Twoja sprawa o odszkodowanie za błąd medyczny jest już wystarczająco stresująca. Nie powinieneś rozbijać banku tylko po to, aby upewnić się, że jesteś chroniony

Odszkodowanie za niedrożność tętnicy jako błąd medyczny lekarza w szpitalu

W nauce prawa cywilnego i orzecznictwie, przyjmuje się, że lekarz ponosi winę za powstanie szkody, jeżeli nie zastosował właściwych środków w należyty sposób. Przez „zastosowanie właściwych środków” rozumie się takie fachowe postępowanie (np. postawienie właściwej diagnozy, zastosowanie właściwej kuracji, przeprowadzenie określonego zabiegu), które w danej sytuacji było wskazane z medycznego punktu widzenia. Postępowanie odmienne określane zazwyczaj jest jako błąd w sztuce lekarskiej. Natomiast przez pojęcie „w należyty sposób” należy rozumieć dołożenie takiej staranności, jaka w określonej sytuacji była należna, wymagana i potrzebna. Lekarz winien wykonywać swe obowiązki z należytą starannością ( art. 355 KC). Zatem w sprawie, w której powód wywodzi odpowiedzialność jednostki medycznej ze zdarzenie, którym jest błąd w sztuce lekarskiej, lekarz odpowiada na zasadzie winy, którą można mu przypisać tylko w wypadku wystąpienia elementu obiektywnej i subiektywnej niewłaściwości postępowania. Element obiektywny występuje w wypadku naruszenia zasad wiedzy medycznej, doświadczenia i deontologii, zaś element subiektywny wiąże się z zachowaniem przez lekarza staranności, ocenianej przy przyjęciu kryterium wysokiego poziomu przeciętnej staranności zawodowej (zob. wyrok SN z 18.01.2013 roku, IV CSK 431/12, M. Sośniak „Cywilna odpowiedzialność lekarza”, Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1977, strona 98-100). Zatem lekarz ponosi winę za szkodę powstałą w wyniku błędu lekarskiego, bądź też jeżeli nie zastosował właściwych środków w należyty sposób, czy też zaniechał swoim obowiązkom, co nastąpiło w wyniku nieostrożności, niedołożenia należytej staranności lub innego rodzaju uchybień.

W piśmiennictwie prawniczym istnieje rozróżnienie błędu diagnostycznego (rozpoznania), błędu prognozy (rokowania) oraz błędu w leczeniu (terapeutycznego – niewłaściwa metoda leczenia, wadliwy sposób leczenia, przeprowadzenie zabiegu pomimo istnienia w tym względzie przeciwskazań lekarskich).

Błąd diagnostyczny polega bądź na mylnym stwierdzeniu nieistniejącej choroby, bądź częściej na nierozpoznaniu rzeczywistej choroby pacjenta. W toku postępowania, w którym zarzucane jest popełnienie błędu diagnostycznego należy ustalić, czy błędne rozpoznanie było usprawiedliwione występującymi objawami, czy też wynikało z przyczyn zawinionych przez lekarza (np. nieprzeprowadzenie dodatkowych badań pomimo wskazań, mylnego odczytania wyniku badania, zaniechania konsultacji z innym specjalistą). Mimo takiego błędu lekarz nie odpowiada, gdy przedsięwziął wszystko, co w danych okolicznościach było konieczne i możliwe, gdyż nie można od niego wymagać nieomylności. Prawidłowość postępowania diagnostycznego należy oceniać biorąc po uwagę wiedzę dostępną dla lekarza w momencie podejmowania decyzji o diagnozie i dalszym sposobie leczenia.

Spowodowanie szkody na osobie w warunkach błędu medycznego jest specyficzną postacią deliktu prawa cywilnego, którego powstanie wymaga zaistnienia przesłanek odpowiedzialności z tytułu czynu niedozwolonego, czyli szkody, winy i adekwatnego związku przyczynowego.

