Twoja sprawa o odszkodowanie za błąd medyczny jest już wystarczająco stresująca. Nie powinieneś rozbijać banku tylko po to, aby upewnić się, że jesteś chroniony

Odszkodowanie za skręt jelit i niedrożność mechaniczną jelita jako błąd medyczny

W literaturze przedmiotu przez pojęcie „błąd w sztuce medycznej”, zwany także „błędem lekarskim”, rozumie się naruszenie obowiązujących lekarza reguł postępowania, wypracowanych na podstawie nauki i praktyki (zob. Marian Filar i inni, Odpowiedzialność lekarzy i zakładów opieki zdrowotnej, Wyd. Praw. „LexisNexis”, Warszawa 2005 r., str. 29; por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 kwietnia 1955 roku, sygn. IV CR 39/54 OSN 1957, poz. 7 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 września 1972 roku, sygn. I KR 116/72). „Błąd medyczny” to nieprawidłowe postępowanie, którego skutków można było uniknąć przy zachowaniu zwykłej staranności, bez konieczności podejmowania działań nadzwyczajnych, w sytuacji kiedy był czas do namysłu (tak Krzysztof Woźniak „Błąd medyczny”, Katedra Medycyny Sądowej UJ CM, Kraków 2014). Lekarz popełnia błąd medyczny tylko w sytuacji, kiedy nie zrobił wszystkiego, co mógł i powinien był zrobić zgodnie z aktualną wiedzą i praktyką medyczną. Przez błąd medyczny (lekarski) rozumie się także naruszenie przez lekarza (świadomego tego, że podejmuje czynność medyczną) obowiązujących go w konkretnym wypadku, wypracowanych na gruncie nauki i praktyki reguł postępowania zawodowego wobec dóbr prawnych w postaci życia i zdrowia człowieka, które na gruncie prawa stanowi podstawę do stwierdzenia naruszenia obowiązku ostrożności (tak Agnieszka Liszewska „Odpowiedzialność karna lekarza za błąd w sztuce lekarskiej”, Kraków 1998).

Dla przyjęcia, iż wystąpił błąd lekarski, czyli obiektywna sprzeczność z powszechnie przyjętymi zasadami i regułami postępowania dyktowanymi przez naukę i praktykę medyczną, koniecznym było wykazanie przez powódkę, na której spoczywał w tym zakresie ciężar dowodu ( art. 6 KC), że popełniono błąd diagnostyczny, bądź – przy prawidłowym rozpoznaniu – zastosowano niewłaściwą metodę leczenia, bądź wreszcie przy prawidłowej diagnozie popełniono błąd w zakresie sposobu leczenia doprowadzający w konsekwencji do śmierci męża powódki.

Samo stwierdzenie błędu lekarskiego jako postępowania nieprawidłowego (działania lub zaniechania niezgodnego z zasadami wiedzy i nauki medycznej) nie pociąga za sobą odpowiedzialności cywilnej. Dla powstania takiego obowiązku konieczne jest stwierdzenie winy w znaczeniu subiektywnym, tzn. oceny, czy stanowi następstwo niedołożenia należytej staranności, braku ostrożności, niedopatrzenia, niedoświadczenia. Winę lekarza oceniać należy z uwzględnieniem przepisu art. 4 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 roku o zawodach lekarza i lekarza dentysty, w myśl którego lekarz ma obowiązek wykonywać zawód zgodnie ze wskazaniami wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej (tak również Kodeks Etyki Lekarskiej) oraz z należytą starannością.

