Twoja sprawa o odszkodowanie za błąd medyczny jest już wystarczająco stresująca. Nie powinieneś rozbijać banku tylko po to, aby upewnić się, że jesteś chroniony

Zbyt późny poród cesarskim cięciem, niedotlenienie i brak podłączenia KTG jako błąd medyczny

Błąd medyczny sam przez się nie pociąga za sobą odpowiedzialności cywilnej. Do jej powstania błąd musi być zawiniony subiektywnie tj. stanowić następstwo niedołożenia należytej staranności tj. zwykłego niedbalstwa. Należyta staranność to według art. 355 KC. staranność ogólnie wymagana w stosunkach danego rodzaju. Od lekarza wymaga się staranności podwyższonej, ponad przeciętną miarę, z uwagi na profesjonalny charakter jego działań i ich przedmiot (zdrowie i życie ludzkie). W literaturze przedmiotu konstruuje się „wzorzec dobrego lekarza – specjalisty” obiektywny i abstrakcyjny całkowicie niezależny od indywidualnych właściwości sprawcy, niedoświadczenia itp. Stanowi on punkt odniesienia przy ocenie, czy lekarzowi można postawić zarzut, że gdyby zachował należytą staranność i wykorzystał wszelkie możliwe metody mógłby błędu uniknąć. W tym celu należy umieścić model wzorcowy w okolicznościach w jakich działał lekarz, porównać postępowanie lekarza z przyjętym dla niego standardem działania i stwierdzić czy ten wzorcowy, dobry lekarz w identycznych okolicznościach uniknąłby popełnienia błędu i wyrządzenia pacjentowi szkody. Art. 444 KC. nie modyfikuje w jakimkolwiek stopniu przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej. Jego zastosowanie możliwe jest dopiero wówczas, gdy sprawca doprowadził do uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia w okolicznościach uznanych przez ustawodawcę za relewantne na gruncie określonego przepisu prawa materialnego, co spowodowało w dalszej kolejności szkodę majątkową pozostającą w adekwatnym związku przyczynowym z działaniem albo zaniechaniem sprawcy. Szkoda majątkowa stanowi bowiem konsekwencję uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia danego podmiotu; samo zaś uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia nie dają się zaś same przez się opisywać w kategoriach przyjętych dla definiowania szkody (tj. straty lub utraconych korzyści).

W konsekwencji samo wyrządzenie szkody na osobie (tj. uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia) nie daje jeszcze możliwości zastosowania tegoż przepisu, konieczne jest bowiem powstanie szkody majątkowej (definiowanej przez ustawodawcę jako wszelkie koszty wynikłe z uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia) i to szkody majątkowej pozostającej w adekwatnym związku przyczynowym z działaniem albo zaniechaniem sprawcy. Odpowiedzialność samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej na podstawie art. 430 KC. w zw. z art. 445 KC. zachodzi tylko wówczas, gdy spełnione są wszystkie przesłanki tej odpowiedzialności deliktowej, a mianowicie:

1. wyrządzenie szkody przez personel medyczny,

2. zawinione działanie lub zaniechanie personelu medycznego;

3. normalny związek przyczynowy między tym działaniem lub zaniechaniem a wyrządzoną szkodą oraz

4. wyrządzenie szkody przy wykonywaniu powierzonej czynności medycznej.

