Twoja sprawa o odszkodowanie za błąd medyczny jest już wystarczająco stresująca. Nie powinieneś rozbijać banku tylko po to, aby upewnić się, że jesteś chroniony

Odszkodowanie za odcięcie i amputację nogi jako błąd medyczny

Błąd medyczny sam przez się nie pociąga za sobą odpowiedzialności cywilnej. Do jej powstania błąd musi być zawiniony subiektywnie tj. stanowić następstwo niedołożenia należytej staranności tj. zwykłego niedbalstwa. Należyta staranność to według art. 355 KC. staranność ogólnie wymagana w stosunkach danego rodzaju. Od lekarza wymaga się staranności podwyższonej, ponad przeciętną miarę, z uwagi na profesjonalny charakter jego działań i ich przedmiot (zdrowie i życie ludzkie). W literaturze przedmiotu konstruuje się „wzorzec dobrego lekarza – specjalisty” obiektywny i abstrakcyjny całkowicie niezależny od indywidualnych właściwości sprawcy, niedoświadczenia itp. Stanowi on punkt odniesienia przy ocenie, czy lekarzowi można postawić zarzut, że gdyby zachował należytą staranność i wykorzystał wszelkie możliwe metody mógłby błędu uniknąć. W tym celu należy umieścić model wzorcowy w okolicznościach w jakich działał lekarz, porównać postępowanie lekarza z przyjętym dla niego standardem działania i stwierdzić czy ten wzorcowy, dobry lekarz w identycznych okolicznościach uniknąłby popełnienia błędu i wyrządzenia pacjentowi szkody. Art. 444 KC. nie modyfikuje w jakimkolwiek stopniu przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej. Jego zastosowanie możliwe jest dopiero wówczas, gdy sprawca doprowadził do uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia w okolicznościach uznanych przez ustawodawcę za relewantne na gruncie określonego przepisu prawa materialnego, co spowodowało w dalszej kolejności szkodę majątkową pozostającą w adekwatnym związku przyczynowym z działaniem albo zaniechaniem sprawcy. Szkoda majątkowa stanowi bowiem konsekwencję uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia danego podmiotu; samo zaś uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia nie dają się zaś same przez się opisywać w kategoriach przyjętych dla definiowania szkody (tj. straty lub utraconych korzyści).

W konsekwencji samo wyrządzenie szkody na osobie (tj. uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia) nie daje jeszcze możliwości zastosowania tegoż przepisu, konieczne jest bowiem powstanie szkody majątkowej (definiowanej przez ustawodawcę jako wszelkie koszty wynikłe z uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia) i to szkody majątkowej pozostającej w adekwatnym związku przyczynowym z działaniem albo zaniechaniem sprawcy. Odpowiedzialność samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej na podstawie art. 430 KC. w zw. z art. 445 KC. zachodzi tylko wówczas, gdy spełnione są wszystkie przesłanki tej odpowiedzialności deliktowej, a mianowicie:

  1. wyrządzenie szkody przez personel medyczny,
  2. zawinione działanie lub zaniechanie personelu medycznego;
  3. normalny związek przyczynowy między tym działaniem lub zaniechaniem a wyrządzoną szkodą oraz
  4. wyrządzenie szkody przy wykonywaniu powierzonej czynności medycznej.