W literaturze wskazuje się, że postawienie sprawcy szkody zarzutu niedbalstwa, czyli niezachowania wymaganej w danych warunkach staranności, wymaga zestawienia i porównania postępowania konkretnego sprawcy z modelowym, abstrakcyjnie ujętym zachowaniem się wzorca postępowania, tzw. dobrego fachowca. Uwzględnić przy tym należy przy wykonywaniu danych czynności należy odwołać się do wiedzy medycznej, procedur postępowania, doświadczenia zawodowego i etyki zawodowej. Wszelkie postępowanie diagnostyczne, lecznicze i zapobiegawcze lekarz zobowiązany jest prowadzić z należytą starannością poświęcając na nie niezbędny czas. Od lekarzy wymaga się staranności wyższej niż przeciętna, z uwagi na przedmiot ich zabiegów, którym jest człowiek i skutki wadliwego leczenia, które są często nieodwracalne. Koniecznym jest także zbadanie, czy lekarz przy zachowaniu należytej staranności wymaganej w danych warunkach i przy wykorzystaniu wszelkich dostępnych w danych warunkach, okolicznościach metod i środków mógł błędu uniknąć i nie dopuścić do wyrządzenia szkody (por. wyrok SN z dnia 24 listopada 1976 r. w sprawie IV CRU 42/76 , wyrok i glosa do wyroku SN z dnia 1 grudnia 1998 r. w sprawie III CKN 741/98, (…) 2000 r. Nr 6-7 s.163). Przy ocenie przesłanki winy należy mieć na uwadze treść art. 355 KC, określającego próg wymaganej w obrocie staranności. Personel medyczny ma zatem obowiązek działania z należytą starannością, zgodnie z zasadami wiedzy lekarskiej, jednak co do zasady nie odpowiada za wystąpienie określonego efektu (np. wyleczenie chorego), lecz tylko za przedsięwzięcie wszelkich możliwych czynności, które są w danej sytuacji możliwe. Odpowiedzialność lekarza będzie wyłączona wówczas, gdy dochował należytej staranności lub był ograniczony stanem wiedzy medycznej. Przede wszystkim personel medyczny nie może narażać pacjentów na pogorszenie stanu zdrowia (patrz wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 29 września 2005 roku, I ACa 510/05, Prawo i Medycyna (…), s. 134).

Zgodnie z art. 361 § 1 KC zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Co do zasady normalne następstwa zdarzenia, z którego wynika szkoda, to takie, które to zdarzenie ogólnie jest w stanie wywołać w normalnym biegu rzeczy. Będą wykraczać poza tą normalność jedynie takie zdarzenia, które są wynikiem okoliczności nadzwyczajnych, niezwykłych, nie mieszczących się w ramach doświadczenia życiowego, a więc takie, których normalnie nie bierze się pod uwagę. Adekwatny związek przyczynowo – skutkowy, w myśl art. 6 KC podlega udowodnieniu przez poszkodowanego. Granice wyznaczające możliwości dowodowe stron na płaszczyźnie art. 361 § 1 KC wyznacza aktualny stan wiedzy medycznej. W konsekwencji nie wymaga się, aby związek przyczynowy pomiędzy postępowaniem lekarza, a powstałą szkodą został ustalony w sposób pewny. Podkreślenia wymaga, że w tzw. „procesach lekarskich” ustalenie w sposób pewny związku przyczynowego pomiędzy postępowaniem lekarza, a powstałą szkodą jest najczęściej niemożliwe, gdyż w świetle wiedzy medycznej w większości wypadków można mówić tylko o prawdopodobieństwie wysokiego stopnia, a rzadko o pewności, czy wyłączności przyczyny. Na powstanie szkody ma lub może mieć wpływ wiele czynników i należy tylko ustalić, w jakim stopniu prawdopodobieństwa wobec innych czynników pozostaje zaniedbanie lekarza. Podkreśla się również, że żądanie absolutnej pewności związku przyczynowego nie byłoby ani realne, ani uzasadnione. Dowód zatem, że jakiś inne przyczyny (oprócz niedbalstwa lekarza) mogły, lecz nie musiały spowodować u pacjenta szkodę, nie zwolni lekarza od odpowiedzialności. Ani wielość przyczyn, ani zwiększone ryzyko zabiegu (ze względu na stan zdrowia chorego) nie może wyłączyć odpowiedzialności lekarza, jeśli przynajmniej jedną z przyczyn jest niedbalstwo (por. wyrok Sądu Najwyższego z 17 października 2007 r. II CSK 285/07).

Stosownie do art. 445 KC w zw. z art. 444 KC, w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Należy przypomnieć, że krzywda mieści w sobie wszelkie ujemne następstwa uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. Chodzi tu o krzywdę ujmowaną jako cierpienia fizyczne – ból i inne dolegliwości oraz cierpienie psychiczne – ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała albo rozstroju zdrowia. Celem zadośćuczynienia jest złagodzenie doznanej krzywdy i obejmuje ono cierpienia mające charakter trwały jak i przemijający. Zadośćuczynienie powinno być odpowiednie i służyć złagodzeniu doznanej krzywdy.

W orzecznictwie ugruntował się aprobowany przez piśmiennictwo pogląd opowiadający się za kompensacyjnym charakterem przewidzianego w art. 445 § 1 KC zadośćuczynienia pieniężnego, to jest uznający je za sposób naprawienia szkody niemajątkowej, wyrażającej się krzywdą w postaci doznanych cierpień fizycznych i psychicznych (por. w szczególności wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 czerwca 1968 r.,1PR 175/68, OSNCP 1969, nr 2, poz. 37; oraz uchwałę pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1973 r., III CZP 37/73, OSNCP 1974, nr 9, poz. 145).

