Twoja sprawa o odszkodowanie za błąd medyczny jest już wystarczająco stresująca. Nie powinieneś rozbijać banku tylko po to, aby upewnić się, że jesteś chroniony

Odszkodowanie za kalectwo i śmierć w wyniku wypadku samochodowego

Według art. 822 § 1 KC, powstanie obowiązku zapłaty przez zakład ubezpieczeń (ubezpieczyciela) odszkodowania z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zakłada powstanie odpowiedzialności ubezpieczonego, czyli samego ubezpieczającego lub osoby, na której rzecz ubezpieczający zawarł umowę ubezpieczenia, za szkody wyrządzone osobom trzecim. Zobowiązanie do zapłaty odszkodowania z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ma więc ze swej istoty charakter akcesoryjny, tylko zatem wtedy, gdy ubezpieczony stanie się zgodnie z przepisami prawa cywilnego odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną osobie trzeciej, dochodzi do powstania odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń wobec tej osoby z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Zakres odpowiedzialności ubezpieczonego wobec osoby trzeciej wyznacza co do zasady zakres odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej (por. np. uzasadnienie uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 22 kwietnia 2005 r., III CZP 99/04, OSNC 2005, nr 10, poz. 166 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2002 r., II CKN 353/99).

Sąd Najwyższy w wielu swoich orzeczeniach, między innymi w uchwałach: z dnia 13 lipca 2011 roku, sygn. III CZP 32/11, publ. OSNC 2012/1/10 oraz z dnia 27 października 2010 roku, sygn. akt III CZP 76/10, publ. nie pozostawił wątpliwości co do tego, że Sąd może przyznać najbliższemu członkowi rodziny zmarłego zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę na podstawie art. 448 KC w związku z art. 24 § 1 KC także wtedy, gdy śmierć nastąpiła przed dniem 3 sierpnia 2008 roku wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. Sąd Najwyższy przesądził, że „po wprowadzeniu art. 446 § 4 KC podstawę dochodzenia zadośćuczynienia za krzywdę doznaną przed dniem 3 sierpnia 2008 roku w następstwie naruszeniem deliktem dobra osobistego w postaci szczególnej więzi rodzinnej łączącej osobę zainteresowaną ze zmarłym stanowi art. 448 w związku z art. 24 § 1 KC”

W pierwszej kolejności należy rozważyć jakie dobro osobiste powodów zostało naruszone. Jest to najczęściej więź emocjonalna łącząca rodziców i ich dziecko, nawet dorosłe. Odnosząc się do tej kwestii należy zauważyć, że katalog dóbr osobistych określony w art. 23 KC ma charakter otwarty. W orzecznictwie i w piśmiennictwie przyjmuje się zgodnie, że ochroną przewidzianą w art. 23 i 24 KC objęte są wszelkie dobra osobiste rozumiane jako pewne wartości niematerialne związane z istnieniem i funkcjonowaniem podmiotów prawa cywilnego, które w życiu społecznym są uznawane za doniosłe i zasługujące z tego względu na ochronę. Nie ma już obecnie wątpliwości, że do tego otwartego katalogu zalicza się także więzi rodzinne. Szczególna więź emocjonalna między członkami rodziny, zwłaszcza jak w niniejszej sprawie, między rodzicami a synem, którzy nie pogodzili się z jego śmiercią pozostaje pod ochroną przewidzianą w art. 23 i 24 KC W uchwale z dnia 13 lipca 2011 roku w sprawie III CZP 32/11 Sąd Najwyższy podkreślił, że „trzeba się zgodzić z poglądem, że śmierć osoby najbliższej powoduje naruszenie dobra osobistego osoby związanej emocjonalnie ze zmarłym. Nie każdą więź rodzinną niejako automatycznie należy zaliczyć do katalogu dóbr osobistych, lecz jedynie taką, której zerwanie powoduje ból, cierpienie i rodzi poczucie krzywdy. Osoba dochodząca roszczenia na podstawie art. 448 KC powinna zatem wykazać istnienie tego rodzaju więzi, stanowiącej jej dobro osobiste podlegające ochronie. Osoba dochodząca zadośćuczynienia za spowodowanie śmierci osoby najbliższej nie jest poszkodowana jedynie pośrednio. Nie może być kwestionowane, że ten sam czyn niedozwolony może wyrządzać krzywdę różnym osobom, źródłem krzywdy jest zatem czyn niedozwolony, którego następstwem jest śmierć. Krzywdą wyrządzoną zmarłemu jest utrata życia, dla osób mu bliskich zaś jest to naruszenie dobra osobistego poprzez zerwanie więzi emocjonalnej, szczególnie bliskiej w relacjach rodzinnych. Również więc osoba dochodząca ochrony na podstawie art. 448 KC może być poszkodowana bezpośrednio i dochodzić naprawienia własnej krzywdy, doznanej poprzez naruszenie jej własnego dobra osobistego”. Przedstawione stanowisko judykatury Sąd w całości akceptuje. Należy jeszcze tylko dodać, że wina sprawcy wypadku, który naruszył dobra osobiste powodów poprzez zerwanie więzi emocjonalnej łączącej ich z synem, jest stwierdzona prawomocnym wyrokiem wydanym w postępowaniu karnym, skazującym co do popełnienia przestępstwa, a na podstawie art. 11 KPC ustaleniami tego wyroku co od popełnienia przestępstwa, więc i winy Sąd jest związany.