Odnosząc się do przesłanki odpowiedzialności z tytułu czynu niedozwolonego w postaci adekwatnego związku przyczynowego wskazać należy na treść art. 361 § 1 KC, zgodnie z którym zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Zatem, warunkiem skutecznego domagania się naprawienia szkody na osobie (oprócz faktu jej wyrządzenia) jest adekwatny (normalny) związek przyczynowy pomiędzy określonym zachowaniem a szkodą. W orzecznictwie następstwo uznawane jest za „normalne”, jeśli „w danym układzie stosunków i warunków oraz w zwyczajnym biegu rzeczy, bez zaistnienia szczególnych okoliczności, szkoda jest zwykłym następstwem” tego zdarzenia (zob. wyrok SN z 26.01.2006 r., II CK 372/05, Legalis; wyrok SN z 28.04.2004 r., III CK 495/02, LEX). Sąd Najwyższy natomiast w wyroku z dnia 20 października 2011 roku wydanym w sprawie o sygn. akt III CSK 351/10 (LEX) podkreślił, że normalnymi następstwami zdarzenia, z którego wynikła szkoda, są te, które tego rodzaju zdarzenie jest w stanie wywołać w zwyczajnym biegu rzeczy, który z reguły je wywołuje a nie tylko na skutek szczególnego zbiegu okoliczności. Natomiast anormalne jest następstwo, gdy doszło do niego z powodu zdarzenia niezwykłego, nienormalnego, niemieszczącego się w granicach doświadczenia życiowego, na skutek nadzwyczajnego zbiegu okoliczności, którego przeciętnie nie bierze się w rachubę. Wskazać należy, że w orzecznictwie przyjmuje się, że związek przyczynowy (bezpośredni, pośredni) między zaniechaniem ze strony placówki medycznej, a szkodą w postaci pogorszenia stanu zdrowia pacjenta czy obniżenia rokowań na jego poprawę, nie musi być ustalony w sposób pewny, wystarczy jedynie wysokości stopień prawdopodobieństwa istnienia takiego związku. Nadto nie ma znaczenia, czy przyczyna powstania szkody jest dalsza, czy bliższa, byleby tylko skutek pozował jeszcze w granicach „normalności” (zob. wyrok SA w Katowicach z 16.06.2016 r., V ACa 723/15, Legalis).

Zgodnie z treścią art. 445 § 1 KC w zw. z art. 444 § 1 zd. 1 KC w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Chodzi tu o krzywdę ujmowaną jako cierpienie fizyczne (ból i inne dolegliwości) oraz cierpienie psychiczne (ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia). Zadośćuczynienie obejmuje cierpienia zarówno już doznane, jak i te, które wystąpią w przyszłości. Ma więc ono charakter całościowy i powinno stanowić rekompensatę za całą krzywdę doznaną przez poszkodowanego. Przepisy kodeksu cywilnego nie zawierają żadnych kryteriów, jakie należy uwzględnić przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego, jednakże judykatura wskazuje kryteria, którymi należy się kierować przy ustalaniu tej wysokości. Zadośćuczynienie z art. 445 § 1 KC ma charakter kompensacyjny, a o jego rozmiarze powinien decydować w zasadzie rozmiar doznanej krzywdy, tj. stopień cierpień psychicznych i fizycznych, ich intensywność, czas trwania, nieodwracalność następstwa zdarzenia (por. wyrok SN z 15.07.1977 r., IV CR 244/77). Ponadto zadośćuczynienie nie może stanowić zapłaty symbolicznej, ale również niewspółmiernej. W wyroku z dnia 30 stycznia 2004 roku (I CK 131/03, Legalis). Sąd Najwyższy stwierdził, że powoływanie się przez sąd przy ustalaniu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę na potrzebę utrzymania wysokości zadośćuczynienia w rozsądnych granicach, odpowiadającym aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, nie może prowadzić do podważenia kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia. W świetle powyższego, przy określaniu wysokości zadośćuczynienia należy wziąć pod uwagę całokształt okoliczności sprawy, zadośćuczynienie bowiem ma na celu naprawienie krzywd niematerialnych, więc trudno je wymierzyć i jego wysokość zależy od każdego, indywidualnego przypadku. Sąd ustalając wysokość zadośćuczynienia, uwzględnia też uszczerbek na zdrowiu, który jest tylko jednym z elementów tego ustalania.