O rozmiarze należnego zadośćuczynienia pieniężnego powinien zatem decydować w zasadzie rozmiar doznanej krzywdy, a zatem stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność, czas trwania, nieodwracalność następstw wypadku i inne podobne okoliczności. Niewymierny w pełni charakter tych okoliczności sprawia, że sąd przy ustalaniu rozmiaru krzywdy i tym samym wysokości zadośćuczynienia ma pewną swobodę. Podkreśla się, że ocena sądu w tym względzie powinna opierać się na całokształcie okoliczności sprawy, nie wyłączając takich czynników, jak przede wszystkim rozmiar doznanej krzywdy, a zwłaszcza stopień, czas trwania cierpień fizycznych i psychicznych, trwałość skutków czynu niedozwolonego, czy też wiek poszkodowanego jak również ewentualne jego przyczynienie się do powstania lub zwiększenia rozmiaru doznanej szkody. Nadto zadośćuczynieni z jednej strony ma służyć złagodzeniu doznanej krzywdy i jednocześnie nie prowadzić do nadmiernego wzbogacenia osoby uprawnionej do otrzymania zadośćuczynienia (zob.: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lutego 2000 roku, III CKN 58/98, niepublikowany). Podnieść także należy, iż zadośćuczynienie zgodnie z poglądami doktryny, jak i judykatury winno mieć charakter całościowy i obejmować wszelkie cierpienia fizyczne, jak i cierpienia psychiczne, również te możliwe do wystąpienia w przyszłości (kompleksowo wyjaśnił to Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 3 lutego 2000 roku, opublikowanym w bazie Lex pod Nr 50824).

Wysokość odpowiedniej sumy, której przyznanie przewiduje art. 445 § 1 KC, zależy więc przede wszystkim od rozmiaru doznanej przez poszkodowanego krzywdy, ustalonej przez sąd przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności sprawy. Jednocześnie, na co zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 30 stycznia 2004 r. I CK 131/03 (OSNC 2005/2/40), powołanie się przez sąd przy ustalaniu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę na potrzebę utrzymania wysokości zadośćuczynienia w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, nie może prowadzić do podważenia kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia.

Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię

Sąd Okręgowy za wyżej ocenioną jako, wyżej ocenionymi jako bardzo przydatne dla rozstrzygnięcia sprawy opiniami Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w B. uznał, że podczas pobytu matki powódek u pozwanego w dniu 6 października personel pozwanego dopuścił się błędu diagnostycznego mającego formę tak zwanego błędu prognozy. Błąd prognozy, jako forma błędu diagnostycznego, polega na spóźnionym rozeznaniu stanu chorobowego, a mianowicie na stwierdzeniu właściwego schorzenia dopiero w momencie, w którym leczenie albo w ogóle jest spóźnione, albo też jest o wiele bardziej skomplikowane i utrudnione. W tym konkretnym przypadku zbyt późne przyjęcie chorej L. W. (1) do Szpitala na obserwację, czyli dopiero w dniu 7 października i w efekcie zbyt późne podjęcie decyzji, co do koniecznej operacji, spowodowało najpierw pogorszenie stanu zdrowia pacjentki, a następnie jej zgon.

Biegli na podstawie znajdującej się w aktach sprawy dokumentacji medycznej, stwierdzili i ocenili, że nieprawidłowe było odesłanie pacjentki L. W. (1) ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego pozwanego Szpitala Wojewódzkiego w P., podczas jej wizyty w dniu 6 października w kontekście zgłoszonych przez nią dolegliwości oraz wykonanych badań diagnostycznych, w szczególności rentgenowskiego badania przeglądowego jamy brzusznej. Nieprawidłowe było też nierozpoznanie u pacjentki cech niedrożności mechanicznej jelit. Decyzja o odesłaniu w tym dniu pacjentki ze Szpitala w ocenie biegłych ma cechy błędu diagnostycznego. Konsekwencją takiej decyzji było zbyt późne rozpoznanie choroby zasadniczej, czyli w dniu 7 października podczas ponownej wizyty pacjentki w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym pozwanego. Fakt ten w ocenie biegłych miał wpływ na opóźnienie działań specjalistycznych w postaci leczenia chirurgicznego, operacyjnego. Sąd podziela ten pogląd. Spóźniona operacja po 4 dniach choroby pacjentki z dużym prawdopodobieństwem spowodowała skutek, który wstąpił, to znaczy fakt, że pacjentka zmarła.