W kwestii kryteriów przyznawania zadośćuczynienia to z uwagi na brak jednoznacznych przesłanek dotyczących wysokości zadośćuczynienia Sąd kierował się przesłankami, które wielokrotnie przewijają się w orzecznictwie dotyczącym zadośćuczynienia, o którym mowa w art. 445 KC Zatem zadośćuczynienie winno mieć charakter kompensacyjny oraz przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość, nie może mieć charakteru stricte i wyłącznie symbolicznego, a nadto powinno stanowić przynajmniej w części zaspokojenie krzywdy z powodu śmierci osoby bliskiej. Poza powyższym przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia winno się brać pod uwagę stopień nasilenia cierpień psychicznych, ich długotrwałość, a także wiek poszkodowanego oraz rodzaj więzi jaka łączyła powoda z osobą zmarłą.

Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię

P. J. (2) był synem powódki J. J. oraz powoda A. J. a także bratem powoda R. J. oraz bratem bliźniakiem powoda P. J. (1). P. J. (2) rozpoczął w październiku studia dzienne na Politechnice we na kierunku ochrona środowiska. Do chwili rozpoczęcia studiów mieszkał wraz z rodzicami oraz bratem P. w jednym domu. Powód P. J. (1) był bratem bliźniakiem P. J. (2). Bracia spędzali ze sobą czas, razem chodzili do szkoły, grali w piłkę, wspólnie odrabiali lekcje, pomagali sobie, nie mieli potrzeby spotykania się z kolegami bo wystarczało im własne towarzystwo. Byli w tej samej szkole średniej i skończyli Technikum. Po skończeniu tej szkoły P. J. (1) podjął studia na kierunku inżynierii środowiska w T., natomiast P. J. (2) na Politechnice. Po rozpoczęciu studiów P. J. (2)przynajmniej raz w miesiącu przyjeżdżał do rodzinnego domu.