Przesłankami odpowiedzialności cywilnej lekarza są więc wina, szkoda oraz występujący między zawinionym postępowaniem lekarza a szkodą tzw. adekwatny związek przyczynowy. Wina obejmuje zarówno element obiektywny (bezprawność) czyli naruszenie reguł prawidłowego postępowania, jak również subiektywny (przypisywalność) w postaci np. niedbalstwa czy lekceważenia obowiązków. Błąd w sztuce medycznej jest powszechnie zaliczany do obiektywnych przesłanek zawinienia. Błędem w sztuce medycznej nazywamy takie postępowanie, które jest obiektywnie sprzeczne z powszechnie uznanymi zasadami wiedzy i praktyki medycznej (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 stycznia 2013 r. IV CSK 431/12). W literaturze podkreśla się jednak, że nie stanowi błędu w sztuce tzw. „zwykłe” niedbalstwo, lecz „rażące niedbalstwo”. Zgodnie z art. 4 ustawy z 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (t.j. Dz.U. 2011 r. Nr 277, poz. 1634) lekarz ma obowiązek wykonywać zawód zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością. Wysokie wymagania stawiane lekarzowi nie oznaczają jego odpowiedzialności za wynik (rezultat) leczenia, ani odpowiedzialności na zasadzie ryzyka. Lekarz odpowiada na zasadzie winy, którą można mu przypisać tylko w wypadku wystąpienia jednocześnie elementu obiektywnej i subiektywnej niewłaściwości postępowania. Element obiektywny łączy się z naruszeniem zasad wynikających z zasad wiedzy medycznej, doświadczenia i deontologii i w jego ramach mieści się tzw. błąd lekarski, przez który rozumie się naruszenie obowiązujących lekarza reguł postępowania oceniane w kontekście nauki i praktyki medycznej. Dlatego stwierdzenie błędu lekarskiego wyczerpuje zasadniczo tylko obiektywny element winy (z tym zastrzeżeniem, że są takie kategorie błędu lekarskiego, które będą wystarczające dla stwierdzenia winy także w ujęciu subiektywnym). Element subiektywny odnosi się do zachowania przez lekarza staranności ocenianej pod kątem określonego wzorca, standardu postępowania, przy przyjęciu kryterium wysokiego poziomu przeciętnej staranności każdego lekarza jako jego staranności zawodowej (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2010 r. V CSK 287/09).

Odpowiedzialność lekarza powstanie zatem w wypadku „błędu w sztuce” czyli przeprowadzenia zabiegu niezgodnie z zasadami wiedzy medycznej, jeżeli był to błąd zawiniony czyli polegający na zachowaniu odbiegającym od ustalonego wzorca. Przy ocenie postępowania lekarza należy też mieć na względzie uzasadnione oczekiwanie nie narażania pacjenta na pogorszenie stanu zdrowia, przydatny może być również test oparty na pytaniu czy niekorzystnego skutku można było uniknąć oraz czy lekarz w danym przypadku powinien był i mógł zrobić więcej (lepiej). W nieodłącznym związku z określeniem podstaw odpowiedzialności lekarza pozostaje zjawisko określane mianem ryzyka medycznego. Nawet bowiem przy postępowaniu zgodnym z aktualną wiedzą medyczną i przy zachowaniu należytej staranności nie da się wykluczyć ryzyka powstania szkody. Pojęciem dozwolonego ryzyka jest objęte także niepowodzenie medyczne. Zasadniczo pacjent poinformowany o istniejącym ryzyku, wyrażając zgodę na zabieg przyjmuje je na siebie (pacjent nie obejmuje zgodą skutków żadnej postaci winy lekarza). Ryzyko, jakie bierze na siebie pacjent wyrażając zgodę na zabieg operacyjny obejmuje tylko zwykłe powikłania pooperacyjne, nie można natomiast uznać, by ryzykiem pacjenta były objęte komplikacje powstałe wskutek pomyłki, nieuwagi lub niezręczności lekarza, zwłaszcza uszkodzenia innego organu, także w sposób przypadkowy i niezamierzony (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 19 października 1971 r. II CR 421/74, niepublikowany, z dnia 29 września 2000 r. V CKN 527//00, OSNC 2001, nr 3, poz. 42, z dnia 29 października 2003 r. III CK 34/02, OSP 2005, nr 4, poz. 54, z dnia 13 stycznia 2005 r. III CK 143/04 niepublikowany i z dnia 10 lutego 2010 r. V CSK 287/09, niepublikowany).