Przesłankami odpowiedzialności cywilnej lekarza są więc wina, szkoda oraz występujący między zawinionym postępowaniem lekarza a szkodą tzw. adekwatny związek przyczynowy. Wina obejmuje zarówno element obiektywny (bezprawność) czyli naruszenie reguł prawidłowego postępowania, jak również subiektywny (przypisywalność) w postaci np. niedbalstwa czy lekceważenia obowiązków. Błąd w sztuce medycznej jest powszechnie zaliczany do obiektywnych przesłanek zawinienia. Błędem w sztuce medycznej nazywamy takie postępowanie, które jest obiektywnie sprzeczne z powszechnie uznanymi zasadami wiedzy i praktyki medycznej (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 stycznia 2013 r. IV CSK 431/12). W literaturze podkreśla się jednak, że nie stanowi błędu w sztuce tzw. „zwykłe” niedbalstwo, lecz „rażące niedbalstwo”. Zgodnie z art. 4 ustawy z 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (t.j. Dz.U. 2011 r. Nr 277, poz. 1634) lekarz ma obowiązek wykonywać zawód zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością. Wysokie wymagania stawiane lekarzowi nie oznaczają jego odpowiedzialności za wynik (rezultat) leczenia, ani odpowiedzialności na zasadzie ryzyka. Lekarz odpowiada na zasadzie winy, którą można mu przypisać tylko w wypadku wystąpienia jednocześnie elementu obiektywnej i subiektywnej niewłaściwości postępowania. Element obiektywny łączy się z naruszeniem zasad wynikających z zasad wiedzy medycznej, doświadczenia i deontologii i w jego ramach mieści się tzw. błąd lekarski, przez który rozumie się naruszenie obowiązujących lekarza reguł postępowania oceniane w kontekście nauki i praktyki medycznej. Dlatego stwierdzenie błędu lekarskiego wyczerpuje zasadniczo tylko obiektywny element winy (z tym zastrzeżeniem, że są takie kategorie błędu lekarskiego, które będą wystarczające dla stwierdzenia winy także w ujęciu subiektywnym). Element subiektywny odnosi się do zachowania przez lekarza staranności ocenianej pod kątem określonego wzorca, standardu postępowania, przy przyjęciu kryterium wysokiego poziomu przeciętnej staranności każdego lekarza jako jego staranności zawodowej (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2010 r. V CSK 287/09).

Odpowiedzialność lekarza powstanie zatem w wypadku „błędu w sztuce” czyli przeprowadzenia zabiegu niezgodnie z zasadami wiedzy medycznej, jeżeli był to błąd zawiniony czyli polegający na zachowaniu odbiegającym od ustalonego wzorca. Przy ocenie postępowania lekarza należy też mieć na względzie uzasadnione oczekiwanie nie narażania pacjenta na pogorszenie stanu zdrowia, przydatny może być również test oparty na pytaniu czy niekorzystnego skutku można było uniknąć oraz czy lekarz w danym przypadku powinien był i mógł zrobić więcej (lepiej). W nieodłącznym związku z określeniem podstaw odpowiedzialności lekarza pozostaje zjawisko określane mianem ryzyka medycznego. Nawet bowiem przy postępowaniu zgodnym z aktualną wiedzą medyczną i przy zachowaniu należytej staranności nie da się wykluczyć ryzyka powstania szkody. Pojęciem dozwolonego ryzyka jest objęte także niepowodzenie medyczne. Zasadniczo pacjent poinformowany o istniejącym ryzyku, wyrażając zgodę na zabieg przyjmuje je na siebie (pacjent nie obejmuje zgodą skutków żadnej postaci winy lekarza). Ryzyko, jakie bierze na siebie pacjent wyrażając zgodę na zabieg operacyjny obejmuje tylko zwykłe powikłania pooperacyjne, nie można natomiast uznać, by ryzykiem pacjenta były objęte komplikacje powstałe wskutek pomyłki, nieuwagi lub niezręczności lekarza, zwłaszcza uszkodzenia innego organu, także w sposób przypadkowy i niezamierzony (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 19 października 1971 r. II CR 421/74, niepublikowany, z dnia 29 września 2000 r. V CKN 527//00, OSNC 2001, nr 3, poz. 42, z dnia 29 października 2003 r. III CK 34/02, OSP 2005, nr 4, poz. 54, z dnia 13 stycznia 2005 r. III CK 143/04 niepublikowany i z dnia 10 lutego 2010 r. V CSK 287/09, niepublikowany).