Jeżeli chodzi o odpowiedzialność Szpitala, to lekarz odpowiada cywilnie za błąd diagnozy, tylko wówczas, gdy błąd wynika albo z jego niewystarczającej wiedzy, albo z braku staranności przejawionej w toku badania chorego, w tym wypadku było to zaniechanie obserwacji w Szpitalu chorej ze znacznym prawdopodobieństwem skrętu jelit i pochodzącej spoza P., czyli mogącej się powtórnie zgłosić do tego Szpitala dopiero po długotrwałym przyjeździe. Jakikolwiek stopień winy pociąga za sobą odpowiedzialność lekarza i personelu. Sąd przypuszcza, że błąd diagnostyczny i o formie błędów w prognozie był najprawdopodobniej skutkiem pośpiechu, spiętrzenia liczby przyjęć na oddziale ratunkowym i zbyt małej ilości personelu zatrudnionego na tym oddziale. Możliwe też jest, że w Szpitalu nie było miejsc na oddziale chirurgicznym w dniu 6 października. Nie są to konkretne ustalenia, lecz przypuszczenia prowadzące do przekonania, że błąd w diagnozie nie został popełniony umyślnie, lecz wynikał z winy nieumyślnej bądź niewłaściwych procedur. Błąd w prognozie był ewidentnie nieumyślny, ale jego skutkiem była operacja przeprowadzona u chorej, osłabionej długotrwałymi bólami, odwodnionej, być może z martwicą części jelit. Opóźnienie znacząco zmniejszyło szanse skutecznego przeprowadzenia operacji w dniu 7 października, a istotnie zwiększyło możliwy zgon u chorej w stopniu pozwalającym na przyjęcie adekwatnego związku przyczynowego między błędem diagnostycznym a zgonem chorej i wynikającej z tego, wynikającymi z tego szkodami.

Dodać należy, że postępowanie lecznicze było, dotyczyło osoby 41-letniej, czyli stosunkowo młodej, nieschorowanej i przeprowadzono u niej badania, które pozwoliły na wykrycie schorzenia polegającego na postępującym zapętleniu jelita cienkiego. Wynika taka ocena również z opinii uzupełniającej Zakładu Medycyny Sądowej (…) w B.

W podbrzuszu i poszerzeniu zarysu pętli jelita cienkiego u chorej występowały wymioty, zatrzymanie gazów, oddawania stolca, zatrzymanie oddawania stolca, istotne dolegliwości bólowe w jamie brzusznej. Prowadziło to do wniosku, że u L. W. (1) może występować skręt jelit i powinno skutkować zatrzymaniem jej na obserwacji w Szpitalu, i wcześniejszego wykonania zabiegu operacyjnego. Jak już wspomniano matka powódek miała lat 41, była osobą zdrową. W przypadku przeprowadzenia operacji polegającej, w skrócie rzecz ujmując, na udrożnieniu jelita cienkiego po skręcie jelit, skutek takiej operacji powinien być pozytywny, to znaczy doprowadzić do wyzdrowienia L. W. (1). Istnieje duże prawdopodobieństwo, że gdyby operacja była przeprowadzona wcześniej, kobieta by przeżyła i w związku z tym istnieje adekwatny związek przyczynowy między opóźnionym przeprowadzeniem operacji na skutek uprzedniego błędu w diagnostyce a zgonem L. W. (1), i wynikającymi z tego zgonu szkodami dla powódek oraz krzywdą, która ich dotknęła. Wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu – XII Wydział Cywilny z dnia 11 października 2016 r. XII C 2627/13

W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości w zakresie błędu medycznego lekarza albo szpitala, odszkodowania czy zadośćuczynienia pozostajemy do Państwa dyspozycji.

Z wyrazami szacunku.

Adwokat Mateusz Ziębaczewski

Mateusz Ziębaczewski to doświadczony adwokat i jedny w swoim rodzaju specjalista od błędów medycznych, odszkodowania i zadośćuczynienia. Swoją wiedzą i umiejętnościami służy klientom, pomagając im w najbardziej skomplikowanych sprawach. Z naszą kancelarią współpracują najbardziej znani profesorowie, doktorzy prawa oraz byli ministrowie, gdyż cenią jakość, pewność i bezpieczeństwo jakie oferujemy.

email telefon LinkedIn

Zobacz pozostałe wpisy autora

Odszkodowanie i zadośćuczynienie za błąd medyczny lekarza w szpitalu