Powód R. J. był cztery lata starszy od brata P.. Rozpoczął studia we W. i tam mieszkał na stancji. Przynajmniej raz w miesiącu przyjeżdżał do rodzinnego domu gdzie spotykał się z rodzicami i braćmi. Po rozpoczęciu studiów przez P. we W. bracia mieli częsty kontakt – spotykali się, spędzali razem czas, zwiedzali razem miasto, chodzili do klubów. R. pomagał P. w matematyce. R. J. podjął studia we Francji. Na święta Bożego Narodzenia 2007 r. R. J. przyjechał do rodzinnego domu. W dniu 28.12. uczestniczył wraz z bratem P. w wypadku samochodowym. Na skutek wypadku P. J. (2) doznał rozległych obrażeń w postaci urazu wielonarządowego ze złamaniem kości twarzoczaszki (zatoki szczękowej, czołowej i kości nosa), urazu kręgosłupa szyjnego ze złamaniem kręgu II i wgłębieniem a także łuku tylnego kręgu I, co spowodowało porażenie czterokończynowe, chorobę realnie zagrażającą życiu jak też ciężkie kalectwo. Po wypadku P. J. (2) został przewieziony do Wojewódzkiego Szpitala w K. gdzie przebywał na intensywnej terapii od 28.12. do 03.01 Rozpoznano u niego : uraz wielonarządowy, złamanie trzonu kości udowej lewej, złamanie głowy kości promieniowej kończyny górnej prawej, złamanie kości nosa, złamanie przedniej ściany zatoki czołowej, złamanie przedniej ściany zatoki szczękowej, złamanie zęba kręgu C2 z wgłobieniem, złamanie łuku tylnego prawego C1, porażenie czterokończynowe. Ze szpitala w K. R. J. został przewieziony do Szpitala (…) w B. Katedry i Kliniki (…). Następnie przewieziono go ponownie do szpitala w K. gdzie przebywał przez kilka miesięcy.

Po zakupie agregatu prądotwórczego do obsługi respiratora oraz wyposażenia koniecznego do obsługi porażonego czterokończynowo pacjenta został przewieziony do domu rodzinnego w P.. Powodowie nie mogąc się pogodzić ze stanem zdrowia P. podjęli szereg działań aby ustalić w jaki sposób można mu pomóc. Zwracali się do najlepszych specjalistów w Polsce celem konsultacji stanu zdrowia ich bliskiego. Zapewnili mu rehabilitację przez 6 dni w tygodniu. Na skutek wypadku P. J. (2) stał się inwalidą potrzebującym stałej pomocy i opieki osób trzecich przez 24 godziny na dobę. Opiekę polegającą na codziennej toalecie, karmieniu, ubieraniu, zmianie pozycji sprawowali przy nim rodzice oraz brat P. J. (1), który studiując nie daleko domu mógł włączyć się do codziennej opieki nad bratem. Opieka nad P. wymagała stałej obecności jego najbliższych w domu. Bliscy czuwali przy P. mając świadomość, że przypadkowe odłączenie rurki od respiratora grozi śmiercią. Nadto nawet nocą konieczne było odsysanie, stąd jego stan wymagał obecności przy jego łóżku również nocą.

Powód A. J. przestał wyjeżdżać w trasy zagraniczne, albowiem chciał być bliżej domu, bo wiedział, że codzienna pielęgnacja syna przerasta możliwości żony i syna P.. Aby zapewnić P. J. (2) jak najlepsze warunki rodzina poczyniła szereg inwestycji przystosowując dom do funkcjonowania osoby niepełnosprawnej- zrobiono podjazd, balkon, wyłożono podwórko kostką tak by P. mógł wyjeżdżać wózkiem inwalidzkim, przebudowano łazienkę, zamontowano w niej wannę z masażem, zamontowano windę przenoszącą chorego z łóżka do wanny, kupiono samochód do przewozu. Rodzice powoda oraz jego brat P. J. (1) skupili się na codziennej pomocy P.. Wierzyli że ich zaangażowanie pozwoli mu na funkcjonowanie i mimo trudnej sytuacji zdrowotnej będzie mógł przy ich wsparciu cieszyć się życiem. J. J. zrezygnowała z pracy aby być przy synu przez cały czas.Powód R. J. bronił swoją pracę doktorską. Podczas uroczystości obrony pracy zadedykował swoją pracę doktorską choremu bratu. Na tydzień przed śmiercią P. jego brat R. J. skończył naukę we Francji i wrócił do Polski. Cieszył się że będzie mógł zaangażować w opiekę nad bratem. Gdy studiował we Francji to kontaktował się przy pomocy Internetu, albowiem brat mógł obsługiwać komputer. Rozmawiali ze sobą w każdy weekend a także w tygodniu. Rehabilitacja P. J. (2) przynosiła niewielką poprawę jego stanu polegającą na coraz dłuższych okresach oddychania bez respiratora oraz poruszaniu palcami.