Takie określenie granic ryzyka pozostaje w związku z kryteriami oceny zawinienia lekarza zarówno w obiektywnym, jak i subiektywnym ujęciu z tym, iż zarówno w wymienionych orzeczeniach jak i w nowszym piśmiennictwie wymienione sytuacje zalicza się nie tylko do kategorii błędu, ale także nienależytej staranności, ocenianej przy zastosowaniu miernika staranności wymaganej w konkretnych okolicznościach. Lekarz nie poniesie natomiast odpowiedzialności za wynik operacji, podczas której doszło do powikłań spowodowanych szczególnymi okolicznościami, niezależnymi od jego zachowania. Obowiązki lekarza nie kończą się z chwilą dokonania zabiegu, gdyż pacjent powinien być objęty nadzorem pooperacyjnym zwłaszcza, gdy podczas zabiegu doszło do powikłań (wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 4 marca 2009 r. lACa 12/09, P. i M. 2011, nr 2).

Z obowiązkami lekarza dotyczącymi samego procesu leczenia wiąże się integralnie obowiązek udzielenia odpowiedniej informacji. Prawidłowe wypełnienie obowiązku poinformowania jest konieczną przesłanką wyrażenia przez pacjenta prawnie wiążącej zgody na ustalone leczenie (określanej mianem zgody „objaśnionej”, „poinformowanej” lub „uświadomionej”), a bezskuteczność zgody spowodowana nieudzieleniem właściwej informacji przesądza o bezprawności działania lekarza. Celem spoczywającego na lekarzu obowiązku wyjaśnienia pacjentowi skutków zabiegu operacyjnego jest, by pacjent podejmował decyzję o wyrażeniu zgody na zabieg z pełną świadomością tego, na co się godzi i czego w tym jakich powikłań, może się spodziewać. Obowiązek informacji uregulowany w art. 31 ust. 1 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty obejmuje normalne, przewidywalne, choćby nawet występujące rzadko, ale niedające się wykluczyć, następstwa zabiegu operacyjnego zwłaszcza, gdy mają one niebezpieczny dla życia lub zdrowia charakter. Nie oznacza to, by informacja miała zawierać wszystkie możliwe następstwa zabiegu, nawet nietypowe i nieobjęte normalnym ryzykiem podejmowanego zabiegu, które mogą wystąpić w szczególnych wypadkach powikłań (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 28 września 1999 r. II CKN 511/98 niepublikowany, z dnia 9 listopada 2007 r. V CSK 220/07 niepublikowany i z dnia 3 grudnia 2009 r. II CSK 337/09, P. i M. 2012, nr 2).

W razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszystkie wynikłe z tego powodu koszty. Z kolei art. 430 KC. stanowi, że kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności. W orzecznictwie przyjmuje się, że powołany wyżej przepis znajduje zastosowanie w stosunku do odpowiedzialności jednostek szpitalnych, na rachunek których lekarze zatrudnieni w tych jednostkach wykonują czynności medyczne (wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 2 marca 2012 r. I ACa 123/12). Natomiast zgodnie z art. 445 § 1 KC. w takiej sytuacji sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Zadośćuczynienie ma walor kompensacyjny, chociaż krzywda określana też jako szkoda niemajątkowa polegająca na cierpieniach fizycznych i psychicznych, ma charakter niewymierny i nie może być w pełni pokryta świadczeniem pieniężnym. Dlatego do kompetencji Sądu należy przyznanie pokrzywdzonemu odpowiedniej sumy, która złagodzi ujemne doznania i uczucia związane z wyrządzoną szkodą. Określenie wysokości tej sumy powinno następować przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności występujących w indywidualnym przypadku, w związku z konkretną osobą poszkodowanego i sytuacją życiową w jakiej się znalazł (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 13 grudnia 2007 r. I CSK 384/07 z 22 czerwca 2005 r. III CK 392/04 i z dnia 29 maja 2008 r. II CSK 78/08).

