszenie dóbr osobistych w postaci zdrowia, nietykalności cielesnej, przyjmuje się, że o rozmiarze szkody decydują takie czynniki jak: stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i długotrwałość, nieodwracalny charakter następstw. Również wiek poszkodowanego odgrywa tu istotną rolę, ponieważ intensywność cierpień z powodu kalectwa będzie silniejsza u człowieka młodego co przemawia za przyznaniem wyższego zadośćuczynienia. Doznanie przez poszkodowanego szkody niemajątkowej w postaci uszkodzenia ciała lub doznania rozstroju zdrowia prowadzi z reguły do krzywdy przejawiającej się w cierpieniach fizycznych (ból oraz inne dolegliwości) lub psychicznych w postaci ujemnych przeżyć związanych z cierpieniami fizycznymi lub też innymi następstwami uszkodzenia ciała bądź rozstroju zdrowia. W grę mogą wchodzić mniej lub bardziej trwałe cierpienia psychiczne. Należy przy tym zawsze pamiętać, że chodzi tutaj zarówno o cierpienia już doznane, jak i te które wystąpią w przyszłości. Zadośćuczynienie ma bowiem charakter całościowy i powinno stanowić rekompensatę pieniężną za całą krzywdę, mowa jest bowiem o „odpowiedniej sumie pieniężnej tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę„ przyznawaną jednorazowo. Zadośćuczynienie ma zatem na celu dostarczenie poszkodowanemu realnej wartość ekonomicznej, równoważąc, w przybliżony sposób, poniesioną przez niego krzywdę. Wynagrodzenie szkody niemajątkowej następuje bowiem droga pośrednią, niejako okrężną. Krzywda musi pozostawać w adekwatnym związku przyczynowym z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia ( art. 361 § 1 KC) oraz być normalnym następstwem zdarzenia.

Stosownie do treści art. 444 § 1 KC w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Naprawienie szkody obejmuje w szczególności zwrot wszelkich wydatków poniesionych przez poszkodowanego zarówno w związku z samym leczeniem i rehabilitacją (lekarstwa, konsultacje medyczne), jak i koszty opieki niezbędnej w czasie procesu leczenia oraz inne dodatkowe koszty związane z doznanym uszczerbkiem (np. przejazdów, nauki).

Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię

We wrześniu M. B. będąc w 33 tygodniu trafiła do Szpitala w Ś. Powodem hospitalizacji były nasilające się bóle brzucha. Od piątku, gdy powódka została przyjęta do szpitala, do poniedziałku – nie wykonano badań w postaci (…) i tzw. panelu septycznego (wykazującego stan ropny toczący się w organizmie i zagrożenie sepsą), oraz nie wykonano konsultacji chirurgicznej. W to miejsce przeprowadzono trudne technicznie do wykonania (w zaawansowanej ciąży). USG brzucha, które niestety nie wykazało patologii toczącej się w wyrostku robaczkowym i w takiej sytuacji, mimo braku konkretnych zmian w wyniku badania moczu – wszystkie dolegliwości zgłaszane przez pacjentkę przypisano zastojowi w prawej nerce. W następstwie tej błędnej diagnozy proces leczenia został skierowany w niewłaściwym i szkodzącym pacjentce kierunku.

W wyniku tego nie postawiono prawidłowej diagnozy i przetrzymywano pacjentkę z rozwijającym się zapaleniem wyrostka robaczkowego. Przetrzymanie przez kolejne dni stanu zapalnego wyrostka, doprowadziło do jego rozlania się i nacieku kątnicy. Stan powódki ulegał ustawicznemu pogorszeniu. Zalecano jej ciepłe kąpiele, chodzenie po schodach, wykonano lewatywę. Wszystkie te zabiegi potęgowały narastający ból. Samopoczucie powódki ulegała dalszemu pogorszeniu. Wymiotowała cuchnącą zieloną treścią.

Ostatecznie podjęto decyzję o przewiezieniu powódki do Kliniki (…) w P.. Doszło do rozlania się zapalnie zmienionego wyrostka robaczkowego. Powódka w stanie zagrażającym życiu została poddana operacji w trakcie, której doszło do przedwczesnego rozwiązania ciąży metodą cesarskiego ciecia. Stan zagrożenia życia dotyczył zarówno ciężarnej, jak i jej płodu. Zagrożenie to wynikało z faktu rozlania się zapalnie zmienionego wyrostka robaczkowego i kontaktu stanu ropnego z macicą i z możliwości zakażenia uogólnionego- czyli sepsy.

Zapalenie wyrostka robaczkowego jest ostrym schorzeniem jamy brzusznej i rozwijającym się w ciągu 48 godzin. Jeżeli powódka zaczęła odczuwać dolegliwości na dzień przed przyjęciem do szpitala w Ś., to z pewnością zapalenie jej wyrostka robaczkowego nie było w fazie zgorzelinowej. Podczas przyjmowania do szpitala pacjentka miała ropowicze. zapalenie wyrostka robaczkowego, które stopniowo, wraz z rozwojem choroby przeszło w zgorzelinowe zapalenie. W trakcie rozwoju zapalenia wyrostka robaczkowego do fazy zgorzelinowej i perforacji dochodzi w 3-4 dobie od rozpoczęcia choroby. Jednak zdarzają się nieco odmienne przebiegi i nietypowe dolegliwości.

Podczas pobytu M. B. w Szpitalu w Ś. popełniono błąd diagnostyczny i nie wykonano wszelkich możliwych badań niezbędnych do postawienia prawdziwego rozpoznania przyczyny dolegliwości. Cały toczący się proces chorobowy przypisano zastojowi moczu w prawej nerce i moczowodzie, (który to stan zdarza się w wysokiej ciąży) i nie poszukiwano wnikliwie innych możliwych przyczyn dolegliwości.