Stosownie do treści art. 444 § 1 zd.1 KC w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Uszkodzenie ciała polega na naruszeniu integralności fizycznej człowieka i może dotyczyć tak powłoki cielesnej, jak i narządów wewnętrznych. Rozstrój zdrowia wyraża się w zakłóceniu funkcjonowania poszczególnych organów, bez ich widocznego uszkodzenia. Odszkodowanie przewidziane w powyższym przepisie obejmuje wszelkie wydatki pozostające w związku z uszkodzeniem ciała czy rozstrojem zdrowia, jeżeli są konieczne i celowe.

Z treści art. 444 § 2 KC wynika, że roszczenie o rentę przysługuje poszkodowanemu w razie całkowitej lub częściowej utraty zdolności do pracy zarobkowej, zwiększenia się jego potrzeb lub zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość. Do zasądzenia renty sam fakt trwałego pogorszenia zdrowia nie jest wystarczający. Ponieważ renta jest postacią odszkodowania konieczne jest, aby pogorszenie stanu zdrowia poszkodowanego wiązało się z negatywnymi skutkami w jego sferze majątkowej. Konieczną przesłanką przyznania renty jest więc powstanie szkody w postaci zwiększenia wydatków lub zmniejszenia dochodów. Zatem nie sama tylko utrata zdrowia, lecz także rzeczywiste zwiększenie się potrzeb poszkodowanego jako następstwo wywołania uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia stanowią przesłanki zasądzenia renty po myśli art. 444 § 2 KC (zob. wyrok SN z 7.5.1998 r., III CKU 18/98,Legalis). Jeśli chodzi o rentę z tytułu zwiększenia potrzeb poszkodowanego to mówimy o powstaniu konieczności ponoszenia dodatkowych wydatków, co powoduje, że sytuacja majątkowa poszkodowanego ulega pogorszeniu. Prawo poszkodowanego do ekwiwalentu z tytułu zwiększonych potrzeb, w tym polegających na konieczności leczenia nie jest uzależnione od wykazania, iż poszkodowany faktycznie przeznacza te kwoty na leczenie, a sama konieczność ich poniesienia – podobnie jak w przypadku koniczności sprawowania opieki przez osoby trzecie – uzasadnia żądanie w tym zakresie. (zob. teza 39 do art. 444 KC Komentarz do kodeksu cywilnego, Księga trzecia, Tom I, Warszawa 1996 str. 362).

Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię

Powód W. W. wykazał, zgodnie z treścią przepisu art. 6 KC, że personel udzielający mu pomocy w pozwanym Szpitalu po zabiegu w dniu 20 marca 2012 r. popełnił błąd skutkujący wyrządzeniem mu szkody, a ich działanie było zawinione. Personel nie dołożył bowiem należytej staranności i nie zachował się według standardów obowiązujących w medycynie, przede wszystkim w zakresie diagnostyki pooperacyjnej powoda i wdrożenia u niego odpowiedniego leczenia, co należy zakwalifikować jako błąd medyczny.

Z materiału dowodowego zebranego w sprawie, a przede wszystkim z opinii wydanej przez biegłego sądowego z zakresu chirurgii naczyniowej em. prof. nadzw. dr hab. n. med. M. G., którą to opinię Sąd uznał w pełni za wiarygodną, wynika, że postępowanie w leczeniu powoda w pozwanym Szpitalu po zabiegu z dnia 20 marca  jest obarczone brakiem dołożenia należytej staranności i niewykorzystaniem możliwości diagnostyczno-terapeutycznych istniejących w pozwanym Szpitalu. Poprzez brak właściwego postępowania dopuszczono u powoda do powstania niedrożności tętnicy w prawej dolnej kończynie, skutkiem czego było upośledzenie tej kończyny u powoda.