Takie określenie granic ryzyka pozostaje w związku z kryteriami oceny zawinienia lekarza zarówno w obiektywnym, jak i subiektywnym ujęciu z tym, iż zarówno w wymienionych orzeczeniach jak i w nowszym piśmiennictwie wymienione sytuacje zalicza się nie tylko do kategorii błędu, ale także nienależytej staranności, ocenianej przy zastosowaniu miernika staranności wymaganej w konkretnych okolicznościach. Lekarz nie poniesie natomiast odpowiedzialności za wynik operacji, podczas której doszło do powikłań spowodowanych szczególnymi okolicznościami, niezależnymi od jego zachowania. Obowiązki lekarza nie kończą się z chwilą dokonania zabiegu, gdyż pacjent powinien być objęty nadzorem pooperacyjnym zwłaszcza, gdy podczas zabiegu doszło do powikłań (wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 4 marca 2009 r. lACa 12/09, P. i M. 2011, nr 2).

Z obowiązkami lekarza dotyczącymi samego procesu leczenia wiąże się integralnie obowiązek udzielenia odpowiedniej informacji. Prawidłowe wypełnienie obowiązku poinformowania jest konieczną przesłanką wyrażenia przez pacjenta prawnie wiążącej zgody na ustalone leczenie (określanej mianem zgody „objaśnionej”, „poinformowanej” lub „uświadomionej”), a bezskuteczność zgody spowodowana nieudzieleniem właściwej informacji przesądza o bezprawności działania lekarza. Celem spoczywającego na lekarzu obowiązku wyjaśnienia pacjentowi skutków zabiegu operacyjnego jest, by pacjent podejmował decyzję o wyrażeniu zgody na zabieg z pełną świadomością tego, na co się godzi i czego w tym jakich powikłań, może się spodziewać. Obowiązek informacji uregulowany w art. 31 ust. 1 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty obejmuje normalne, przewidywalne, choćby nawet występujące rzadko, ale niedające się wykluczyć, następstwa zabiegu operacyjnego zwłaszcza, gdy mają one niebezpieczny dla życia lub zdrowia charakter. Nie oznacza to, by informacja miała zawierać wszystkie możliwe następstwa zabiegu, nawet nietypowe i nieobjęte normalnym ryzykiem podejmowanego zabiegu, które mogą wystąpić w szczególnych wypadkach powikłań (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 28 września 1999 r. II CKN 511/98 niepublikowany, z dnia 9 listopada 2007 r. V CSK 220/07 niepublikowany i z dnia 3 grudnia 2009 r. II CSK 337/09, P. i M. 2012, nr 2).

W razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszystkie wynikłe z tego powodu koszty. Z kolei art. 430 KC. stanowi, że kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności. W orzecznictwie przyjmuje się, że powołany wyżej przepis znajduje zastosowanie w stosunku do odpowiedzialności jednostek szpitalnych, na rachunek których lekarze zatrudnieni w tych jednostkach wykonują czynności medyczne (wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 2 marca 2012 r. I ACa 123/12). Natomiast zgodnie z art. 445 § 1 KC. w takiej sytuacji sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Zadośćuczynienie ma walor kompensacyjny, chociaż krzywda określana też jako szkoda niemajątkowa polegająca na cierpieniach fizycznych i psychicznych, ma charakter niewymierny i nie może być w pełni pokryta świadczeniem pieniężnym. Dlatego do kompetencji Sądu należy przyznanie pokrzywdzonemu odpowiedniej sumy, która złagodzi ujemne doznania i uczucia związane z wyrządzoną szkodą. Określenie wysokości tej sumy powinno następować przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności występujących w indywidualnym przypadku, w związku z konkretną osobą poszkodowanego i sytuacją życiową w jakiej się znalazł (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 13 grudnia 2007 r. I CSK 384/07 z 22 czerwca 2005 r. III CK 392/04 i z dnia 29 maja 2008 r. II CSK 78/08).