Niespodziewanie nastąpiło załamanie stanu zdrowia i P. J. (2) zmarł w szpitalu 10.07. W karcie statystycznej do karty zgonu jako przyczyną wyjściową śmierci wskazano uraz rdzenia kręgowego przed wielu laty, jako przyczynę wtórną- cewnikowanie pęcherza moczowego a jako przyczyną bezpośrednią – sepsę. Po śmierci P. J. (2) powodowie stali się zamknięci. Przed wypadkiem syna byli osobami kontaktowymi i towarzyskimi. Zarówno J. J. jak i A. J. mają obecnie problem żeby wyjść z domu, spotkać się z rodziną czy uczestniczyć w rozrywkach. Z energicznych, przedsiębiorczych ludzi stali się osobami cierpiącymi na depresje, pozbawionymi aktywności życiowej. W momencie śmierci zawalił im się cały świat. Mimo upływu czasu rodzice P. J. (2) potrafią rozpłakać się przy innych osobach kiedy wspominają zmarłego syna. Powodowie: J. J. i P. J. (1) codziennie odwiedzają jego grób, nawet jak gdzieś zdarza się im wyjechać, to i tak wieczorem odwiedzają cmentarz. Powód A. J. jest na cmentarzu w każdą sobotę i niedzielę a także w tygodniu. Powód R. J. jako że nie mieszka w rodzinnej miejscowości na cmentarzu pojawia się przy okazji odwiedzin domu rodzinnego – wtedy wspólnie z rodziną w niedziele udaje się na grób brata. Na jego grobie zawsze są kwiaty i palą się znicze. W domu rozstawionych jest wiele jego fotografii. Powód A. J. walczył o zdrowie syna i był psychicznie najsilniejszy spośród członków rodziny, najbardziej wierzył, że syn wyzdrowieje, starał nie pokazywać na zewnątrz że przeżywa wypadek, tłumił emocje i starał się znajdować pozytywne aspekty w tej trudnej dla całej rodziny sytuacji. Po wypadku stał się płaczliwy, obojętny wobec żony, na niczym mu nie zależało, zaczął mieć problemy ze snem, chodził od okna do okna, nie mógł sobie znaleźć miejsca, był poddenerwowany. Nie zależało mu na pracy, nawet na tym czy będzie pracował czy też zostanie zwolniony. Żona przekonała go aby udał się na wizytę do psychiatry. Podjął leczenie i bierze leki antydepresyjne po których i zaczyna odnajdować sens w życiu. Biegła psychiatra stwierdziła u powoda zaburzenia depresyjne adaptacyjne. Z uwagi na podjęta przez powoda farmakoterapię istnieje szansa na poprawę jego samopoczucia i funkcjonowania

Powódka J. J. na skutek przewlekłych objawów stresu pourazowego i objawów depresji reaktywnej podjęła leczenie u psychiatry. Jej nastrój się poprawił, ale nadal ma poczucie lęku o innych członków rodziny, trudno jej swobodnie poruszać się samochodem, obawia się o bezpieczeństwo innych, przeżywa objawy wegetatywne w miejscu wypadku. Śmierć syna spowodowała u niej długotrwały rozstrój w zakresie zdrowia psychicznego. Obecnie systematycznie przyjmuje leki psychotropowe.

Biegła psychiatra stwierdziła że u rodziców zmarłego dostrzega się objawy chronicznego stresu, zaburzenia depresyjne oraz zespół stresu pourazowego. Powodowie P. J. (1) i R. J. na skutek śmierci brata nie doznali długotrwałego uszczerbku na zdrowiu psychicznym, nie podejmowali leczenia specjalistycznego, nie występują u nich objawy zespołu stresu pourazowego.