Jak wynika albowiem ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, po przeprowadzonym w dniu 20 marca zabiegu ponownej angioplastyki balonowej nawrotu zwężenia cieśni aorty w prawej nodze zastosowano u powoda opatrunek uciskowy. Analiza przebiegu hemostazy u powoda wskazuje jednoznacznie, co potwierdziła opinia biegłego em. prof. nadzw. dr hab. n. med. M. G., że zastosowanie ww. opatrunku było nieprawidłowe, zwłaszcza jego utrzymywanie przez okres około 17 godzin. Zastosowany opatrunek uciskowy wywierał zbyt duży nacisk na tkanki miękkie prawego uda u powoda, co w konsekwencji doprowadziło do niedrożności tętnicy.

Wyraźnie podkreślić należy, że, jak wskazał biegły prof. G., nieprawidłowości w leczeniu powoda w pierwszej kolejności doprowadziły do dysproporcji pomiędzy średnicą prawej tętnicy udowej, a koszulką wewnątrznaczyniową. Taka dysproporcja skutkowała następnie wytworzeniem znacznego otworu w przedniej ścianie prawej tętnicy udowej. Krwawienia z tego otworu tego nie udało się opanować w krótkim czasie, w drodze zastosowania opatrunku uciskowego. Pozwany Instytut zamiast wdrożyć kompleksowe leczenie w zakresie przedłużonego i intensywnego krwawienia zdecydował się jedynie na przedłużenie utrzymywania opatrunku uciskowego, ostatecznie przez okres 17 godzin. Co więcej, w dokumentacji medycznej brak jest zapisów kontroli tętna obwodowego na prawej kończynie dolnej u powoda w trakcie utrzymywania opatrunku uciskowego na prawym udzie. Ocenić to należy zdecydowanie jako zaniechanie, bądź niedopatrzenie ze strony personelu Szpitala. Brak stałej kontroli tętna obwodowego doprowadził do tego, że nadmierny, przedłużony ucisk opatrunku uciskowego spowodował mechaniczne uszkodzenia tętnicy, co początkowo skutkowało obrzękiem ściany prawej tętnicy biodrowej zewnętrznej i jej przedłużenia tj. prawej tętnicy udowej wspólnej, a potem w tak uszkodzonej tętnicy stopniowo ustawał przepływ krwi, rozwijała się zakrzepica tętnicy i tętnica stawała się trwale niedrożna. Takie zmiany zostały wykazane w badaniach obrazowych układu naczyniowego u powoda.

Mając na uwadze powyższe rozważania, a także okoliczności niniejszej sprawy, Sąd uznał, że końcowy efekt dla zdrowia powoda to skutek zaniedbań (deliktu) mających miejsce po zabiegu z dnia 20 marca, a suma tych zaniedbań to niedrożność prawej dolnej tętnicy u powoda i za ten stan z całą pewnością odpowiada pozwany Szpital, w którym pracował personel opiekujący się powodem po przedmiotowym zabiegu. Pozwany Szpital poprzez swoje zaniechanie a następnie niewprowadzenie właściwego kompleksowego leczenia nie przerwał łańcucha zdarzeń, które razem doprowadziły do niedrożności tętnicy, a następnie do upośledzenia prawej dolnej kończyny powoda, wymagającego ciągłego leczenia.