Swoboda Sądu przy ustalaniu sumy zadośćuczynienia – większa niż przy odszkodowaniu sensu stricte – musi opierać się na sprawdzalnych, obiektywnych kryteriach do których zalicza się w judykaturze rodzaj, intensywność, czas trwania cierpień, rokowania co do stanu poszkodowanego na przyszłość, trwałość następstw urazu skutkujących cierpieniami, nieodwracalność następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (kalectwo, oszpecenie), rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej oraz inne czynniki podobnej natury, wiek, płeć, dotychczasowe perspektywy życiowe, poczucie bezradności, zmiany w stosunkach rodzinnych i towarzyskich (uchwała pełnego składu Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1973 r. III CZP 37/73 OSNCP 1974/9/145, wyroki Sądu Najwyższego z dnia 10 marca 2006 r. IV CSK 80/05 OSNC 2006/10/177 oraz z dnia 9 listopada 2007 r. V CSK 245/07).

Judykatura konsekwentnie przestrzega zarazem zasady, że zadośćuczynienie nie może być symboliczne, ale nie może też prowadzić do nieuzasadnionego i nadmiernego bogacenia się poszkodowanego. Suma pieniężna przyznawana tytułem zadośćuczynienia mająca odpowiadać rozmiarowi krzywdy ustalonemu w opisany powyżej sposób, nie usuwa de facto szkody niemajątkowej. W doktrynie prawa cywilnego podkreśla się, że zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny, a nie karny i winno dostarczać poszkodowanemu realnej wartości ekonomicznej tak, by poszkodowany mógł za jej pomocą zatrzeć lub co najmniej złagodzić odczucie krzywdy i odzyskać równowagę psychiczną przy jednoczesnym utrzymaniu w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 24 lutego 2012 r. I ACa 84/12, ww. uchwała pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z 8 grudnia 1973 r.).

Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię

Strona powodowa wystąpiła z żądaniem zadośćuczynienia i odszkodowania za szkody wyrządzone w placówce medycznej, przy udzielaniu świadczeń medycznych związanych z przebiegiem odebrania porodu i opieką okołoporodową. W ocenie strony powodowej, personel szpitala dopuścił się wobec powodów szeregu nieprawidłowości, które w rezultacie doprowadziły do powstania, u nowonarodzonego dziecka (J. R.), poważnych dolegliwości zdrowotnych i cierpień fizycznych oraz psychicznych, a po stronie jego matki (P. R.) cierpień psychicznych. Błędy w postępowaniu pracowników szpitala, miały polegać na: nieprawidłowej ocenie stanu płodu i przebiegu akcji porodowej, co w efekcie doprowadziło do zakwalifikowania powódki do porodu naturalnego, zamiast do cesarskiego cięcia oraz podjęciu przez personel – w momencie stwierdzenia nieprawidłowości w trakcie porodu – zachowań sprzecznych z zasadami wiedzy medycznej, (które w rezultacie doprowadziły do powstania u dziecka niedotlenienia i niedokrwienia, powodując uszkodzenie mózgu i roczne opóźnienie rozwoju); nadto spowodowany w ten sposób stan dziecka przyczynił się do podjęcia przez matkę powoda leczenia psychiatrycznego.

Dla powstania odpowiedzialności na podstawie powołanych wyżej przepisów konieczne jest zatem ustalenie winy personelu medycznego Szpitala w B. w znaczeniu subiektywnym tj. podmiotowej zarzucalności ich działania. Błąd lekarski jest zawiniony subiektywnie, jeżeli stanowi następstwo niedbalstwa, tj. niedołożenia przez lekarza należytej staranności w działaniu. W celu oceny ewentualnej odpowiedzialności za wyrządzoną pacjentowi szkodę zbadać zatem należy, czy lekarzowi można postawić zarzut, że gdyby nie dopuścił się niedbalstwa (zachował wymaganą staranność i wykorzystał wszelkie dostępne w danym czasie i okolicznościach metody i środki działania), mógłby uniknąć błędu i tym samym nie doprowadzić do powstania negatywnych następstw na zdrowiu pacjenta. Oceniając tę kwestię należy mieć na uwadze treść art. 355 KC