Wbrew zarzutowi pozwanego Sąd uznał, iż powodowie wykazali, że śmierć ich syna i brata miała związek z urazami doznanymi w wypadku drogowym z dnia 28.12. Jako dowód w sprawie powodowie powołali kartę statystyczną do karty zgonu, z której treści wynika, iż bezpośrednią przyczyną zgonu P. J. (2) był uraz rdzenia kręgowego. Było okolicznością bezsporną, że uraz rdzenia kręgosłupa u P. J. (2) powstał na skutek wypadku drogowego, a zatem skoro pozwany kwestionował przyczynę zgonu i dowód w postaci karty zgonu, na którą powoływali się już w pozwie powodowie to on winien wykazać, że śmierć ta nie miała związku z wypadkiem. Pozwany tymczasem poza swoimi twierdzeniami nie powołał na okoliczność tą żadnych wniosków dowodowych.

Nie ma wątpliwości, że powodowie należą do najbliższych członków rodziny zmarłego P. J. (2), skoro był on synem powoda A. J. i J. J. oraz bratem powodów: P. J. (1) i R. J.. Nie ulega wątpliwości, że powodów łączyła ze zmarłym szczególna zażyłość i więź emocjonalna, albowiem wszyscy tworzyli szczęśliwą szanującą się rodzinę. Dowodem jak bardzo potrafili się wspierać i jak kochali P. J. (2) było to jak przeorganizowali swoje życie i z jaką troską, siłą, zaangażowaniem walczyli o poprawę stanu zdrowia ich bliskiego i zapewnienie mu komfortowych warunków dla dalszego życia. Na skutek śmierci syna powodowie A. J. i J. J. pozbawieni zostali wsparcia ze strony syna. Powodowie P. J. (1) i R. J. straciły natomiast osobę, na którą mogły zawsze liczyć, która była im bardzo bliska. Przeżyta tragedia znacząco wpłynęła na zachwianie poczucia bezpieczeństwa powodów oraz spowodowała, iż obecnie z lękiem patrzą w swoją przyszłość. Sąd wziął również pod uwagę, że poczucie doznanej przez powodów krzywdy zwiększają okoliczności w jakich doszło do utraty życia przez P. J. (2), a mianowicie P. J. (2) zmarł kiedy jego bliscy myśleli że najgorsze chwile po wypadku mają za sobą i liczyli, że stan jego zdrowia będzie ulegał stopniowej poprawie .

Mając powyższe rozważania na uwadze Sąd uznał, iż kwota zadośćuczynienia należna powodom A. J. i J. J.- rodzicom zmarłego P. J. (2) winna wynieść dla każdego z powodów po 150 000 zł. Z kolei kwota, która należy się powodowi R. J. tytułem zadośćuczynienia za śmierć brata to kwota 50 000 zł, natomiast kwota należna powodowi P. J. (1) stanowi kwotę 70 000 zł. Sąd zróżnicował kwotę należną barciom zmarłego uznając, że P. J. (1) jako brata bliźniaka łączyły ze zmarłym silniejsze więzi, które w naturalny sposób uległy jeszcze większemu zacieśnieniu na skutek uczestniczenia w codziennej opiece i pielęgnacji brata. Wyrok Sądu Okręgowego w Koninie – I Wydział Cywilny z dnia 31 marca 2014 r. I C 76/13

W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości w zakresie błędu medycznego lekarza albo szpitala, odszkodowania czy zadośćuczynienia pozostajemy do Państwa dyspozycji.

Z wyrazami szacunku.

Adwokat Mateusz Ziębaczewski

Mateusz Ziębaczewski to doświadczony adwokat i jedny w swoim rodzaju specjalista od błędów medycznych, odszkodowania i zadośćuczynienia. Swoją wiedzą i umiejętnościami służy klientom, pomagając im w najbardziej skomplikowanych sprawach. Z naszą kancelarią współpracują najbardziej znani profesorowie, doktorzy prawa oraz byli ministrowie, gdyż cenią jakość, pewność i bezpieczeństwo jakie oferujemy.

email telefon LinkedIn

Zobacz pozostałe wpisy autora

Odszkodowanie i zadośćuczynienie za błąd medyczny lekarza w szpitalu