Swoboda Sądu przy ustalaniu sumy zadośćuczynienia – większa niż przy odszkodowaniu sensu stricte – musi opierać się na sprawdzalnych, obiektywnych kryteriach do których zalicza się w judykaturze rodzaj, intensywność, czas trwania cierpień, rokowania co do stanu poszkodowanego na przyszłość, trwałość następstw urazu skutkujących cierpieniami, nieodwracalność następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (kalectwo, oszpecenie), rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej oraz inne czynniki podobnej natury, wiek, płeć, dotychczasowe perspektywy życiowe, poczucie bezradności, zmiany w stosunkach rodzinnych i towarzyskich (uchwała pełnego składu Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1973 r. III CZP 37/73 OSNCP 1974/9/145, wyroki Sądu Najwyższego z dnia 10 marca 2006 r. IV CSK 80/05 OSNC 2006/10/177 oraz z dnia 9 listopada 2007 r. V CSK 245/07).

Judykatura konsekwentnie przestrzega zarazem zasady, że zadośćuczynienie nie może być symboliczne, ale nie może też prowadzić do nieuzasadnionego i nadmiernego bogacenia się poszkodowanego. Suma pieniężna przyznawana tytułem zadośćuczynienia mająca odpowiadać rozmiarowi krzywdy ustalonemu w opisany powyżej sposób, nie usuwa de facto szkody niemajątkowej. W doktrynie prawa cywilnego podkreśla się, że zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny, a nie karny i winno dostarczać poszkodowanemu realnej wartości ekonomicznej tak, by poszkodowany mógł za jej pomocą zatrzeć lub co najmniej złagodzić odczucie krzywdy i odzyskać równowagę psychiczną przy jednoczesnym utrzymaniu w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 24 lutego 2012 r. I ACa 84/12, ww. uchwała pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z 8 grudnia 1973 r.).

Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię

W dniu 26 sierpnia powódka upadła na prostej drodze. Zgłosiła się do Wojewódzkiego Szpitala (…)we W., gdzie w ramach ostrego dyżuru udzielano jej pomocy. Lekarz konsultujący powódkę A. G. zdiagnozował u niej skręcenie kolana lewego z rozległym krwiakiem i po odbarczeniu krwiaka zalecił zgłosić się do kontroli 29 sierpnia Nie stwierdził urazu naczyniowego, nie było też nic niepokojącego w obrazie rentgenowskim. Po powrocie do domu powódka była w złym stanie, miała silne krwotoki z nogi, towarzyszyły jej wymioty, odczuwała silne bóle.

Powódka ponownie udała się do Wojewódzkiego Szpitala (…)we W.w dniu 28 sierpnia, gdzie została przyjęta do Poradni (…)Ogólnej. Konsultacji medycznej powódce udzielał lekarz A. G.. Pomimo zaniepokojenia powódki stanem nogi poinformował ją, że stan jej zdrowia jest prawidłowy. Zmienił opatrunek i zalecił kontrolę.

Samopoczucie J. B. (1) było coraz gorsze. Nadal odczuwała bardzo silne bóle, które towarzyszyły jej cały czas. Pomimo tego powódka nie zdecydowała się na wezwanie pogotowia ratunkowego pozostając w przeświadczeniu, zgodnie z tym co powiedział lekarz, iż jest to stan prawidłowy. J. B. (1) zgłosiła się ponownie 30 sierpnia do Poradni (…) Ogólnej Wojewódzkiego Szpitala (…) we W. na konsultacje do lek. A. G.. Lekarz po badaniu stwierdził podejrzenie ostrego niedokrwienia i skierował powódkę na USG, dotyczące ukrwienia kończyny celem rozpoznania.

Stan zdrowia powódki pogorszył się tak poważnie, że została przyjęta na Oddział (…)(…)Wojewódzkiego Szpitala (…)we W., gdzie stwierdzono u niej ostre niedokrwienie kończyny dolnej lewej oraz przerwanie tętnicy, w związku z czym poddano ją w trybie ostrym zabiegowi fasciotomii celem przeprowadzenia przywrócenie ukrwienia kończyny. Zabieg rewaskularyzacyjny nie przyniósł oczekiwanego skutku. Wobec braku poprawy ukrwienia kończyny powódka została poddana zabiegowi operacyjnemu amputacji udowej lewej nogi.