Ocena prawidłowości postępowania personelu medycznego w rozpoznawanej sprawie winna dotyczyć dwóch kwestii. W pierwszej kolejności koniecznym jest poczynienie ustaleń, co do zaistnienia, w momencie przyjęcia powódki do szpitala, obiektywnych przesłanek, przemawiających za zasadnością przeprowadzenia porodu w drodze cesarskiego cięcia, w drugiej zaś – ocena postępowania personelu w sytuacji wystąpienia powikłań – zatrzymania akcji porodowej w drugiej fazie porodu.

Przeprowadzone postępowanie dowodowe wykazało wysokie prawdopodobieństwo istnienia takiego związku pomiędzy zachowaniem podmiotu leczniczego, za którego zobowiązania odpowiedzialność ponoszą pozwani, a powstaniem szkody, rozumianej jako, wynikające z nieprawidłowości czynność medycznych podjętych w trakcie porodu i opieki okołoporodowej matki, niedotlenienie skutkujące cierpieniem i pogorszeniem stanu zdrowia powoda po urodzeniu, jak również jego matki.

Oceniając prawidłowość działań medycznych, podjętych w stosunku do powodów, na terenie placówki leczniczej w B., postępowanie dowodowe wykazało zawinione zaniedbania polegające na braku właściwego monitorowania stanu płodu w trakcie II etapu porodu (brak podłączenia KTG), skutkujące opóźnieniem w podjęciu decyzji o zakończeniu porodu w drodze cesarskiego cięcia, w sytuacji zatrzymania akcji porodowej w II fazie porodu, a także podjęcia decyzji o zastosowaniu próżnociągu w sytuacji, gdy personel medyczny (lekarz, położna) odbierający poród powoda, miał świadomość bardzo dużej zawodności sprzętu znajdującego się na wyposażeniu szpitala, z uwagi na jego znaczne wyeksploatowanie, co w konsekwencji miało wpływ na zwiększenie skutków urazu w przebiegu niedotlenienia okołoporodowego J. R., gdyż opóźniło decyzję o cesarskim cięciu i niepotrzebnie wydłużyło okres niedotlenienia, a co za tym idzie miało wpływ na proces i długość leczenia deficytów wywołanych niedotlenieniem. Nie ulega bowiem wątpliwości, że przyczyną zwiększenia szkody były nieprawidłowości w czynnościach medycznych lekarza pozwanej placówki, który nie zachował wymaganej staranności przy udzielaniu pacjentom (matce powoda i powodowi) świadczeń medycznych – w trakcie odbierania porodu i nie wykorzystał wszelkich dostępnych w danych okolicznościach metod diagnostycznych (KTG) oraz zdecydował się na zastosowanie urządzenia (vacuum), o którym wiedział, że było niesprawne i zachodziła obawa, że również w tym przypadku okaże się zawodne, jak też się stało. Gdyby bowiem prawidłowo monitorowano stan i czynność serca płodu (za pomocą KTG) w drugiej fazie porodu, istniało znaczne prawdopodobieństwo stwierdzenia niedotlenienia i wcześniejszej decyzji o cesarskim cięciu; podobnie należy ocenić decyzję o zastosowaniu próżnociągu przy użyciu niesprawnego vacuum, która również skutkowała opóźnieniem w skierowaniu pacjentki do cesarskiego cięcia (aczkolwiek sama w sobie nie była błędna, o ile istniały ku temu określone uwarunkowania, a sprzęt byłby sprawny) i wydłużeniem czasu niedotlenienia płodu, a co za tym idzie zwiększenia jego skutków.

