Twoja sprawa o odszkodowanie za błąd medyczny jest już wystarczająco stresująca. Nie powinieneś rozbijać banku tylko po to, aby upewnić się, że jesteś chroniony

Operacja i amputacja piersi jako błąd medyczny

Jest winą lekarza-chirurga dokonanie, mimo braku wskazań medycznych, oczywiście zbędnej amputacji obu piersi pacjentki bez przedstawienia jej alternatywnej metody leczenia i skonsultowania swojej błędnej diagnozy ze specjalistą onkologiem. Dla wysokości zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę nie ma znaczenia fakt, że istnieje ewentualna możliwość rekonstrukcji piersi poszkodowanej.

Powódka była zatrudniona od 3 miesięcy w Szpitalu na oddziale neurologicznym. Była mieszkanką miasta Sz. Pewnego dnia wyczuła u siebie zgrubienie prawej piersi. Zgłosiła się do Przychodni Onkologicznej, gdzie wykonano jej badanie USG. Lekarz u powódki stwierdził, że wynik wskazuje na zmiany guzowate obu sutków i że sprawa nie jest na tyle poważna, aby rozpocząć leczenie u powódki. Wydał przy tym skierowanie do szpitala, aby dokonać wycięcia guzka celem poddania go badaniom histopatologicznym. Wyłuskania dokonał dr., wówczas lekarz oddziału chirurgicznego, na którym ordynatorem był dr F.K. Pacjentka twierdziła, że ordynator Oddziału Chirurgicznego pozwanego rozpoznał u powódki chorobę nowotworową piersi, zalecając amputację – najpierw sutka prawego, który amputowano, a potem lewego, który amputowano.

Leczona spotkała się z lekarzem w poradni chirurgicznej w szpitalu, kiedy to Ordynator kategorycznie oświadczył powódce, że wyniki jednoznacznie wskazują na nowotwór i że tylko amputacja piersi zapewni całkowite wyleczenie. Powódka przeżyła szok, poprosiła ordynatora, aby ten skonsultował jeszcze wynik z lekarzem onkologiem. Ordynator obiecał to uczynić i wyznaczył powódce termin przyjęcia do szpitala. Gdy powódka zgłosiła się do szpitala, lekarzem potwierdził, iż jest po konsultacjach z onkologiem (co było nieprawdą, gdyż żadnej konsultacji lekarzem nie przeprowadził) i że amputacja jest konieczna.

Powódka, w związku z powyższym rozpoznaniem zaczęła się ubiegać o przyznanie jej grupy inwalidzkiej. Jednak komisja rentowa orzeczeniem nie zaliczyła powódki do żadnej z grup inwalidzkich, stwierdzając, że amputacja obu sutków spowodowała jedynie okaleczenie i zeszpecenie powódki wobec braku procesu nowotworowego. Stan zatem zdrowia nie upośledza zdolności powódki do pracy zarobkowej. Powyższe wskazuje na to, że powódka została niepotrzebnie okaleczona w sposób szczególnie okrutny dla kobiety. W niedługim czasie po drugim zabiegu odszedł od powódki mąż. Powódka wpadła w depresję reaktywną, cierpi na zespół bólowy kręgosłupa piersiowo-lędźwiowego, a ma to bezpośredni związek z dokonaną amputacją. Również znajduje się powódka pod stałą opieką lekarzy psychiatry i neurologa.

Lekarz podejmując decyzję o amputacji przede wszystkim nie dokonał konsultacji ze specjalistą onkologiem, w ogóle nie poinformował powódki, że istnieje możliwość alternatywnego sposobu leczenia, tj. polegającego jedynie na stałej i systematycznej kontroli. Świadek dr A. zeznał, że próbował rozmawiać z ordynatorem w przedmiocie przyjętej przez niego formy leczenia. Jednak lekarz nie miał takich wątpliwości, uznał bowiem, że proces nowotworowy u powódki istnieje i tylko radykalna amputacja zapobiegnie rozwojowi choroby i zapewni całkowite leczenie. W przypadku amputacji lewego sutka lekarz nawet nie uznał za konieczne pobranie wycinka z piersi i wysłanie go do badań histopatologicznych. W przypadku obu amputacji, zarówno swojej diagnozy jak podjętej formy leczenia nie konsultował z onkologiem. Fakty te potwierdził lekarz zarówno w sprawie karnej, jak i w niniejszym procesie, będąc słuchanym w charakterze świadka. Są to okoliczności niesporne. Podnosił jednak w swoich zeznaniach, iż powódka wyraziła zgodę pisemną na amputację, poza tym nalegała na szybkie jej przeprowadzenie.

Mając powyższe ustalenia na uwadze, lekarz błędnie postawił diagnozę co do stanu zdrowia powódki w przedmiocie rozwoju złośliwego procesu nowotworowego, a następnie podjął błędną i przedwczesną decyzję o konieczności amputacji sutków prawego i lewego u powódki, wyrządzając jej szkodę. Lekarz nie przeprowadził dodatkowych badań (brak pobrania wycinka z lewej piersi, decyzja o niewysłaniu miąższu prawej piersi po całkowitej amputacji do badań, nie przeprowadził konsultacji z onkologami, nie przedstawił w ogóle powódce alternatywnych form leczenia włókniaka-gruczolaka). A zatem dopuścił się też błędu terapeutycznego poprzez wybór wadliwej formy leczenia, błędu zawinionego. W sprawie niniejszej błąd lekarski, jakiego dopuścił się lekarz, wątpliwości nie budzi. Jest to błąd zawiniony, tak w zakresie błędu diagnostycznego (tj. rozpoznania), jak i błędu terapeutycznego (tj. w leczeniu).

Lista czynów niedozwolonych, przestępstw i naruszeń etyki lekarskiej, których dopuścił się lekarz, jest długa: brak uświadomionej zgody pacjentki, nieprzedstawienie jej alternatywnej metody leczenia, błędna, zawiniona diagnoza, brak konsultacji ze specjalistą-onkologiem, wprowadzenie w błąd pacjentki przez twierdzenie, że dokonał konsultacji z onkologiem, zaniechanie pobrania wycinka z lewej piersi w celu wysłania do badań histopatologicznych, przekroczenie granic specjalizacji, zbędna amputacja najpierw prawej piersi, a następnie lewej, sfałszowanie historii choroby pacjentki, zniszczenie oryginału historii choroby pacjentki.

[spacer]

W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości, pozostajemy do Państwa dyspozycji.  Prosimy przejść do zakładki kontakt.

Z wyrazami szacunku.

Adwokat Mateusz Ziębaczewski

Mateusz Ziębaczewski to doświadczony adwokat i jedny w swoim rodzaju specjalista od błędów medycznych, odszkodowania i zadośćuczynienia. Swoją wiedzą i umiejętnościami służy klientom, pomagając im w najbardziej skomplikowanych sprawach. Z naszą kancelarią współpracują najbardziej znani profesorowie, doktorzy prawa oraz byli ministrowie, gdyż cenią jakość, pewność i bezpieczeństwo jakie oferujemy.

email telefon LinkedIn

Zobacz pozostałe wpisy autora

Odszkodowanie i zadośćuczynienie za błąd medyczny lekarza w szpitalu