Były też drobniejsze błędy wtórne- w postaci zbędnych i szkodzących zaleceń. Ciepłe kąpiele, mogły przyspieszyć rozwój zapalenia. Zalecane powódce chodzenie niepotrzebnie przysparzało bólu. Osoby ze stanem zapalnym w jamie brzusznej starają się leżeć nieruchomo, zwykle na boku, czasami z podkurczonymi nogami. Wymaganie wstawania i chodzenia w takim stanie zwiększa dolegliwości. Wykonywanie lewatyw, lub stosowanie doustnych środków przeczyszczających pobudza perystaltykę i zwiększa ciśnienie w jelitach. Przez to zwiększa się ryzyko perforacji zapalnie zmienionego wyrostka, lub innego, chorego odcinka jelita. Przy zapaleniu jelita, lub wyrostka takie środki są przeciwskazane. Błędy te wynikały z przyjęcia błędnej diagnozy, mimo, że przy rzeczywistej kamicy moczowodowej nie byłyby błędami.

Obecnie skutki te, to uraz psychiczny, zrosty śródotrzewnowe, oraz nadmierne, pooperacyjne uszkodzenia powłok brzusznych. Skrócenie jelit nie wystąpiło lub jest ono kilkucentymetrowe, czyli nieistotne, a stan odżywienia powódki przeczy zaburzeniom wchłaniania. Gdyby prawidłowo rozpoznano przyczynę dolegliwości powódki – to jest zgorzelinowe zapalenie wyrostka robaczkowego, to i tak pacjentka musiałaby być operowana i do uszkodzenia chirurgicznego jej powłok brzusznych by doszło.

Gdyby w szpitalu w Ś. rozpoznano prawidłowo i o czasie zapalenie wyrostka i nie popełniono by błędów diagnostycznych – to stan powłok brzusznych byłby znacznie lepszy. Po zgorzelinowym zapaleniu wyrostka robaczkowego- nawet zupełnie prawidłowo rozpoznanym i leczonym – są liczne powikłania, zwłaszcza ropne i powłoki brzuszne ulegają pooperacyjnym uszkodzeniom. Jednak tak rozległe cięcia skórne i wykonywanie stomii- nie są typowymi zabiegami przy zapaleniu wyrostka robaczkowego (również w ciąży). Ta różnica jest istotna przy ocenie trwałego uszczerbku na zdrowiu powódki.

Istnieje związek przyczynowy między szkodą powódki wynikającą z faktu nierozpoznania w odpowiednim czasie zapalenia wyrostka robaczkowego a późniejszym stanem zdrowia powódki, koniecznością wykonania znacznie bardziej skomplikowanej operacji, znacznie gorszym stanem zdrowia powódki w następstwie doprowadzenia do dużo poważniejszego schorzenia, koniecznością wyłonienia stomii i jej późniejszegio usunięcia.

Oczywistym jest że powódka na skutek choroby samoistnej zapalenia wyrostka robaczkowego doznałaby uszczerbku na zdrowiu. Brak jednak odpowiedniej diagnozy doprowadził powódkę do stanu realnie zagrażającego życiu jej i płodu jaki nosiła. Zwykłe zapalenie wyrostka robaczkowego, nawet w czasie ciąży nie powoduje komplikacji jakich doznała powódka. Zaniedbania personelu Szpitala w Ś. były znaczne. Powódka została narażona na niepotrzebny ból i cierpienia, a także utratę zdrowia, które wywarły istotne piętno na jej psychice. Szczęśliwie następstwa błędu medycznego były znacznie mniejsze niż można by się tego spodziewać.

Uwzględniając poczynione wyżej ustalenia faktyczne w ocenie Sądu doznana przez powódkę krzywda uzasadnia zasądzenie na rzecz powódki od pozwanego kwoty 60.000 złotych jako odpowiedniej tytułem zadośćuczynienia (przy uwzględnieniu że pozwany wypłacił do tego jeszcze kwotę 41.000 złotych). Kwota ta nawiązuje do podobnych roszczeń zasądzanych przez sądy powszechne. Trzeba bowiem zauważyć, że aktualnie wszystkie niebezpieczne następstwa błędu medycznego ustąpiły. Również aktualny brak istotnych trwałych skutków błędnego leczenia powodują, że 101.000 złotych jawi się jako adekwatne zadośćuczynienie w stosunku do negatywnych następstw wywołanych niewłaściwym leczeniem. Wyrok Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim – I Wydział Cywilny z dnia 29 marca 2018 r. I C 1511/17

W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości w zakresie błędu medycznego lekarza albo szpitala, odszkodowania czy zadośćuczynienia pozostajemy do Państwa dyspozycji.

Z wyrazami szacunku.

Adwokat Mateusz Ziębaczewski

Mateusz Ziębaczewski to doświadczony adwokat i jedny w swoim rodzaju specjalista od błędów medycznych, odszkodowania i zadośćuczynienia. Swoją wiedzą i umiejętnościami służy klientom, pomagając im w najbardziej skomplikowanych sprawach. Z naszą kancelarią współpracują najbardziej znani profesorowie, doktorzy prawa oraz byli ministrowie, gdyż cenią jakość, pewność i bezpieczeństwo jakie oferujemy.

email telefon LinkedIn

Zobacz pozostałe wpisy autora

Odszkodowanie i zadośćuczynienie za błąd medyczny lekarza w szpitalu