Z kolei powikłania poporodowe, jakie wystąpiły u dziecka, w postaci niedotlenienia, które mogło być skutkiem zachłyśnięcia smółką podczas porodu lub zaburzeniami czynności serca płodu również w czasie porodu, wymagały zapewnienia dziecku właściwej wymiany gazowej i dostarczenia tlenu. Zastosowana wobec noworodka bierna tlenoterapia nie zapewniała wystarczającego utlenowania. Noworodek ze smółką w drogach oddechowych, z niską gazometrią, wymaga wentylacji i intubacji, (w braku respiratora, którego na wyposażeniu placówki w B. nie było) – workiem ambu, gdyż tylko w ten sposób leczy się zastaną niewydolność oddechową.

Reasumując, szkoda w niniejszej sprawie pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z zaniedbaniami popełnionymi przez personel placówki medycznej, poprzez niedochowanie, powołanych wyżej, reguł sztuki medycznej. Działając zgodnie z zasadami sztuki lekarskiej i aktualną wiedzą medyczną można było zmniejszyć skutek w postaci czasu i rozległości niedotlenienia powoda. Postępowanie podwładnych przywołanej placówki służby zdrowia, aczkolwiek podejmowane na różnych etapach rozwoju skutków powikłania – którym było niedotlenienie powstałe w trakcie porodu, na skutek – najprawdopodobniej zachłyśnięcia się smółką, oddaną w II fazie porodu, kiedy doszło do zatrzymania akcji porodowej (które to zdarzenia, jako stanowiące powikłania, pozostają poza sferą odpowiedzialności pozwanych) i w efekcie wyznaczających inne algorytmy postępowania, odbiegało od wzorca powinnego zachowania, wobec czego należało uznać, iż było ono obarczone zawinionymi błędami lekarskimi. Zastosowali oni bowiem nieprawidłowy sposób, najpierw diagnozowania – bieżącego monitorowania (brak podłączenia KTG i poprzestanie na osłuchiwaniu tętna płodu słuchawką) a potem „leczenia” rodzącej, rozumianego, jako sposób zakończenia porodu przy użyciu próżnociągu, wobec zatrzymania się akcji porodowej, jednak przy użyciu niesprawnego urządzenia, będącego na wyposażeniu szpitala, wreszcie niewystrczający sposób tlenoterapii dziecka, rozmijający się ze wskazaniami wiedzy i sztuki lekarskiej, nie dokładając należytej staranności do wykonywanych obowiązków. Zaistniała szkoda powstała przy wykonywaniu powierzonych czynności, gdyż ściśle związana była z leczeniem pacjentów, będąc wynikiem zaniechań oraz niewłaściwych działań lekarzy. Postępowanie lekarzy stanowiło przyczynę diametralnego pogorszenia stanu zdrowia powoda, bowiem skutkowało większym niedotlenieniem i jego konsekwencjami, w postaci przejściowego uszkodzenia OUN i ograniczeniami w rozwoju psychoruchowym dziecka. Proces wyrównania, wywołanych w ten sposób deficytów, trwał co najmniej 1 rok, co skutkowało długotrwałym leczeniem i rehabilitacją, które wiązały się z cierpieniami powoda i jego matki.