J. B. (1) bardzo trudno było przystosować się do życia po amputacji nogi. Początkowo poruszała się skacząc, później została zaopatrzona w kule. Otrzymała protezę i w szpitalu przeszła szkolenie i rehabilitację ułatwiającą poruszanie się z protezą. Nadal zdarzają się powódce upadki. Codziennie musi ćwiczyć przez godzinę drugą nogę, aby była sprawna i miała odpowiednie krążenie. Proteza, którą otrzymała wykonana jest na 3 lata i musi starać się o następną. J. B. (1) po tym zdarzeniu nie może prowadzić takiego trybu życia jak wcześniej. Nie może odwiedzać najbliższych, korzystać z sanatorium, chodzić po górach, uprawiać działki, prowadzić prac domowych, nie może iść z wnuczkiem na spacer. We wszystkim potrzebuje pomocy męża. Sama dokonuje tylko tych czynności, które może wykonywać na siedząco. Towarzyszą jej stale bóle fantomowe oraz bóle przy zmianie pogody. Doskwiera upał. Powódka mieszka na czwartym piętrze budynku bez windy co niesamowicie utrudnia jej poruszanie się. Łazienka jest też niedostosowana do jej potrzeb.

Do charakterystycznych objawów skręcenia stawu kolanowego należy obecność krwiaka śródstawowego. Natomiast u powódki w dniach 26.08. i 28.08. nie stwierdzono obecności krwi, a jedynie obecność rozległego obrzęku i wylewu krwawego do tkanek okołostawowych. Z ran po nacięciach okolicy stawu kolanowego lewego wydobywała się duża ilość krwi. Należało wówczas poszukać przyczyny tego krwawienia poza stawem, podejrzewając przy tym uszkodzenie dużych naczyń krwionośnych dołu podkolanowego – tętnicy bądź żyły. Krwiak stawu nawet przy rozległym uszkodzeniu torebki stawowej nie wydobywa się poza jego jamę w takiej ilości, jak to miało miejsce u J. B. (1). W tym celu wskazane było przeprowadzenie badania ukrwienia lewej kończyny dolnej z odnotowaniem takiego faktu w dokumentacji medycznej, w tym obecności tętna na tętnicy grzbietowej stopy i piszczelowej tylniej, a także należało zasięgnąć konsultacji ortopedycznej. Ponadto w dniu 28.08. z uwagi na utrzymywanie się dolegliwości oraz obfity drenaż kwestii krwistej z okolicy lewego kolana wskazane było wykonanie USG D. tej okolicy i konsultacji chirurga naczyniowego albo przyjęcie pacjentki do szpitala celem obserwacji i dalszego leczenia. W dniu 30.08. lekarz konsultujący A. G. wobec stwierdzenia objawów niedokrwienia lewej kończyny dolnej prawidłowo zlecił wykonanie usg D. urażonej kończyny, a po zapoznaniu się z jego wynikiem słusznie zadecydował o skierowaniu chorej do oddziału szpitalnego celem leczenia.

W dniu 30.08. prawidłowo wykonano zabieg rekonstrukcji uszkodzonej tętnicy i żyły podkolanowej lewej. Mimo to nie uzyskano powrotu prawidłowego krążenia krwi w kończynie i wystąpiła martwica urażonej kończyny. Doszło bowiem do nieodwracalnych zmian w mikrokrążeniu kończyny, dużego obrzęku mięśni na skutek niedokrwienia. Dlatego operacja rekonstrukcyjna i fasciotomia nie pozwoliły na przewrócenie dostatecznego krążenia krwi w urażonej kończynie. W takiej sytuacji ze wskazań życiowych, w dniu 6.09. wykonano prawidłowo zabieg amputacji udowej.

Nieprawidłowe postępowanie lekarza A. G. opóźniło operacyjne leczenie rekonstrukcyjne uszkodzonych naczyń krwionośnych i tym samym znacznie zmniejszyło szansę na skuteczne przywrócenie przepływu krwi w urażonej kończynie i zapobiegnięcie amputacji udowej tej kończyny.