Zdaniem Sądu – w okolicznościach niniejszej sprawy – stwierdzić należy, że personel medyczny udzielający powodowi pomocy w pozwanym Szpitalu nie wykonał swoich obowiązków z należytą starannością i zgodnie z zasadami sztuki medycznej. Istnieją bowiem podstawy do uznania, że do nieprawidłowości w procesie diagnostyki powoda, które skutkowały brakiem wdrożenia u powoda odpowiedniego leczenia, a z całą pewnością podjęcia takiej próby i te nieprawidłowości doprowadziły do wystąpienia u powoda wyżej wskazanej szkody. Została więc naruszona przez personel wyżej wskazanego Szpitala norma art. 4 ustawy o zawodach lekarza i dentysty z dnia 5 grudnia 1996 roku (Dz.U. 1997, Nr 28, poz. 152 ze zm.), która stanowi, że lekarz ma obowiązek wykonywać zawód zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz należytą starannością. Zachowanie natomiast personelu pozwanego Instytutu nie odpowiada przyjętym standardom postępowania i aktualnej wiedzy medycznej. Taka konkluzja jest zresztą zgodna z orzeczeniami Wojewódzkiej Komisji ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych w Ł., które jednoznacznie stwierdzały, że przebieg dalszego leczenia W. W. po wykonanym w dniu 20 marca 2012 r. w Instytucie Centrum (…) w Ł. zabiegu cewnikowania serca oraz balonoplastyki z implantacją stentu CP8Z mm nie był prawidłowy, w trakcie przebiegu leczenia nie dołożono należytej staranności, ucisk zastosowanej opaski spowodował upośledzenie prawidłowego przepływu krwi przez tętnicę i w konsekwencji zwężenie światła tętnicy udowej i biodrowej zewnętrznej. Tym samym nie powinno być żadnych wątpliwości co do etiologii niedrożności tętnicy udowej wspólnej prawej kończyny dolnej powoda, a więc związku przyczynowo skutkowego pomiędzy zaniedbaniami personelu pozwanego szpitala a szkoda (krzywdą) powoda.

Ponadto, zdaniem Sądu, związek przyczynowy w rozumieniu art. 361 § 1 KC pomiędzy wyżej wskazanymi nieprawidłowościami w postępowaniu personelu pozwanego szpitala wobec powoda w okresie po 20 marca 2012 r. a powyższą szkodą powoda jest oczywisty, a zatem przyjąć należy odpowiedzialność pozwanego szpitala za szkodę wyrządzoną u powoda.

Rozważając kwestię wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia, Sąd miał na uwadze charakter szkody doznanej przez powoda oraz jej nieodwracalność. Niepodjęcie bowiem przez personel pozwanego Szpitala właściwego postępowania wobec powoda, skutkowało nieodwracalną niedrożnością jego prawej tętnicy udowej, która to niedrożność doprowadziła do upośledzenia prawej dolnej kończyny. Wskazać należy, że w badaniach obrazowych układu naczyniowego u powoda z marca zostały wykazane takie zmiany.

Z materiału dowodowego zebranego w sprawie wynika, że prawa tętnica udowa powoda pozostanie nieodwracalnie uszkodzona, nie jest bowiem obecnie możliwe przywrócenie jej integralności, albowiem nie da się jej ponownie rozszerzyć. W ocenie Sądu, również powyższa okoliczność ma wpływ na wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia.

Mając powyższe na uwadze, Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 130.000 złotych tytułem zadośćuczynienia, uznając, że zadośćuczynienie dla powoda w powyższej kwocie za doznaną krzywdę i cierpienia fizyczne w związku z zaniedbaniami, jakich dopuszczono się względem niego w pozwanym Szpitalu, jest odpowiednie, bowiem kwota ta z jednej strony uwzględnia charakter, stopień, intensywność i czas trwania cierpień doznanych przez powoda oraz ograniczeń w jego życiu, z drugiej zaś strony kwota ta stanowi odczuwalną dla powoda wartość ekonomiczną, która pozwoli na złagodzenie doznanej przez niego krzywdy. Wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi – I Wydział Cywilny z dnia 26 kwietnia 2019 r. I C 1199/15

 W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości w zakresie błędu medycznego lekarza albo szpitala, odszkodowania czy zadośćuczynienia pozostajemy do Państwa dyspozycji.

Z wyrazami szacunku.

Adwokat Mateusz Ziębaczewski

Mateusz Ziębaczewski to doświadczony adwokat i jedny w swoim rodzaju specjalista od błędów medycznych, odszkodowania i zadośćuczynienia. Swoją wiedzą i umiejętnościami służy klientom, pomagając im w najbardziej skomplikowanych sprawach. Z naszą kancelarią współpracują najbardziej znani profesorowie, doktorzy prawa oraz byli ministrowie, gdyż cenią jakość, pewność i bezpieczeństwo jakie oferujemy.

email telefon LinkedIn

Zobacz pozostałe wpisy autora

Odszkodowanie i zadośćuczynienie za błąd medyczny lekarza w szpitalu