Analizując okoliczności faktyczne rozpoznawanej sprawy Sąd, kierując się wnioskami opinii biegłych lekarzy wydanych w sprawie, uznał za zasadne żądanie zasądzenia na rzecz powoda J. R. zadośćuczynienia w łącznej kwocie 100.000 złotych. Przy określeniu wysokości zadośćuczynienia Sąd miał na względzie, że okołoporodowe niedotlenienie skutkowało koniecznością wdrożenia wobec małoletniego procedury ratującej życie, a następnie systematycznej rehabilitacji w celu odwrócenia jego skutków w postaci opóźnienia rozwoju psychofizycznego dziecka. Powód urodził się w stanie ciężkim, wymagającym natychmiastowej pomocy lekarskiej w celu ratowania życia i choć nie sposób przesądzić, czy i w jakim zakresie noworodek odczuwa cierpienia na poziomie świadomości, to bez wątpienia pozostawanie w inkubatorze, bierna tlenoterapia, a następnie intubacja i oddychanie za pomocą respiratora oraz 10 – dniowy pobyt na OIOM-ie, gdzie był poddawany licznym iniekcjom i badaniom, zamiast bliskości matki w pierwszych dniach życia, musiał wiązać się ze znacznym dyskomfortem i cierpieniami natury fizycznej. Z kolei podjęta, w pierwszym roku życia, w celu zmniejszenia napięcia mięśniowego, rehabilitacja, mogła wiązać się z odczuwaniem dyskomfortu związanego z pozycjami i niewielkiego stopnia dolegliwości bólowych, podczas prowadzenia ćwiczeń. Również ćwiczenia logopedyczne wiązały się z pewnymi ograniczeniami w codziennym funkcjonowaniu dziecka, które od najmłodszych lat, odmiennie niż jego rówieśnicy, poddawane było rygorowi systematycznej rehabilitacji logopedycznej – co, wraz z trudnościami w porozumiewaniu się, niewątpliwie wiązało się z ograniczeniami w codziennym funkcjonowaniu małego dziecka.

Przeprowadzone postępowanie dowodowe nie wykazało natomiast występowania obecnie uszczerbku na zdrowiu powoda, który jest dzieckiem w pełni sprawnym, samoobsługowym, objawy niedotlenienia ustąpiły całkowicie (badanie EEG powoda z 2016 roku, wskazuje na wynik prawidłowy, mieszczący się w normie wiekowej) i powód wykazuje rozwój psychoruchowy na poziomie adekwatnym do wieku. Rokowania na przyszłość są pomyślne, powód w pełni powrócił do zdrowia.

Odnosząc się do roszczenia o zasądzenie zadośćuczynienia na rzecz powódki P. R.(matki dziecka) należy wskazać, iż niewątpliwie błąd medyczny, którego dopuścił się personel szpitala, za którego zobowiązania odpowiedzialność przejął Powiat (…), reprezentowany przez Starostę Powiatu (…), spowodował, w pierwszych dniach, a następnie miesiącach życia dziecka, szereg istotnych zmian w funkcjonowaniu powódki i jej męża, którzy jako rodzice dziecka niepełnosprawnego podlegali pewnym ograniczeniom w życiu rodzinnym, społecznym i zawodowym, w stosunku do funkcjonowania rodziny zdrowego noworodka. Ponadto, u powódki w wyniku komplikacji okołoporodowych i stanu zdrowia syna, pojawiła się prawidłowa (niepowikłana zaburzeniami psychicznymi) reakcja afektywna wyrażająca się przeżywaniem napięcia, niepokoju, lęku o życie (w okresie pobytu noworodka w (…) w C., gdzie dziecko przebywało na OIOMIE) i zdrowie syna oraz poczucia winy związane z poddawaniem nowonarodzonego dziecka ćwiczeniom rehabilitacyjnym, które mogły wywołać u niemowlęcia uczucie dyskomfortu i dolegliwości bólowe, utrzymujące się przez pierwszy rok życia syna. Powódka nie doznała jednak z tego powodu żadnych trwałych zaburzeń. Rozpoznane obecnie u powódki zaburzenia osobowości, nie są natomiast związane z komplikacjami okołoporodowymi i stanem zdrowia syna, gdyż powstały w trakcie jej rozwoju osobniczego do wieku 18-21 lat.

Należy zaznaczyć, że ustalenie wysokości zadośćuczynienia ma charakter oceny i należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego. Doniosłą rolę w kształtowaniu wysokości zadośćuczynienia niezależnie od podstawy artykułu z art. 448, czy z 445 Kodeksu cywilnego odgrywają takie czynniki jak dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia, cierpienia moralne, wstrząs psychiczny, intensywność więzi, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem obrażeń w rodzinie. I to wszystko powinno znaleźć odzwierciedlenie w wysokości zadośćuczynienia, jednakże nie może ono bezpośrednio korespondować z rozmiarem cierpień syna powódki, której przysługują własne roszczenie w tym zakresie. W rozpoznawanej sprawie rozmiar cierpień powódki, jako matki, był stosunkowo umiarkowany i dość krótkotrwały (do roku życia dziecka), zmniejszający się wraz z powrotem syna do domu ze szpitala, w którym został umieszczony bezpośrednio po urodzeniu, co nastąpiło po 10 dniach, i postępem rehabilitacji. Opóźnienie w rozwoju dziecka, wywołane niedotlenieniem, nie było trwałe, a jego skutki stosunkowo łagodne i odwracalne. W chwili obecnej powódka jest matką zdrowego, pełnosprawnego, prawidłowo rozwijającego się 12 – latka.