Biegli wskazali także, że niepodanie lekarzowi informacji o wcześniejszych urazach lewego kolana nie powinno mieć wpływu na przebieg diagnostyki. W przedmiotowej sprawie informacja taka nie miałaby znaczenia diagnostycznego. Biegli uznali zatem, że nieprawidłowe postępowanie lekarza A. G. opóźniło operacyjne leczenie rekonstrukcyjne uszkodzonych naczyń krwionośnych i tym samym znacznie zmniejszyło szansę na skuteczne przywrócenie przepływu krwi w urażonej kończynie i zapobiegnięcie amputacji udowej tej kończyny. Skutkiem tego zaniedbania była konieczność przeprowadzenia amputacji kończyny i w efekcie poważny, 50 % trwały uszczerbek na zdrowiu powódki. Na tej podstawie Sąd przyjął, że doszło do zawinionego działania lekarza i zachodzi odpowiedzialność strony pozwanej za zaistniałe zdarzenie.

W ocenie Sądu żądana przez powódkę kwota zadośćuczynienia w wysokości 150.000 zł jest adekwatna do doznanej szkody i w całości zasługuje na uwzględnienie. Sąd orzekając o zadośćuczynieniu w niniejszej sprawie, wziął pod uwagę nie tylko wysokość ustalonego uszczerbku na zdrowiu (50 %) ale także wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej przez powódkę krzywdy. Przede wszystkim miał na uwadze dożywotność trwania cierpień fizycznych i psychicznych oraz związane z tym niedogodności, jej sytuację rodzinną, ograniczenia na przyszłość możliwości w życiu osobistym i zawodowym, trwałość skutków czynu niedozwolonego oraz okoliczności towarzyszące zdarzeniu. Zadośćuczynienie orzekane na podstawie art. 445 § 1 KC ma charakter całościowy i powinno stanowić swoistą rekompensatę za całą krzywdę doznaną przez osobę poszkodowaną. Powódka wskutek amputacji nogi stała się osobą kaleką i uzależnioną od opieki ze strony męża. Jej sytuacja jest o tyle trudna, że zamieszkuje w mieszkaniu znajdującym się na 4 piętrze w budynku bez windy. Z uwagi na swoją niepełnosprawność jest de facto „uwięziona” w domu. Również mieszkanie powódki nie jest przystosowane do zamieszkania w nim osoby niepełnosprawnej, co w znacznym stopniu utrudnia jej funkcjonowanie. Powódka przed wypadkiem była osobą energiczną i towarzyską dlatego w chwili obecnej szczególnie ciężko odczuwa niemożność prowadzenia aktywności życiowej na dotychczasowym poziomie. Jej niepełnosprawność odczuwana jest na wielu obszarach aktynowości życiowej. Nie bez znaczenia dla rozmiaru krzywdy mają skutki psychiczne szkody, w tym w szczególności trauma samego zdarzenia, stres wywołany stanem zagrożenia życia oraz całokształtem negatywnych i nieodwracalnych następstw wypadku w jej życiu. Mając te okoliczności na uwadze, w ocenie Sądu, żądana kwota 150.000 zł zadośćuczynienia nie jest kwotą wygórowaną stąd roszczenie to w całości zostało uwzględnione. Wyrok Sądu Okręgowego we Wrocławiu – I Wydział Cywilny z dnia 24 kwietnia 2013 r. I C 1464/09

W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości w zakresie błędu medycznego lekarza albo szpitala, odszkodowania czy zadośćuczynienia pozostajemy do Państwa dyspozycji.

Z wyrazami szacunku.

Adwokat Mateusz Ziębaczewski

Mateusz Ziębaczewski to doświadczony adwokat i jedny w swoim rodzaju specjalista od błędów medycznych, odszkodowania i zadośćuczynienia. Swoją wiedzą i umiejętnościami służy klientom, pomagając im w najbardziej skomplikowanych sprawach. Z naszą kancelarią współpracują najbardziej znani profesorowie, doktorzy prawa oraz byli ministrowie, gdyż cenią jakość, pewność i bezpieczeństwo jakie oferujemy.

email telefon LinkedIn

Zobacz pozostałe wpisy autora

Odszkodowanie i zadośćuczynienie za błąd medyczny lekarza w szpitalu