Z tych wszystkich względów, Sąd zasądził na rzecz powódki P. R. tytułem zadośćuczynienia, jako adekwatną w stosunku do doznanych przeżyć, nie skutkujących żadnymi trwałymi następstwami w sferze psychiki, kwotę 40.000 zł. Zadośćuczynienie jest odzwierciedleniem, w formie pieniężnej rozmiaru krzywdy, a ta w istocie nie zależy od statusu materialnego pokrzywdzonego, jedynie rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na umiarkowany jego wymiar i to w zasadzie bez względu na status społeczny. Ustawodawca posłużył się w przywołanym przepisie klauzulą odpowiedniej sumy, która niewątpliwie pozostawia składowi orzekającemu swobodę, co do wysokości zasądzonej kwoty, jednak przyznanie odpowiedniej sumy tytułem kompensaty krzywdy, jak i jej odmowa, muszą być osadzone w stanie faktycznym. Sąd musi się opierać na kryteriach zobiektywizowanych, a nie mieć na względzie wyłącznie subiektywne odczucia osoby poszkodowanej. Przewidziane w tych przepisach zadośćuczynienie ma na celu kompensowanie doznanej krzywdy rozumianej, jako ból, cierpienie, poczucie pokrzywdzenia. Obejmuje ona zarówno cierpienia już doznane jak i te, które mogą wystąpić w przyszłości. Ma charakter całościowy i powinno stanowić rekompensatę pieniężną za doznane naruszenia dóbr osobistych, czy też sfery psychicznej. W rozpoznawanej sprawie należało mieć zatem na uwadze, iż zadośćuczynienie uznane za odpowiednie dla wyrównania cierpień psychicznych powódki, musi być odnoszone również do innych, tego typu przypadków, w których sądy, zasądzają zadośćuczynienie za krzywdę spowodowaną śmiercią osoby bliskiej lub w związku z nieodwracalnym kalectwem, albo upośledzeniem bliskiego członka rodziny, szczególnie dziecka, skutkującym koniecznością borykania się z ogromnymi trudnościami życia codziennego, długotrwałym leczeniem, rehabilitacją i pomocą niepełnosprawnemu dziecku, bez widoków na znaczącą poprawę stanu zdrowia i sprawności. (tak samo Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 22 sierpnia 2017 r., w sprawie I ACa 54/17 Wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi – II Wydział Cywilny z dnia 17 lipca 2018 r. II C 400/12

W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości w zakresie błędu medycznego lekarza albo szpitala, odszkodowania czy zadośćuczynienia pozostajemy do Państwa dyspozycji.

Z wyrazami szacunku.

Adwokat Mateusz Ziębaczewski

Mateusz Ziębaczewski to doświadczony adwokat i jedny w swoim rodzaju specjalista od błędów medycznych, odszkodowania i zadośćuczynienia. Swoją wiedzą i umiejętnościami służy klientom, pomagając im w najbardziej skomplikowanych sprawach. Z naszą kancelarią współpracują najbardziej znani profesorowie, doktorzy prawa oraz byli ministrowie, gdyż cenią jakość, pewność i bezpieczeństwo jakie oferujemy.

email telefon LinkedIn

Zobacz pozostałe wpisy autora

Odszkodowanie i zadośćuczynienie za błąd medyczny lekarza w szpitalu